Obrońcy praw zwierząt oprotestują wyrok elbląskiego sądu skazujący na prace społeczne kobietę, która zakatowała 5-miesięcznego kociaka. – Co jeszcze musi zrobić człowiek, żeby uznano jego czyn za znęcanie ze szczególnym okrucieństwem? Uważam, że kara nie jest adekwatna, do bestialstwa, jakiego dokonała oskarżona. To jest tylko zachęta dla naśladowców – przekonuje Renata Kurcil z grupy Polska dla Zwierząt.
W sierpniu tego roku policja zatrzymała 34-latkę, mieszkankę podelbląskiej miejscowości, która zabiła pięciomiesięcznego kota. Jak sama powiedziała funkcjonariuszom, kociak podrapał ją, więc w odwecie kopała go tak długo, aż zdechł. Pod koniec listopada kobieta usłyszała wyrok.
Skazano ją na pięć miesięcy ograniczenia wolności. W tym czasie będzie musiała pracować społecznie, w wymiarze po 30 godzin miesięcznie. Sąd zwolnił ją z kosztów procesu
– informowała sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
To właśnie ten wyrok zbulwersował miłośników zwierząt. 150 godzin prac społecznych uważają za karę kuriozalną i nieadekwatną w stosunku do popełnionego czynu. Decyzję elbląskiej temidy zamierzają oprotestować i zalać skrzynkę pocztową elbląskiego sądu meilami w tej sprawie. Ich kopia trafi do prokuratury generalnej.
Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem Ustawa o Ochronie Zwierząt przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3. Natomiast 30 godzin prac społecznych, to wyrok odpowiedni dla nastolatka, który zniszczył ławkę w parku, a nie dla morderczyni żywego stworzenia. Co więcej człowiek, który skazał żywe stworzenie na tak okrutną śmierć, jest sadystą, nie ma żadnych zasad moralnych, pozbawiony jest empatii, a więc w konsekwencji jest niebezpieczny dla społeczeństwa. Istnieją badania dowodzące, iż przemoc wobec zwierząt jest ściśle powiązana z przemocą względem ludzi, a seryjni mordercy rozpoczynali swoje „kariery” właśnie od dręczenia zwierząt. Czy mamy więc czekać jak „pogłaskana po głowie” przez wymiar sprawiedliwości sadystka zaatakuje kolejne zwierzę lub na przykład dziecko, które ją nadepnęło albo potrąciło? Czy będziemy czekać, aż będzie ona je „kopać aż zdechnie”?
– podkreślają organizatorzy akcji w piśmie, które trafi do elbląskiego sądu.
Przypomnijmy. Kobieta w ręce policji za znęcanie się nad zwierzęciem trafiła przypadkowo. W połowie sierpnia policjanci zostali wezwani do awantury domowej, w podelbląskiej miejscowości. Na miejscu zastali zgłaszającą rodzinę oraz pijaną i awanturująca się kobietę. Podczas zatrzymania przyznała się, że dzień wcześniej zabiła 5-miesięcznego kota. Policjanci znaleźli skatowane zwierze w pojemniku na odpady. 34-latka w chwili zatrzymania miała promil alkoholu w organizmie. Kobieta była już znana policji. Zatrzymana była wcześniej karana za pobicie.
Pełną treść informacji, która trafi do elbląskiego sądu oraz więcej na temat akcji znajdziesz tu.
Obrońcy praw zwierząt to dewianci. Znam taką jedną obrończynię zwierząt i ona wprost mówi, że więcej dla niej wart pies niż człowiek.
do Decker, strasznie uogólniasz. Dla mnie też czasem ważniejsze jest zwierzę niż człowiek, który w swym bestialstwie pokonuje zwierzęta. Przykładem jest ta kretynka.
krzywd doznałam tylko od ludzi, a pies czy kot nigdy mi krzywdy nie zrobił, a że czasami podrapie.....to co, od tego ma pazurki, a podrapie niechcący przy zabawie najwyżej. Pies będzie z tobą do końca swojego krótkiego życia, gdy ty dasz mu dom i miłość, a człowiek????? Ta wywłoka, która skatowała kotka nie zasługuje na miano istoty ludzkiej, jak można zabić zwierzaka, niewinnego kotka, bo ją podrapał, jak chleje na umór to pewnie sama jest często "podrapana", jak przewraca się w domu czy na ulicy.......Każdy potrzebuje miłości, koty i psy też, one są zdane na nasze serca, one czują i cierpią tak samo, jak ludzie, ale nie mogą powiedzieć co je boli, nie obronią się przed butem czy łopatą w rękach kata, niech ta menda spróbuje skopać niedźwiedzia czy pumę, to zobaczy....kto silniejszy..
A zabicie myszy, szczura, pszczoly, komara? Tez powinno podlegac karze? Gdzie jest granica pytam sie obroncy zwierzat?
Za koty które chodza w dzień i w nocy bez opieki włascicieli .Powinna byc kara .Dlaczego ja po swoim psie sprzatam na spacerach a własciciele kotów nie? Koty to najwieksze szkodniki .Zamiast łapac myszy i szczury.To łapia dzikie ptaszki wróble ,silkorki ,sujki, roznosza zarazki po zgniłej padlinie itd.Ps.Zaznaczam ze za bestialstwo tak jak w tym opisanym artykule trzeba surowo karac ale takze karac włascicieli kotów za puszczanie samopas. .