10 lutego będziemy ponownie obchodzili kolejną już rocznicę wkroczenia wojsk Armii Czerwonej do Elbląga w 1945 r. Do 1989 r. można było mówić tylko i wyłącznie o wyzwoleniu miasta z rąk hitlerowskich okupantów. Teraz jednak, od 20 lat toczy się dyskusja na ten temat. Historycy lokalni są jednak zgodni - z tą datą jest spory problem.
Po raz kolejny władze miasta razem z 16 Pomorską Dywizją Zmechanizowaną organizują skromne obchody 66 rocznicy „wyzwolenia Elbląga”. Z tej okazji 10 lutego br. nastąpi uroczyste złożenie wieńców pod pomnikiem poległych żołnierzy Armii Czerwonej.
Po raz kolejny wraca też kwestia – czy Elbląg został wyzwolony czy zdobyty? Aby jednak miasto wyzwolić, najpierw musi ono zostać zdobyte przez najeźdźcę. A tak w przypadku Elbląga, który od czasu rozbiorów Polski w granicach naszego kraju nie leżał, się nie stało. Co więcej – rozmowy pokojowe po zakończeniu I wojny światowej nie zakończyły się ponownym przyłączeniem Elbląga do II Rzeczpospolitej. Polskie władze tamtego okresu nawet takich zabiegów nie czyniły, aby odzyskać nasze miasto. Sami elblążanie również nie zorganizowali zbrojnego powstania, aby wywalczyć sobie powrót do granic odradzającego się państwa polskiego.
Po przegranej przez Niemcy wojnie, w wyniku postanowień traktatu wersalskiego z 1919 r., Elbląg znalazł się w prowincji Prusy Wschodnie. Gdy na początku 1945 r. Armia Czerwona wkroczyła do Prus Wschodnich, do Elbląga zaczęli napływać żołnierze niemieccy. Pierwsze oddziały wojsk radzieckich zbliżyły się do Elbląga 23 stycznia 1945.
W krótkim czasie miasto zostało otoczone z trzech stron. Rozpoczęły się ciężkie walki, które zakończyły się dopiero 10 lutego 1945 r. Miasto zostało zajęte przez sowietów. Od momentu rozpoczęcia wojny Elbląg był niemal nietknięty. Zaciekłe walki na przełomie stycznia i lutego obróciły je w gruz. Zniszczona została zabytkowa zabudowa Starego Miasta a także całe Śródmieście. Wielu spośród przedwojennych elblążan utonęło w czasie panicznej ucieczki na Zachód przez Zalew Wiślany. W pierwszych miesiącach po przejściu frontu Ziemie Północne były zarządzane przez radzieckie władze państwowe. W ciągu kilku miesięcy dokonały one wywozu w głąb ZSRR wszystkich maszyn i wyposażenia elbląskich fabryk. Kalkuluje się, że straty poniesione z tego powodu przewyższają straty spowodowane działaniami wojennymi. 19 maja 1945 przed ratuszem odbyła się uroczystość przekazania przez radziecką Komendanturę symbolicznych kluczy do miasta władzom polskim, które powołano 3 kwietnia. Po ponad 170 latach Elbląg ponownie znalazł się w granicach państwa polskiego.
Historyk elbląski Lech Słodownik, dziwi się iż po odzyskania przez Polskę suwerenności, nadal oficjalnie obchodzimy "wyzwolenie Elbląga".
- My, Elblążanie mamy z tą datą duży problem - mówi Lech Słodownik. - Najlepiej o odczucia zapytać dawnych mieszkańców Elbląga. Niech Oni powiedzą, czy jest co świętować. To tak, jakby pytać mieszkańca miasta czy się cieszy, że obcy żołnierze weszli do jego domu, zabili ojca, zgwałcili matkę i zabrali dobytek. Trzeba też pamiętać, że w lutym 1945 r. w Jałcie dopiero ustalano nowy podział Europy po wojnie. W momencie wejścia wojsk sowieckich do Elbląga, nikt jeszcze nie wiedział, czy to miasto znajdzie się w granicach Polski. Myślę więc, że dzień 10 lutego 1945 r. powinniśmy rozumieć jako datę, która umożliwiła ponowne przyłączenie Elbląga do Polski. Na pewno jednak nie możemy mówić o wyzwoleniu miasta.
