30-letni kierowca ciągnika siodłowego z naczepą został skazany przez Sąd Rejonowy w Elblągu za brawurową i wyjątkowo niebezpieczna jazdę, która mogła zakończyć się tragicznie.
Kierowca dafa na trasie Elbląg - Malbork wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej. Jadący z naprzeciwka kierujący oplem musiał uciekać na pobocze. Mniej szczęścia miał kierowca volkswagena. Jego samochód miał kolizję z ciężarówką. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Skazany ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na rok i dostał 3 000 zł grzywny. Ma także pokryć koszty sądowe.
Zdarzenie miało miejsce 19 grudnia 2020 r. na trasie K22 pod Elblągiem. 30-letni mężczyzna jechał ciężarowym dafem z naczepą. Na łuku drogi i na podwójnej linii ciągłej zaczął wyprzedzać dwa samochody osobowe. Jadący z naprzeciwka kierowca opla musiał uciekać na pobocze. Mniej szczęścia miał kierujący volkswagenem. Jego samochód miał kolizję z ciężarówką. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Skazany otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na rok i dostał 3 000 zł grzywny. Musi także pokryć koszty sądowe.
Policjanci ostrzegają – nikt na drodze nie jest bezkarny. Wszelkie niebezpieczne sytuacje należy zgłaszać na numery alarmowe.
Jakub Sawicki
zespół prasowy KMP Elbląg
W Elblągu nagminnie kierowcy komunikacji miejskiej nie używają kierunkowskazów podczas wjazdu na przystanek. A najgorzej jest gdy nie włączają kierunkowskazu podczas wyjazdu z zatoki - w sobotę musiałem "uciekać" na drugi pas aby uniknąć kolizji.
Może ten rok na bezrobociu ostudzi rajdowe zapędy. A kara i tak jest za niska. To powinno podlegać pod usiłowanie zabójstwa.