Prokuratura Rejonowa w Elblągu przesłuchała już wszystkich lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w sprawie śmierci 12 letniej Justynki. Teraz w sprawie ewentualnej winy lekarzy w diagnozowaniu dziewczynki wypowiedzą się biegli.
Jak informuje prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu, prokuratorzy zakończyli już przesłuchanie wszystkich lekarzy biorących udział w diagnozowaniu 12-letniej Justynki. Prokuratura początkowo chciała przesłuchać 15 lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Jednak w toku prowadzonego śledztwa okazało się, że jeszcze trzech innych lekarzy brało udział w procesie diagnozowania Justynki. Prokuratura Rejonowa w Elblągu ponownie musiała wystąpić do sądu o zwolnienie lekarzy z tajemnicy zawodowej.
- Wszystkich lekarzy już przesłuchaliśmy w tej sprawie – mówi prokurator Sławomir Karmowski. – Teraz akta sprawy przekazaliśmy do oceny biegłym, którzy sporządzą dla nas opinię na temat diagnozowania pacjentki.
Prokuratura Rejonowa w Elblągu bada cały czas, czy nie ma związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy śmiercią dziecka a pracą lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu.
Przypomnijmy, że 12 letnia Justyna pierwszy raz do szpitala przyjechała w styczniu br. skarżąc się na mocne bóle brzucha. Według rodziców dziewczynki, lekarze podali środki przeciwbólowe, zalecili dietę i wypuścili do domu. Rodzice tymczasem nalegali na wykonanie badania tomografem komputerowym. Po interwencji rodziny, Justynkę przebadano jednak aparatem USG. Badanie niczego nie wykazało. Mimo próśb matki o dalsze szukanie przyczyn ostrych bóli u córki, dziewczynka została wypuszczona do domu.
Drugi raz, już w stanie bardzo ciężkim, dziewczynka trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w lutym br. Doszło do zatrzymania akcji serca. Wówczas lekarze wykonali badanie tomografem komputerowym. Okazało się, że 12 latka miała guza mózgu, podobnie jak jej ojciec. Dziewczynkę przetransportowano do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Niestety nie udało się uratować jej życia.
Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci dziewczynki był nowotwór mózgu. Prokuratura Rejonowa w Elblągu zdecydowała się wszcząć śledztwo w tej sprawie.
- W tej sytuacji musimy zbadać czy zachodzą związki przyczynowo – skutkowe pomiędzy nie rozpoznaniem nowotworu mózgu przez lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, a śmiercią dziewczynki – dodaje prokurator Sławomir Karmowski. – Musimy sprawdzić dlaczego lekarze nie rozpoznali nowotworu mózgu oraz na ile ta sytuacja przyczyniła się do zgonu pacjentki. Musimy też zbadać czy lekarze nie popełnili błędu w diagnostyce.
no dobrze,a co się działo z dzieckiem przez ostatnie parę lat!
U mnie było to samo, moja córka miała bóle brzucha, zmiany w dnie oka i dostała zeza jednego dna. Lekrze z nowego szpitala na początku to olali, ale byłyśmy na kolejnych badaniach juz po sprawie Justynki to wysłali nas do Gdańska i sie okazalo ze to pesudoguz mózgu.gdyby podali jej leki znacznie wczesniej i sie zainteresowali to mala by sie nie nacierpiala tyle.