Jak wynika z raportu opublikowanego przez Powiatowy Urząd Pracy, najczęstszą formą pomocy bezrobotnym są staże. Dla wielu osób, które są bez pracy staż, chociażby trzymiesięczny, stanowi jedyną szansą na aktywność zawodową. Osoby takie mogą nabyć doświadczenie. A jeżeli się sprawdzą mają szansę na zatrudnienie na stałe. Lecz jest też druga strona medalu. Stażyści narzekają na pracodawców, którzy regularnie biorą pod swoją opiekę stażystów, obiecują im zatrudnienie na stałe, a po upływie stażu…biorą kolejnego stażystę.
Obecnie w Elblągu mamy 6134 bezrobotnych. Ponad połowę zarejestrowanych stanowią osoby pozostające długotrwale bezrobotne (tzn. pozostające bez pracy ponad 12 miesięcy). Znaczną grupę stanowią też osoby przed ukończeniem 25 roku życia oraz po 50. roku życia. Ponad połowa zarejestrowanych nie ma wykształcenie średniego. Jedna trzecia z nich nie posiada także kwalifikacji ani doświadczenia zawodowego. I dla takich osób staż jest bardzo dobrą propozycją.
Lecz wśród zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy są także osoby z kwalifikacjami. Mają na swoim koncie niezliczoną ilość zdanych egzaminów, praktyki, dyplom z oceną bardzo dobrą. Przekonani, że drzwi renomowanych firm stoją przed nimi otworem, najpierw próbują szukać na własną rękę. Potem idą do Urzędu Pracy. W tej sytuacji słowo „staż” dla niektórych brzmi jak wybawienie. Od czegoś przecież trzeba zacząć.
- Za pracą zaczęłam się rozglądać jeszcze przed obroną pracy inżynierskiej. Z relacji znajomych wiedziałem, że może nie być łatwo. Ale z drugiej strony miałem nadzieję, że mnie te trudności ominą, że znajdę dobrą pracę – opowiada Piotr, absolwent ochrony środowiska w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Elblągu. - Po obronie i gdy już się zorientowałem, że rzeczywiście jest trudno o pracę, wybrałem się do Urzędu Pracy. A tam jedynie co mi zaproponowali to staże. I to wcale nie związane z kierunkiem skończonych przeze mnie studiów. Wziąłem to co było.
Następuje wdrażanie się w nowe obowiązki. Stażyści przez kilka miesięcy nabywają nowe umiejętności, starają się pokazać z jak najlepszej strony. A potem słyszą: „Niestety, ale nie ma możliwości by Pana/Panią zatrudnić”.
- Ja mam to szczęście, że po stażu dostałam zatrudniona i pracuję już drugi rok na cały etat – mówi Katarzyna, która pracuje w jednym z centrów handlowych w Elblągu. – Ale widzę co się dzieje dookoła. Właściciele sklepów zmieniają stażystów jak rękawiczki. Robią to, bo dzięki temu nie muszą ponosić kosztów zatrudnienia pracownika.
Pracodawcy, z którymi rozmawialiśmy, sprawę stażów postrzegają nieco inaczej.
- Rozwijamy się, mamy coraz więcej klientów i coraz więcej zamówień. Dlatego chciałabym kogoś dodatkowo zatrudnić – mówi pani Marta, właścicielka Biura Rachunkowego. – Wzięłam jedną osobę na staż. Nie sprawdziła się. Potem kolejną. To samo. I tu nie chodzi o to, że chcę kogoś wykorzystać. Wręcz przeciwnie, dopłacałam osobom, które były u mnie na stażu. Problem polegał na tym, że osoby, które odbywały staż w mojej firmie były przekonane, że już wszystko potrafią i nie muszą się uczyć niczego więcej. A to jest bardzo mylne przekonanie, bo ja też uczę się cały czas. Wiem, że z moi znajomi mają podobne doświadczenia ze stażystami.
A jakie jest Państwa zdanie na temat stażu zawodowego?
* Imiona rozmówców zostały zmienione
nie po to robi sie studia zeby potem na stazu dostawac 600 zl - pracodawca ktory nie dorzuci tych paru zlotych do pensji stazysty (niech to bedzie chocby kwota do poziomu placy minimalnej) to dla mnie zwykly frajer, wyzyskiwacz i oszust. juz wkrotce sam sprawdze to na wlasnej skorze i opisze na blogu
Elbląg. Słonina ile jeszcze zamierzasz siedzieć przy korycie nie widzisz co tu sie dzieje. Miej choć troszeczkę honoru i zrezygnuj. Będą wcześniejsze wybory. gorzej już być nie może.
Staże? wielka kpina... dostałem staż na którego wcale nie chciałem bo najnormalniej w świecie nie miałem pojęcia o funkcjonowaniu alarmów jako informatyk... Pani w okienku poprostu mi zagroziła że mam bo przychodze po pracę a nie wybierać sobie... Chętnie z tą jędzą w okularach się zamienię na prace! Pracodawca obiecał mi że wyrówna mi płace do okrągłej sumki ale muszę być dyspozycyjny... tak więc kilka razy pracowałem po 12 godzin, raz jechałem w nocy bo coś się stało... po miesiącu okazało się że guzik dostanę. Następne dwa miesiące najnormalniej w świecie się obijałem i miałem w d...e swojego pracodawcę tak jak i on mnie... staż się skończył napisał w papierkach że było bardzo dobrze ale JA ODMÓWIŁEM PRZYJĘCIA PRACY na stałe i chce nowego stażystę... co Było totalną bzdurą... Staże to jeden wielki Biznes w którym ktoś dobrze zarabia... tak samo z zatrudnianiem niepełnosprawnych niby kierowców, informatyków... kierowca najlepiej bez nogi a informatyk ślepy...
no i co zrobic? nie mam wujka ani cioci dyrektorki nigdzie. klepac biede na garnuszku rodzicow? wyjechac za granice robic kase, co nie jest latwe i byc nazwanym nieudacznikiem?
Tylko staż i przygotowanie zawodowe. To jest poprostu tania siła robocza! Pracujesz jak zwykły pracownik a płacą tyle, że nie starczy na życie. Ja zlikwidowałabym te staże i przygotowanie zawodowe. Wtedy napewno musieliby zatrudniać na etaty. Poprostu tragedia!!!
Staż znalazłam sobie sama gdyż Urząd Pracy nie miał stażu dla mnie w tym kierunku co skończyłam szkołę a chciałam pracować właśnie w swoim zawodzie.Zżyłam się z ludzmi z którymi pracowałam i tak samo jak każdy pracownik miałam obowiązki. Staż odbyłam lecz nie zatrudniono mnie ponieważ nie było wolnych etatów - co było bzdurą.Firma ta zatrudnia co roku nowych stażystów i żadnego jeszcze nie zatrudnili. Dziewczyną po Technikum budowlanym ciężko znaleźć pracę chyba że ma się studia w tym kierunku skończone.
W Elblągu staże mają wzięcie przez pracodawców bo moją oni darmową siłę roboczą, też byłam na stażu przez rok po czym przyjęto nowych stażystów, zgadzam się z tym że powinno zostać to albo zniesione albo zmienione na bardziej ludzką formę zatrudnienia.
To jest ten cud PO, pomyslmy zanim bedziemy głosować
Jest praca w Elblągu dla informatyków ??? Bo nie wiem czy zostac tu na dłużej
nie zostawaj