Na potwierdzenie swoich słów Lech Słodownik dodaje, że po wkroczeniu wojsk Armii Czerwonej do Elbląga, w Moskwie oddano salwy armatnie.
- Rosjanie tak robili na wieść o zdobyciu kolejnego niemieckiego miasta - mówi Słodownik. - Nawet oficjalny komunikat radziecki mówił, że zdobyto miasto Elbing.
A jakie jest zdanie naszych Czytelników? Czy Elbląg został wyzwolony czy też zdobyty? Czekamy na Wasze opinie i komentarze w tej sprawie.
mamy tyle zdjęć starego Elbląga ,to pytam się dlaczego nasza starówka wygląda jak wygląda kto jest za to odpowiedzialny ,gdzie jest konserwator zabytków !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Konserwator pije z Mytychem ;)
Elbląg zwany wtedy Elbingiem został zdobyty przez Armię Czerwoną, nie zaś wyzwolony. O wyzwoleniu możemy mówić w odniesieniu do Warszawy czy też Krakowa, miast które były miastami polskimi przed 1 września 1939, i które zostały zajęte i okupowane przez III Rzeszę. Elbing był dla rosjan takim samym miastem niemieckim jak Szczecin czy też Kołobrzeg.
Czy ktoś mógłby powiedzieć co przedstawia zdjęcie nr 119?
Jak się ogląda te stare zdjęcia i porówna z tym co jest teraz, to aż się płakać chce... Obecna odbudowa starówki to jakieś nieporozumienie, jest tyle zdjęć przedwojennego Elbląga, a nasza władza zamiast rekonstruować stare miasto (jak chociażby Niemcy Drezno), woli zrobić z niego kolorowy, styropianowy koszmarek... Z resztą w ogóle Elbląg to styropianowe miasto, niestety. Nie ważne czy Elbląg wyzwolono czy zdobyto, ważne jest, że zniszczono i ograbiono to miasto, a budynki nadające się do odbudowy rozbierano! Niszczono nawet budynki, które nie ucierpiały zbytnio podczas działań wojennych! Ot choćby kościół pod wezwaniem trzech króli, który znajdował się w śródmieściu
tyle się mówi o zmianach w Elblągu po wyborach ,to może zmieńmy konserwatora zabytków bo ten się nie sprawdził jeśli chodzi o naszą starówkę .
Dla Niemców Elbląg zdobyto.
Konserwator zabytków w Elblągu to nie konserwator tylko komediant tak jak obecna starówka to nie starówka tylko disnejland kiczu kompletny brak gustu,stylu po prostu tragedia.Jeśli zabudowa tego terenu dalej będzie szła tym pseudo stylem to będzie największa porażka mieszkańców i nowych władz tego niegdyś pięknego miasta.Bo jeśli tak dalej ma wyglądać odbudowa to lepiej ją zaprzestać, dając szanse nowym pokoleniom.Elblążanie nie pozwólcie na dalszą tandetę architektoniczną w swoim mieście.
Elbląg po wojnie nie był i już nigdy nie będzie miastem znaczącym dla gospodarki kraju. Nie ma co go porównywać go do Drezna, czy nawet Warszawy która również została zrównana z ziemia. Duża część budynków nadawała się do remontu po wojnie a zostały po prostu zburzone i zmielone. Po wojnie ponoć był plan zabudowy starego miasta budynkami a\'la zawada, dzięki Bogu to nie wypaliło. Obwiniać można jedynie tamte PRLowskie władze Elbląga, a nie obecne. I tak obserwując ostatnie stare miasto mozna zobaczyc swoisty bum budowlany. Teraz nie buduje się z cegły bo jest to nie opłacalne, mamy inne czasy, inne materiały oraz inną mode, a budowane dziś kamienice muszą spełniać dzisiejsze standardy a nie przedwojenne inaczej niczego się nie sprzeda.
Wyzwolic mozna miasto, którego mieszkańcy witają wkraczajace wojsko wiwatami. Zdaje sie ze mieszkancy TEGO miasta raczej byli mordowani przez ZDOBYWAJACA elblag armię. Elblag zdobyto i o czym tu w ogóle dyskutować? Idac tropem zwolennikow "wyzwolenia" mozna powiedziec, ze Berlin tez w sumie wyzwolono.... kiedys wszak bylo to słowianska osada.....