Godzina 17:00. Na podłodze w hipermarkecie siadają ludzie, zaczynają pić herbatę, jeść ciastka, czytać gazetę. Rozkoszują się angielskim podwieczorkiem. Jedni przechodnie patrzą na nich ze zdziwieniem, inni udają, że ich nie widzą. Podwieczorek kończy się interwencją ochrony sklepu. Tak właśnie wyglądała kolejna akcja flash mob w naszym mieście.
Przed godziną 17:00 chodzą po sklepach w Ogrodach. Szukają nowych dżinsów, bluzek itp. Są wmieszani w tłum. O godzinie 17:00 opanowanym krokiem, w odosobnieniu próbują znaleźć sobie dogodne miejsce na podłodze na skonsumowanie podwieczorka. Nie zwracają uwagi na przechodniów. Są zajęci wyłącznie swoją herbatą. Jest ich kilkanaścioro. Akcja nie uszła uwadze ochrony.
Ochrona: Proszę się rozejść, bo będziemy zmuszeni poprosić o interwencję policję.
Uczestniczka: Zadzwoni Pani na policje i co powie ? Że siedzimy i pijemy herbatę?
Po zjedzeniu i wypiciu wszystkich swoich zapasów, chowają naczynia do torby, wstają, otrzepują się i rozchodzą. Każdy w swoją stronę, jak gdyby nigdy nic dalej „buszować” po sklepach. Kilka minut później spotykają się na Placu Zabaw koło Gildii Kupców Żuławskich. Tam – już zupełnie spontanicznie – siadają na trawie i ponownie zaczynają pić herbatę. Gdy kończą, ustawiają się do pamiątkowego zdjęcia.
Te akcje służą jednoczeniu się ludzi. Ludzie się zgadują, spotykają . Mogą miło spędzić czas.
Redakcja: Ci, którym się nie podobają Wasze akcje mówią, że jeżeli już robicie happening, to moglibyście robić to w jakimś pożytecznym celu...
Co to znaczy pożyteczny cel? Niektórym przeszkadza to co robimy, ale my chcemy się spotkać, zrobić coś ciekawego, porozmawiać, wymienić doświadczenia. Uważam, że takie akcje powinny być organizowane częściej, ludzie może by mieli do siebie większy dystans. I może ludziom przestałoby to przeszkadzać, raczej by się uśmiechali, patrzeli na nas z przymrużeniem oka – odpowiada Paweł, który uczestniczył w akcji po raz pierwszy.
- Podczas tej akcji, która właśnie miała miejsce zauważyłem, że wszystkie zasady flash moba zostały zrealizowane, czyli anonimowość, spontaniczność. Ludzie zachowywali się jakby się nie znali ani przed ani po akcji. Akcja była błyskawiczna. Nie reagowaliśmy na pogardliwe spojrzenia przechodniów – wylicza uczestnik akcji i dodaje - Było mało osób, ale były nowe twarze.
Z czym się to je?
Flash mob to określenie, którym przyjęło się określać sztuczny tłum ludzi gromadzących się niespodziewanie w miejscu publicznym w celu przeprowadzenia krótkotrwałego zdarzenia, zazwyczaj zaskakującego dla przypadkowych świadków. W akcji uczestniczą nieznani sobie ludzie znający jedynie jej termin i planowane działanie. Zazwyczaj akcje takie są organizowane za pośrednictwem Internetu.
Pomysł organizowania błyskawicznego tłumu narodził się w Nowym Jorku – pierwszą akcję tego typu zaplanowała w początku 2003 roku - osoba lub organizacja określająca się jako Mob project. Zabawa polegała na zgromadzeniu się w sklepie Macy's i dopytywaniu się sprzedawców o "dywanik miłości dla komuny".
Kolejne akcje polegały na oddawaniu pokłonów ogromnej figurce pluszowego dinozaura ustawionej w jednym ze sklepów z zabawkami na Times Square, klaskaniu wewnątrz ekskluzywnego hotelu albo obserwacji fikcyjnego przedstawienia.
Uczestniczyły w niej setki osób. Pomysł na flash mob szybko rozpowszechnił się także w innych miejscach świata, także i w Polsce. W pierwszą rocznicę powstania ruchu flash mob odbył się tak zwany Drugi Globalny Flash Mob, którego scenariusz nawiązywał do nowojorskiego "dywanika miłości dla komuny".Najbardziej znane organizacje flash mob to: Global Flash Mob Committee, Mob Project (Nowy Jork, USA), SydMob (Sydney, Australia), Fmob RU (Rosja), Warszawski Front Abstrakcyjny (Warszawa), FMOB (różne miasta Polski).
Jednym z pierwszych miast Polski, w którym odbył się Flash Mob, był Radom - to właśnie tam tłum 60 osób zachwycał się doskonałością bułek z serem. Także tam, 200 osób, maszerując czwórkami, zaśpiewało pieśń "Przybyli ułani pod okienko".
Po co organicować takie rzeczy?
To zależy, ponieważ dla zwykłego szarego człowieka takie działanie nie ma sensu. Jednak są ludzie, którzy szukają czegoś nowego i nie chcą całego życia spędzić jak zwykły szarak. Dlatego zaczęto organizować na całym świecie różne "flash moby". Jedni widzą to jako bezsens inni jako abstrakcję i coś nowego. Do której grupy dołączysz- twój wybór.
Zasady:
1. Wszystko ma dokładne ramy czasowe, dlatego powinno się zawsze dokładnie ustawić
zegarek.
2. Przed akcją nie rozmawiamy ze sobą, chodzimy po okolicy i nie zwracamy na siebie uwagi
3. Po akcji równo z końcem szybko opuszczamy miejsce (ale raczej szybkim chodem, nie biegiem i zachowujemy się jakby nic się nie stało
4. Nikomu (poza policją jeśli się przyczepi) nie tłumaczymy naszych działań.
5. Nie ma znaczenia twój wiek, subkultura, rodzaj muzyki, wykształcenie itd. Liczy się tylko twoje podejście do świata.
Sami dziwacy biorą w ty udział. Kwestia wyboru do których się należy...
zal
Nie mogłem się powstrzymać - w dup*** się poprzewracało z nudów, a poza tym wyglądacie jak banda debili - brudasy, dredy itp. A teraz bezpośrednio do was - przyjdę do waszych starych do pracy i tam narobię im na biurko (taka moja prywatna akcja flash). bez pozdrowień za to z pogardą
my z kumplami pilim piwo w parku w ramach flash mobu i się czepiali nic nie dali se wytłumaczyć
co za ekipa xD Tylko Tadka Drozdy brakuje...
A Wy ludzie zawsze musicie marudzić. Elblągin to chyba ty tu jestes debilem albo dennym prowokatorem. Akcja ciekawa, ale bardzo mało osob uczestniczacych, ale czego tu oczekiwac, jak po samych komentarzach widac, ze mieszka tu tyle marud.
pojeby ot co!
eh jak na głowie tak i wgłowie. Akcja totalna [porażka! Jak nie macie co robić dzieci to pomóżcie bezrobotnym i bezdomnym, baciom , młodym matkom aha i własnym rodzicom!
same dziwolągi :)
chachacha, wypowiadajacy sie a artykule uczestnik twierdzi, ze wszystko odbyło sie z zasadami FM, ze uczestniczy nie poakzywali, jakoby sie znali :) Doprawdy? Zdjecia udowaadniaają,z e jest inczaej :) Pogaduszki,m uśmiechy, wspólne siedzenie w kółeczku . Smiech na sali :)