Przewodniczący NSZZ „Solidarność” regionu elbląskiego Mirosław Kozłowski spotkał się z prezydentem Henrykiem Słoniną. Powodem była zbliżająca się rocznica 30-lecia istnienia związku zawodowego. Panowie rozmawiali także o sprawach, które ich dzielą. Wygląda na to, że nastąpiło ocieplenie na linii przewodniczący-prezydent.
Pretekstem spotkania oby panów była nadchodząca rocznica 30-lecia istnienia NSZZ „Solidarność” i 40 rocznica wydarzeń grudnia 1970 r.
- To nasze pierwsze spotkanie od ponad roku – mówi przewodniczący Mirosław Kozłowski. – Niedawno wystosowaliśmy do prezydenta i radnych miejskich pismo w sprawie organizacji obchodów 30 rocznicy powstania naszego związku zawodowego oraz obchodów wydarzeń grudnia 1970 r. Prezydent zaprosił nas do siebie. Powiem, że spotkanie odbyło się w miłej atmosferze. Wyraziliśmy razem ubolewanie, że tak długo nie rozmawialiśmy wspólnie o problemach naszego miasta. Prezydent zapewnił nas o wsparciu obchodów i wydaniu publikacji książkowej poświęconej wydarzeniom grudniowym w Elblągu. Na ten cel z budżetu miasta zostanie przeznaczonych 70 tys. zł. Prezydent Słonina jednak zapewnił nas, że mamy pracować nad projektem uroczystości obchodów rocznicowych, a pieniądze się na to znajdą.
„Solidarność” ma zorganizować uroczystości. Natomiast miasto przeprowadzi konferencję promującą książkę poświęconą historii miasta w latach 1970 – 1980 r.
Rozmowa zeszła oczywiście na niedawne spory sądowe przewodniczącego z prezydentem oraz na upadek firmy Logstor w Elblągu i los pracowników byłych Zakładów Mięsnych „Elmeat”.
- Mam wrażenie, że prezydent cały czas ma do nas żal o te sprawy w sądzie. Jednak powiedziałem prezydentowi, aby spróbował postawić się na moim miejscu w tym wszystkim – mówił przewodniczący Mirosław Kozłowski. – Prezydent natomiast stwierdził, że żałuje iż nie odbyło się spotkanie ze mną, tylko z zarządem firmy Logstor. Chcę też podkreślić, że o upadku tej firmy w Elblągu nie zdecydowały warunki ekonomiczne ani nasz strajk. To było coś całkiem innego. Razem ubolewaliśmy też nad losem „Elmeatu” i pracowników zakładu.
Przewodniczący Mirosław Kozłowski ma nadzieję, że to wspólne spotkanie przełamie bariery dzielące go z prezydentem i obaj panowie zaczną pracować na rzecz Elbląga bez kłótni.
- Pan prezydent jednak nie będzie się już ze mną długo męczył – żartuje Mirosław Kozłowski. – Moja kadencja jako szefa związku w Elblągu kończy się w tym roku i nie będę ubiegał się o ponowny wybór. Popracuję w związku najwyżej do czerwca.
Po chwili całkiem poważnie Kozłowski dodał, że pytał Henryka Słoninę o jego ponowny start w wyborach samorządowych.
- Prezydent nie powiedział ani tak, ani nie – mówi Kozłowski. – Jednak mam takie wrażenie, tak mi się wydaje, że wystartuje ponownie.
bo Kozłowski myśli,że Energa to kupi, a kupi to najpewniej Praterm, po to są wlasnie rokowania a nie przetarg, w przetargu nie mieliby najmniejszych sznas na Elblag
Pewnie, że przewódniczący nie ma żalu do Prezi, bo 70 tyś. zł pójdzie z naszych podatków na bzdury z okazji tej śmiesznej 30 rocznicy Solidarności!!!
Energa nic nie kupi, bo nie znajdzie się taka większość w Radzie, która zaryzykuje wyciąć taki numer mieszkańcom przed wyborami.
jak energa nie kupi tylko ktoś inny to epec padnie i ec - tragedia dla elbląga ile rodzin na bruku
Praterm to najgorsze wyjście dla epecu i Elbląga. Firma prywatna,nastawiona na zysk,żadne inwestycje,zwolnienia,cięcia kosztów,nie liczyłbym na obniżkę cen ciepla,wycisnąć ile się da . Zobaczcie ile ludzi zatrudniają w swoich ciepłowniach(większość w sezonie grzewczym).W epecu pozostaloby max.20-30osób,reszta na bruk,z czasem wykończyliby EC,wykupili za grosze. Energa mimo wszystko to firma państwowa,może zainwestować niemałe pieniądze w ec ,także epec może odżyć . Pomyślcie co lepsze?