Wczoraj, 12 maja, podczas piątego Rajdu Żuławskiego doszło do tragicznego wypadku z udziałem dwóch uczestników. Kierowca i pilot ponieśli śmierć na miejscu.
Na drugim odcinku wyznaczonej trasy, w miejscowości Błotnik z niewiadomych przyczyn Honda Civic prowadzona przez 34-kierowcę zjechała z trasy i wpadła do przydrożnego kanału.
Niezwłocznie zostały uruchomione procedury bezpieczeństwa. Pierwszej pomocy udzielili sędziowie, kibice oraz służby ratunkowe znajdujące się na tym odcinku, oraz karetka pogotowia włącznie ze śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak się dowiedzieliśmy od jednego z uczestników zdarzenia. Strażacy znajdujący się na miejscu zareagowali bardzo szybko. Reanimowali poszkodowanych przez ponad godzinę, bezskutecznie.
Ze względu na dobro śledztwa i wzgląd na zmarłych rajd został przerwany. Teraz policyjne dochodzenie wyjaśni szczegóły tej tragedii.
Oświadczenie organizatorów imprezy znajduje się na facebook-u
Szkoda chłopaków, współczucia dla najbliższych
"Z niewiadomych przyczyn Honda zjechała z trasy". Słabieńkie to dziennikarstwo, słabieńkie ...
Takie rajdy samochodowe, to proszenie się o śmierć. Co one mają udowodnić?
To chyba zdjecie po wyjeciu samochodu z kanalu sledziowego vel panienski.