7 września br. rozpocznie się proces 51-letniego mężczyzny, dziadka trzech dziewczynek, które uległy zaczadzeniu w grudniu ub. r. W mieszkaniu zmarła również jego żona. Prokuratura Rejonowa w Elblągu zarzuca mężczyźnie nieumyślne spowodowanie śmierci. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
51-letni mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Jak mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu, w najbliższy poniedziałek rozpoczyna się proces w tej ponurej sprawie.
Wiem, że na najbliższej rozprawie sąd będzie chciał przesłuchać 14 świadków – mówi sędzia Dorota Zientara.
Prokuratura Rejonowa w Elblągu oskarża mężczyznę o nieumyślne spowodowanie śmierci trzech dziewczynek i swojej żony.
- Prokuratura zdecydowała o postawieniu zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci trzech dziewczynek i jednej osoby dorosłej – mówi prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. – Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Przypomnijmy, że od grudnia ubiegłego roku Prokuratura Rejonowa w Elblągu prowadziła intensywne dochodzenie w celu wyjaśnienia mechanizmu śmierci trojaczek oraz ich babci. Śledczy zlecili przeprowadzenie specjalistycznych ekspertyz. Na pewno jednak do śmierci czterech osób przyczynił się fakt, że otwory wentylacyjne w mieszkaniu były zaklejone. Natomiast okna zbyt szczelne. Wydobywający się z piecyka gazowego czad zabił w nocy trzy osoby – babcię i dwie siostry.
Ten fakt potwierdził też Andrzej Zalewski, administrator budynku.
- Byłem w mieszkaniu zaraz po tragedii – mówił w grudniu ub. r. Andrzej Zalewski. – Kratki wentylacyjne zostały przez kogoś zaklejone papierem. Okna z PCV zaś szczelnie zamknięte. Tam nie było w ogóle wentylacji.
Trzecia dziewczynka zmarła po dwóch tygodniach w szpitalu. Dziadka udało się uratować. Do tragedii doszło 23 grudnia ub. r. w domu przy ul. Królewieckiej. Tlenek węgla w nocy pozbawił życia dwie dziewczynki i ich babcię. Trzecia dziewczynka zmarła po dwóch tygodniach w szpitalu w Gdańsku. Dziadek trojaczek, po długim pobycie w szpitalu, wyzdrowiał. Teraz usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci wnuczek i swojej żony.
dali by już mu święty spokój... Dostał już karę najwyższą z możliwych, bo z własnej głupoty stracił najbliższe mu osoby... biedak pewnie nie raz żałował że go wtedy uratowano... nie kopcie leżącego...
wspólczuje:(
Co za głupoty piszesz ,,Edek’’ a rodziców to Ci nie szkoda on całe rzycie się ślizga jest nieodpowiedzialny i powinien ponieść karę za swoją głupotę , ku przestrodze dla innych !!!!!!! Żal to tylko rodziców. A leżą to przez niego dzieci w grobie.
nie brakuje hien na tym świecie...trzymam kciuki dziedku
dlaczego dziadek winny? a jak by zona przezyla to by ja oskarzyli? rodzice dzieci tez wiedzieli ze kratki sa zamaskowane. wszyscy wiedzieli. w TAKIM RAZIE nalezy oskarzyc wiekszosc mieszkancow starych budynkow - tak na zas . Uwazam ze kontrole piecykow sa przeprowadzane nienalezycie...
Głupota prokuratury jest nieskończona.
Do a.. Przeglądy i konserwacja piecyków kuchenek i to co masz w kratce wentylacyjnej (czy okap czy wentylator czy siatke zarosnieta brudem z tluszczem nalezy do ciebie - do nikogo innego. To ty masz dbac o prawidlowy stan tego. I nie zwalaj na innych....
Nie dość, że facet się załamał, bo stracił żonę i wnuczki to jeszcze go po sądach będą ciągać i karać...jak tak można? Zajmijcie się lepiej ludzie innymi rzeczami, a nie dobijacie tych, którzy przeżyli rodzinną tragedię...nie uważacie, że to że stracił najważniejsze dla niego osoby jest dla niego wystarczającą karą? Heh poza tym dziwne, że innymi rzeczami nie potraficie się zająć tak jak tą...I to ma być prokuratura? WSTYD
uprasza się wszelkie mendy nie mające pojęcia o sprawie, a w szczególności młode głupie buractwo o zamkniecie jadaczek, za głupi jesteście aby sie wypowiadac,
Każdy ma prawo do swojego zdania...