Zjawisko niżu demograficznego dotyka szkoły ponadgimnazjalne. W 2000 roku, w szkołach tych uczyło się 14 tysięcy młodych ludzi. W roku 2011, jest to liczba niewiele ponad 5,5 tysiąca. Jak zapowiada wiceprezydent Elbląga, Grażyna Kluge, żadna z 14 istniejących placówek nie zostanie zlikwidowana. Trwają rozmowy z dyrektorami poszczególnych szkół w sprawie połączenia niektórych kierunków. Oznacza to zmniejszenie ilości godzin dydaktycznych, a co za tym idzie, liczby nauczających. Nauczycielom, którzy pozostaną na stanowiskach, pracę ułatwi nowatorska przeglądarka internetowa, która oddana zostanie do użytku na koniec czerwca br.
Placówki oświatowe w najbliższych latach przejdą pewną transformację. W szczególnej sytuacji znajdują się szkoły ponadgimnazjalne. W 2000 roku w szkołach tych uczyło się 14 tysięcy młodych ludzi. W roku 2011, jest to liczba niewiele ponad 5,5 tysiąca. Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie zjawisko niżu demograficznego, dotyczącego powyższych szkół, uległo zmianie.
Na dzień dzisiejszy szkół ponadgimnazjalnych jest 14. Jak zapowiada wiceprezydent Elbląga, Grażyna Kluge, żadna z nich nie zostanie zlikwidowana.
- Miasto szuka innych rozwiązań niż likwidacja szkół. Dobrym rozwiązaniem wydaje się połączenie niektórych kierunków. W tej sprawie trwają rozmowy z dyrektorami poszczególnych placówek oświatowych. Na dzień dzisiejszy jednak priorytetem dla każdej szkoły są egzaminy końcowe i na tym skupia się kadra kierownicza. Rozmowy w sprawie łączenia kierunków zintensyfikują się we wrześniu – informuje wiceprezydent Grażyna Kluge - Nie przewiduje się radykalnych zmian.
Pomimo, że nie będzie likwidacji szkół, to jednak pozostaje problem braku etatów dla nauczycieli. W momencie, gdy klasy o tych samych profilach zostaną połączone, zmniejszy się ilość godzin lekcyjnych, a liczba nauczycieli musi odpowiadać ilości godzin dydaktycznych.
- W poszczególnych placówkach oświatowych pewne etaty ulegną likwidacji, natomiast w innych, zaistnieje potrzeba utworzenia nowych etatów – informuje Grażyna Kluge. - Problem zwolnień nauczycieli poniekąd rozwiązuje fakt, że spora część nauczycieli zdecydowała się skorzystać z rocznych urlopów zdrowotnych.
Specyficzna wydaje się rola, w jakiej znalazła się dzisiejsza szkoła. Kiedyś szkoły wybierały uczniów, teraz to uczniowie wybierają szkoły. Z tego względu, jak twierdzi wiceprezydent, każda placówka powinna zaproponować uczniowi konkretną, atrakcyjną ofertę.
- Im więcej szkoła zaoferuje uczniowi, im wyższy będzie miała poziom, tym więcej młodych ludzi będzie chciało do niej uczęszczać – informuje Grażyna Kluge. - Jeżeli chodzi o licea ogólnokształcące, to powinny one dzielić się na dobre, lepsze i najlepsze, które kształtują jednostki elitarne – dodaje.
Nauczyciele, którzy utrzymają swoje etaty będą mogli liczyć na spore ułatwienie w wykonywanej przez siebie pracy. Na koniec czerwca planowana jest aktywacja elektronicznej platformy edukacyjnej - nowatorskiej przeglądarki internetowej.
Platforma edukacyjna to rozwiązanie, które zagwarantuje jednolitą strukturę i spójność gromadzonych oraz przetwarzanych danych, związanych z działaniami placówek oświatowych. Będzie to przeglądarka internetowa, dostępna zarówno dla nauczycieli, jak i uczniów oraz ich rodziców. Nauczyciel będzie mógł na przykład prowadzić elektroniczny dzienniczek ucznia. Będzie można przeprowadzenić przez internet rekrutację do szkół ponadgimnazjalnych. Umożliwiona zostanie również efektywna współpraca pomiędzy gimnazjami, a szkołami ponadgimnazjalnymi.
