W Elblągu nie będzie referendum w sprawie nielegalnych imigrantów. Radni odrzucili projekt uchwały w tej sprawie, poparty podpisami 700 mieszkańców.
Projekt uchwały "w sprawie potrzeby zasięgnięcia opinii elblążan, w drodze referendum, dotyczącej przyjęcia imigrantów na terenie miasta" to inicjatywa obywatelska. Dziś (27 lutego) stanął na sesji Rady Miejskiej w Elblągu. Zaskoczenia nie było. Temat podzielił radnych, a głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja.
Radni Koalicji Obywatelskiej przekonywali, że nie ma potrzeby przeprowadzania referendum, bo rząd polski podejmuje już w tej sprawie odpowiednie działania i nielegalni imigranci do kraju nie trafią. - Proponują państwo zrobić pierwszy krok do wydania co najmniej kilkuset tysięcy złotych z budżetu Elbląga na referendum w sprawie, która jest uregulowana prawnie. Proponują państwo zrobić pierwszy krok w sprawie, która może uruchomić kampanię przeciwko imigrantom. Kontrola przepływu imigrantów to jest rola stosownych służb. Osoby, które przedostają się do Polski i łamią prawo, są z Polski deportowane. W ubiegłym roku deportowanych zostało 8,5 tys. takich osób. Rząd ma narzędzia, by to robić i to robi - podkreśliła radna Karolina Śluz (KO).
Do Elbląga w ramach relokacji nie przyjedzie ani jeden imigrant. Jest zapewnienie premiera Donalda Tuska i oficjalne stanowisko w kontekście paktu migracyjnego. Gwarantuję państwu, możecie nas z tego rozliczać, żaden nielegalny imigrant do Elbląga w ramach programu relokacji nie przyjedzie. Porozmawiajmy o realnych problemach. Dziś problemem nie są wyimaginowani, nielegalni imigranci, którzy przyjadą do nas z relokacji. Dziś rząd Donalda Tuska walczy w zdecydowany sposób z gruzińskimi gangami działającymi w centrach największych polskich miast. (...) Ta przestępczość gruzińsko-czeczeńska w Polsce trwa od 4,5 lat. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wiedząc, że w statystykach dotyczących przestępstw są jakieś horrendalne liczby przestępstw z tamtej strony, nic z tym nie robił
- przekonywał Tomasz Budziński (KO).
Innego zdania są radni Prawa i Sprawiedliwości. - Ta kwestia nie powinna nas nigdy podzielić - przekonywała radna Jolanta Janowska (PiS). - Wszyscy chcielibyśmy żyć w państwie demokratycznym, ale takie nie będzie jeżeli będzie zgoda. Tutaj nie przyjadą inżynierowie z Afryki, nie przyjadą ludzie, którzy będą chcieli wspierać rozwój naszej gospodarki. Przyjadą tacy ludzie, których na granicy z Niemcami wyrzucą.
Obserwujemy, czytamy, że rosną obawy skierowania z powrotem do Polski ok. 40 tys. nielegalnych imigrantów z Niemiec. Ten proces ma się odbywać w ciągu najbliższych miesięcy. To jest fakt. Czy mieszkańcy mogą się obawiać nielegalnych imigrantów? Nie chcę budzić niepokoju, ale pokazać, że mieszkańcy mają podstawy do niepokoju. Dwa przykłady z Francji z ostatnich miesięcy to zbiorowy gwałt na Polce przez grupę nielegalnych imigrantów, druga sprawa, kiedy czarnoskóry imigrant wyciąga starszą panią i jej wnuczkę z mieszkania i próbuje okraść ich mieszkanie. W Austrii nożownik zabił 14-latka i ranił pięć osób. W Monachium Afgańczyk wjechał w tłum ludzi raniąc trzydzieści osób. To są nieliczne przykłady. Na różnych zdjęciach i filmach widzimy, jak plądrują sklepy i niszczą samochody. To jest poważne zagrożenie i mieszkańcy naszego miasta mają prawo się wypowiedzieć, wyrazić swoją opinię
- mówił Marek Pruszak (PiS).
- Te drastyczne przykłady robią ogromne wrażenie. Zgadzam się z tym, że takie rzeczy dzieją się za granicą. Jeśli mamy zapytać mieszkańców, czy chcą czegoś takiego, to równie dobrze możemy zapytać, czy chcieliby zachorować na grypę. Odpowiedź jest jednoznaczna. Nie potrzeba referendum, żeby się o tym przekonać. Z drugiej strony podejmowanie tej sprawy oznacza, że to my się boimy, próbujemy wytworzyć nastrój niepewności, obaw. Uważam, że takie zalęknione, pełne obaw społeczeństwo jest narażone na większe akty agresji. Przecież informacje z rządu mamy takie, że te wszystkie przejawy będziemy zwalczać i restrykcyjnie podchodzić do tych spraw - przekonywał z kolei radny Wojciech Krapiński (KO).
Ostatecznie głosami radnych KO projekt został odrzucony. Przypomnijmy, jego autorem jest komitet obywatelski, stworzony przez przedstawicieli Konfederacji Korony Polskiej, Mega Elbląga, Elbląskich Patriotów i Ruchu Narodowego. Pod projektem uchwały grupa zebrała ponad 1300 podpisów (z tego 700 urzędnicy zweryfikowali pozytywnie). Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Mentzen mówił o tym na spotkaniu!!!! Jako jedyny zapowiedzi absolutne zamknięcie granic dla tej dziczy!!! Ma mój głos!!!
Pislamisci tego nie zrozumieją bo im w radzieckiej R wciskają co innego
A czy radni za co kolwiek odpowiadają.? Są z PO to głosują na nie. Pożyjemy zobaczymy należy zapamiętać te nazwiska radnych, żeby wspominać jakie dobro nam uczynili.W innych miastach są świadomi zagrożenia i już protestują i głosują na nie emigrantom.Tylko Elbląg nawet nie chce dopuścić do referendum, a co macie się bronic sami jak przyjadą imigranci, już wiemy co się dzieje w innych państwach, czy chcecie tego samego u nas.?
Tusk I Trzaskowski uroczyście unieważnił demokrację. Teraz będziemy mieć na każdym rogu miliony arabskich imigrantow.
No tak czego można było się spodziewać po radnych z PO ,😡
wivek iKowal się upasł na niemieckim żołdzie.
Drogie Elbląskie lewaki - kto chce przyjąć emigrantów, oliwkowych inżynierów, doktorów, prawników NIECH PODA SWÓJ ADRES.
No, to za luty wpadnie "radnym" solidna kasa. Co do Stefana i referendum - jak zwykle balon nie dał się nadmuchać. Ubolewam tylko , że przez chwilę "referendum" wyszło przed "port". Opinie obu stron są podobne do tych o porcie - jedni "Tusk gwarantuje", drudzy "ale my mamy obawy". Skoro tak, to jednym i drugim przydał by się solidny lekarz od urojeń i omamów. Strach się zbliżać do Łączności w dniu "obrad".