Zgłoszenie przestępstwa na Policję było fikcyjne. Jednak kara za fałszywe zawiadomienie będzie jak najbardziej realna. Młody mieszkaniec Braniewa poniesie konsekwencje zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz składaniu fałszywych zeznań. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
19 – letni Robert K. z Braniewa pod koniec listopada br. zgłosił braniewskim policjantom, że na ulicy Botanicznej został napadnięty i okradziony przez nieznanych mu sprawców. Pokrzywdzonemu, jak początkowo mogłoby się zdawać, miał zginąć telefon komórkowy o wartości 400 zł, kurta warta 50 zł, dowód osobisty i pieniądze.
- Chcąc odzyskać telefon zgłosił fikcyjną kradzież licząc na odnalezienie telefonu przez policjantów. Nie przewidział jednak, że funkcjonariusze ustalą faktyczne okoliczności nie zaistniałego rozboju i „wystawią rachunek” za kłamstwo – mówi Anna Kos z Komendy Powiatowej Policji w Braniewie. - Policjanci przypomnieli Robertowi K. co robił w dniu, gdy zaginął mu telefon. Policyjne śledztwo wykazało, że pokrzywdzony kłamał składając zawiadomienie. W dniu fikcyjnego napadu młody braniewianin wypił zbyt dużo alkoholu i po prostu zgubił kurtę i telefon. Jak się okazało, telefon wraz z kurtką znalazła Iwona K., mieszkanka Braniewa, która sprzedała znaleziony aparat w lombardzie.
Teraz 19 – latek odpowie przed sądem za złożenie zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było oraz składanie fałszywych zeznań. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Mieszkanka Braniewa odpowie natomiast za przywłaszczenie znalezionej rzeczy. Młodej kobiecie grozi nawet kara pozbawienia wolności do roku.
hm, a to już nie obowiązuje zasada "znalezione niekradzione"? ;) Dla mnie to gość z lombardu powinien siedzieć, za paserstwo!