Co roku elbląscy strażacy dostają około 150 wezwań od mieszkańców, którzy zgłaszają podejrzenie występowania tlenku węgla. Żadnego nie lekceważą. Mieliśmy już w mieście ofiary śmiertelne czadu. Tylko w styczniu strażacy zanotowali kolejne cztery poważne zatrucia tlenkiem węgla i interweniowali 14 razy na zgłoszenie o podejrzeniu ulatniania się czadu.
Okres zimowy obfituje w tego typu statystyki, często ponure zestawienia osób rannych i zmarłych. Powód – zatrucie tlenkiem węgla – bezwonnym gazem, który w grudniu 2008 r. uśmiercił praktycznie całą rodzinę w domu przy ul. Królewieckiej. Dlaczego tak się dzieje?
- Powodem są często ludzkie zaniedbania – mówi Paweł Raczewski z Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu. – Zbyt szczelne okna, zaklejone kratki wentylacyjne, niesprawne piecyki gazowe, brak wiedzy na temat użytkowania tego typu urządzeń.
Nic więc dziwnego, że strażacy tylko w styczniu 2011 r. już 14 razy wykonywali pomiary stężenia tlenku węgla w elbląskich mieszkaniach.
- Mieliśmy cztery przypadki poważniejszych zatruć. Najczęściej zdarzają się one w łazienkach, podczas kąpieli. Ludzie są zamknięci w małych pomieszczeniach bez dostatecznej wentylacji i o tragedię nie trudno – dodaje Raczewski. – Taka sytuacja przydarzyła się kobiecie przy ul. Ślusarskiej 7 stycznia br. Na szczęście udało jej się wyjść z łazienki. Tu sprawcą zatrucia był piecyk gazowy typu „junkers”. Kobieta trafiła do szpitala.
W 2009 i 2010 roku strażacy interweniowali w sumie w około 300 przypadków. Głównie alarmowały czujniki tlenku węgla zamontowano w mieszkaniach. Często w ten sposób ratując życie ludzi.
- Te urządzenia są bardzo pomocne – mówi Paweł Raczewski. – Unikamy w ten sposób, w większości przypadków, sytuacji tragicznych.
Co robić aby uniknąć zaczadzenia?
Przeprowadzać kontrole techniczne, w tym sprawdzanie szczelności przewodów kominowych, ich systematyczne czyszczenie oraz sprawdzanie występowania dostatecznego ciągu powietrza.
Użytkować tylko sprawne techniczne urządzenia, w których odbywa się proces spalania, zgodnie z instrukcją producenta.
Stosować urządzenia posiadające stosowne dopuszczenia w zakresie wprowadzenia do obrotu; w sytuacjach wątpliwych należy żądać okazania wystawionej przez producenta lub importera urządzenia tzw. deklaracji zgodności, tj. dokumentu zawierającego informacje o specyfikacji technicznej oraz przeznaczeniu i zakresie stosowania danego urządzenia.
Nie zaklejać i nie zasłaniać w inny sposób kratek wentylacyjnych.
W przypadku wymiany okien na nowe, sprawdzić poprawność działania wentylacji, ponieważ nowe okna są najczęściej o wiele bardziej szczelne w stosunku do wcześniej stosowanych w budynku i mogą pogarszać wentylację, (nie zamykać okien do końca tylko trzymać je w pozycji rozszczelnionej).
Systematycznie sprawdzać ciąg powietrza, np. poprzez przykładanie kartki papieru do otworu bądź kratki wentylacyjnej; jeśli nic nie zakłóca wentylacji, kartka powinna przywrzeć do wyżej wspomnianego otworu lub kratki.
Często wietrzyć pomieszczenie, w których odbywa się proces spalania (kuchnie, łazienki wyposażone w termy gazowe), a najlepiej zapewnić, nawet niewielkie, rozszczelnienie okien.
Nie bagatelizować objawów duszności, bólów i zawrotów głowy, nudności, wymiotów, oszołomienia, osłabienia, przyspieszenia czynności serca i oddychania, gdyż mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu czadem; w takiej sytuacji należy natychmiast przewietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdujemy i zasięgnąć porady lekarskiej.
Zainstaluj czujnik
W trosce o własne bezpieczeństwo, warto rozważyć zamontowanie w domu czujników tlenku węgla. Koszt zakupu i zamontowania czujnika tlenku węgla (ok. 150 zł, montaż można przeprowadzić samodzielnie korzystając jedynie z instrukcji urządzenia) jest niewspółmiernie niski do korzyści, jakie daje zastosowanie tego typu urządzeń (łącznie z uratowaniem najwyższej wartości, jaką jest nasze życie i życie naszych bliskich). Przy zakupie powinno się zwrócić uwagę, czy detektor posiada normę europejską EN50291 (obowiązującą również w Polsce).
Czujniki by się montowało tylko cena ,za drogie jak na Polskie zarobki.A co do szczelności w mieszkaniach wymyślono okna nowego typu i trzeba się z tym liczyć że chcemy je mieć ale kominy wentylacyjne i spalinowe powinny być czyszczone i sprawdzane solidniej oraz piecyki gazowe wtedy nie będzie części tragedii.Mieszkańcy zgłaszają problemy a administracje oszczędzają a póżniej są efekty tragiczne.
jasne lepiej wydać kase na jakieś głupoty niz na swoje bezpieczeństwo- ja wole wydać na czujkę niż na trumne
jestem za podłaczeniem wszystkich co mają piece pod EPEC rozwiąże to problem starczy już ofiar a czujniki powinna administracja mieszkań zasposorować
Po co czujniki? To bzdura. Czujnik usypia naszą czujność. Kto będzie pamiętał o wymianie baterii za rok? Lepiej stosować zasady opisane w artykule. PRZEGLĄDY I PRAWIDŁOWA WENTYLACJA. To jest sposób.