- Niestety w ramach platformy edukacyjnej nie będzie możliwości stworzenia e-dzienników, a jedynie dzienniczki ucznia. Gdyby nauczyciele mieli prowadzić e-dziennik, to każdy z nich musiałby mieć swój własny komputer - mówi Grażyna Kluge. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nauczyciele ustawiają się w kolejce do komputera, aby wpisywać tematy, oceny, czy uwagi. Projekt budowy elektronicznej platformy edukacyjnej nie przewiduje niestety zakupu komputera dla każdego z nauczycieli.
JO
Jeśli jest tak małouczniów to dlaczego zajęcia w niektórych szkołach rozpoczynają się o 7:10 kiedy dzieciaki są jeszcze w letargu a kończą ok.17 kiedy to powinni wypoczywać, odrabiać prace domowe i móc rozwijać swoje pozalekcyjne zainteresowania. To powinno się zmienić tak aby było zgodne z zasadami higieny peacy umysłowej w wieku szkolnym.
No to po ch...olere ta platforma, jak nie bedzie mozna sprawdzac ocen dziecka, poza tym nie trzeba kupować komputera każdemu nauczycielowi, wystarczy przystosować pracownie komputerowe i ew. wspólne stanowiska w pokoju nauczycielskim, a komputery osobiste dla nauczycieli zorganizować później w miare możliwości finansowych! W wielu firmach nie wszyscy pracownicy maj osobiste komputery, a korzystają ze wspólnych stanowisk.
Ja uważam, że trzeba z dwa gimnazja w E-gu zlikwidować. Niech nauczyciele też odczują strach przed bezrobociem.
Pani Grażyno, przecież na e-dziennik miasto wzięło kasę z UE. ("Budowa elektronicznej platformy edukacyjnej dla ludności regionu elbląskiego na bazie ESIP"....uruchomionych zostanie 10 usług on-line (m.in. rekrutacja, elektroniczny dziennik,...) więc wyobrażało sobie jak to ma działać - wystarczy zapytać autora projektu jak to planował zrealizować.
"Dobrym rozwiązaniem wydaje się połączenie niektórych kierunków." - ciastkarz-betoniarz? WTF?
A może tk pogonic nauczycieli- emerytów to zwolnia sie etaty. z jednej strony nie chcemy pracować do poźnej starości a z drugiej jak mamy emeryturę to ciagniemy jeszcze na etacie ile się da blokując miejsca młodym nauczycielom. Czy Pani Kluge zamierza coś z tym zrobić ??
cs, święta racja, może ktoś by się tym w końcu zajął? dzieciaki są łapane i zmuszane do dobrowolnego uczestniczenia w różnych projektach (nawet teraz pod koniec maja robią jakieś durne unijne projekty), wiem że nauczyciele nie mają tu nic do gadania, każą im robić ro robią, powprowadzali jakies dla nich dodatkowe godziny 19 i 20, a wiadomo że nauczyciel potrzebuje dzieci do pracy, więc żeby zrealizować te wszystkie godziny, projekty itp zmusza się dzieci do siedzenia w szkole do 17 godziny. Kto za tym wszystkim stoi?
I bardzo dobrze. W końcu może pozwalniają z pracy tych nieudaczników, a zostaną tylko nauczyciele z powołaniem i umiejętnościami przekazywania wiedzy. Poprawi się jakość kształcenia. A jeśli ktoś nie nadaje sie na nauczyciela - jest wiele innych zawodów, można się przekwalifikować z korzyścią dla młodzieży.
bez przesady z tą kolejka do komputera . dlaczego łączy się klasy w molochy zamiast je dzielić liczba uczniów w klasie wynosi 18 osób praca w grupie jezykowej to 9 osob jak to sie ma do pracy z 36 osobami i grupą 18 ?i
roczne urlopy zdrowotne to płacenie przez rok czasu za nic nierobienie szkoda bo w zadnej branży nie ma takigo luksusu ale stać nas podatników na to