W starciu pierwszej z czwartą drużyną IV ligi, lepszy był lider. Niepokonana w tym sezonie Concordia po raz kolejny udowodniła, że w tym sezonie nie ma nią mocnych. Pomarańczowo-czarni w 9 kolejce pokonali na wyjeździe MKS Korsze 2:0 i umocnili się na fotelu lidera. Bramki dla elbląskiego zespołu zdobyli w Korszach Patryk Malanowski i Paweł Pelc. Wygrana elblążan mogła być zdecydowanie wyższa, ale mimo wielu wyśmienitych okazji piłkarzom Concordii brakowało szczęścia.
Dla Concordii mecz w Korszach był pierwszym poważnym sprawdzianem w tym sezonie jeśli chodzi o spotkania wyjazdowe. W meczowej osiemnastce tym razem nie znaleźli się narzekający na urazy Sebastian Tomczuk i Sebastian Lubiejewski. Niestety jak się później okazało do grona kontuzjowanych po spotkaniu w Korszach dołączyli kolejni piłkarze Concordii. Już w 15 minucie Słoniki straciły Sebastiana Kopcia, który w starciu z Mariuszem Gąsiorowskim nabawił się urazu kolana i musiał opuścić boisko. Na domiar złego w 29 minucie murawę opuścił również Patryk Malanowski, który ucierpiał w jednym ze starć z bramkarzem Korsz Kamilem Kotkowskim. Zanim jednak najlepszy napastnik pomarańczowo-czarnych zszedł z boiska, wcześniej zdołał wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. W 23 minucie Tomasz Szawara zagrał długą piłkę do Dominika Pawłowskiego, ten będąc w okolicy narożnika pola karnego dośrodkował do Patryka Malanowskiego, który oddał strzał głową. Piłka odbiła się najpierw od słupka, po czym mimo interwencji golkipera MKS-u wpadła do siatki. Po tym golu wszyscy piłkarze Concordii zaprezentowali „kołyskę” na cześć nowo narodzonego syna Radosława Bukackiego – Alexa. Po zdobyciu bramki Concordia nadal była stroną przeważającą i szukała kolejnych trafień. Bliski szczęścia był m.in. Radosław Bukacki, ale jego strzał w 30 minucie z pola karnego poszybował nad poprzeczką. Do przerwy lepsi byli więc przyjezdni, którzy prowadzili 1:0.
Sześć minut po rozpoczęciu drugiej połowy Concordia prowadziła już dwoma golami. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Radosława Bukackiego, dośrodkowaną piłkę próbował wybijać jeden z zawodników gospodarzy, ale ta trafiła pod nogi Pawła Pelca, który płaskim strzałem z kilku metrów pokonał bramkarza Korsz. Po stracie kolejnej bramki gospodarze odważniej ruszyli do przodu, odkrywając bardziej swoje tyły. Skrzętnie korzystali z tego przyjezdni, którzy co jakiś czas przeprowadzali szybkie i groźne kontry, które niemal zawsze pachniały golem. W 56 minucie po jednej z takich akcji, wyśmienitą okazję do podwyższenia wyniku miał Dominik Pawłowski. Młody pomocnik Concordii będąc w polu karnym minął obrońcę i oddał strzał z 12 metra, który nogami zdołał wybronić Kamil Kotkowski.
Zespół z Korsz najlepszą okazję do zdobycia gola kontaktowego miał w 68 minucie. Wówczas bardzo mocny strzał Piotra Trafarskiego z 16 metra w fantastycznym stylu obronił Adrian Kostrzewski. W 77 minucie powinno być 3:0, ale piłka po ładnym uderzeniu Adama Skierkowskiego sprzed pola karnego trafiła tylko w słupek. Chwilę później boisko musiał opuścił Radosław Lenart, który podczas sprintu naciągnął jeden z mięśni i nie mógł kontynuować gry. W 79 minucie przed kolejną idealną okazją bramkową stanął Dominik Pawłowski. Szybki skrzydłowy Słoników wymienił podania z Adamem Skierkowskim i będąc w polu karnym położył obrońcę i bramkarza, ale w decydującym momencie nie zdołał trafić w światło bramki. W 83 minucie ponownie przed szansą zdobycia gola dla MKS-u stanął Piotr Trafarski, ale w sytuacji sam na sam minął bramkarza i fatalnie przestrzelił. Wynik tego spotkania do ostatniego gwizdka się już nie zmienił i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Concordii 2:0.
Dla obu drużyn był to mecz walki. Poprzednie spotkania Korsz pokazały, że ciężko gra się z tym rywalem na jego stadionie. Do tego dziś doszły trudne warunki i grząskie boisko. Mimo to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych i gdybyśmy wszystkie wykorzystali spokojnie powinniśmy wygrać nawet 7 lub 8 do zera. Brakowało jednak tej skuteczności. Najważniejsze są jednak 3 punkty. Nie ukrywam, że dwa ostatnie dni były dla mnie ciężkie. Wczorajsze narodziny dziecka (syn o imieniu Alex – przyp. red.) bardzo mnie ucieszyły i były takim prezentem od dziewczyny na moje dzisiejsze urodziny. Dziękuję chłopakom za ten gest po zdobytej bramce. Do pełni szczęścia zabrakło dziś chyba tylko zdobycia bramki, ale na wszystko przyjdzie jeszcze czas
– powiedział tuż po meczu Radosław Bukacki, który w sobotę obchodził swoje 21 urodziny.
MKS Korsze – Concordia Elbląg 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Patryk Malanowski (23'), 0:2 Paweł Pelc (51')
MKS: Kamil Kotkowski - Paweł Branicki, Rafał Solecki (46' Marcin Filipowicz), Piotr Kozłowski (67' Patryk Jędrzejewski), Krzysztof Piwiszkis (88' Kamil Synowczyk), Piotr Trafarski, Adam Krajewski (79' Daniel Fedczak), Paweł Flis, Piotr Sawicki, Konrad Juraniec (85' Dawid Gwizdek), Mariusz Gąsiorowski.
Concordia: Adrian Kostrzewski – Edil de Souza Barros, Tomasz Szawara, Sebastian Kopeć (15' Michał Lewandowski), Przemysław Kamiński (83' Łukasz Nadolny), Dawid Załucki (18' Paweł Pelc), Dominik Pawłowski (88' Radosław Pasik), Radosław Bukacki, Adam Skierkowski, Radosław Lenart (77' Daniel Ciesielski), Patryk Malanowski (29' Paweł Rogoz).
Żółte kartki: Solecki, Piwiszkis, Gąsiorowski (MKS), Kopeć, Pelc (Concordia)
Sędziował: Mariusz Czyżewski (Gietrzwałd)
W kolejnym meczu Concordia zmierzy się u siebie z Mrągowią Mrągowo. Mecz rozegrany zostanie w sobotę, 6 października o godz. 16:00 na stadionie przy ul. Krakusa.
IV liga - sezon 2018/2019 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Brawo ,,słoniki"" !!!
Brawo ,,słoniki"" !!!
Brawo ,,słoniki"" !!!
Brawo ,,słoniki"" !!!
Po co wy gracie, jak kibiców nie macie!!!!
Do "hg" - ale Olimpia ma za to kibiców i super wyniki.
No i super
Pamiętaj, że i tak Olimpia wyprzedza o 2 klasy słonie. Może pomowca porównasz jeszcze do olimpii?
Bez względu na podział, ważne jest, aby wygrać, a nie grać, aby przegrać
~hg , wiesz doskonale że to niewielka różnica , jeśli się Olimpia nie ogarnie to możemy się spotkać na tym samy szczeblu .