Granica między działaniem zgodnym z prawem i pożądanym społecznie, a tym, które zasługuje na napiętnowanie, w społeczeństwie informacyjnym albo się zaciera, albo jest jeszcze wciąż niepoznana. Czy prawa autorskie są dzisiaj jeszcze przestrzegane? Czy może kradzież czyjegoś dzieła nie jest dzisiaj czymś nagannym?
W roku 2000 została wydana przez Wydawnictwo YAMA mapa „Atrakcje turystyczne powiatu elbląskiego”. Była to pierwsza mapa powiatu wydana po reformie administracyjnej. I czy właśnie to zaważyło, czy też jej szczególna uroda, wyrażająca się w przewadze koloru żółtego (który jak wiadomo jest najpiękniejszym kolorem świata), że mapa „Atrakcje turystyczne powiatu elbląskiego” została do dzisiejszego dnia ukradziona już osiem razy.
Mapa pojawiła się m.in. na stronie internetowej Policji Elbląskiej. Policja, jak wiadomo służy do pilnowania aby społeczeństwo przestrzegało prawa, więc w tej sprawie wniosłem pismo do pana komendanta i otrzymałem odpowiedź, że pan komendant nie widzi żadnego naruszenia prawa. Nie wie skąd się wzięła mapa na stronie internetowej, i przebywała tam spokojnie trzy lata, aż ją wreszcie namierzyłem. Aby było jeszcze śmieszniej, pod moją mapą napisano, że zgodę na jej publikację udzieliło jedno z wydawnictw.
Oczywiście jako obywatel złożyłem w tej sprawie doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Elblągu. Podjęte natychmiast dochodzenie zostało umorzone. I tutaj trudno się dziwić. Dochodzenie prowadziła Komenda Miejska Policji w Elblągu przeciwko Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu. W związku z powyższym trudno się spodziewać aby Komenda Miejska Policji w Elblągu postawiła zarzuty kradzieży Komendzie Miejska Policji w Elblągu gdyż wtedy Komenda Miejska Policji w Elblągu musiałaby Komendę Miejską Policji w Elblągu zamknąć do pudła i tym samym nie mielibyśmy w Elblągu Komedy Miejskiej Policji. A jak każdemu wiadomo Policja ściga złodziei. ORMO zakończyło już czuwanie, ale jak widać Prokuratura doskonale daje sobie radę. Oczywiście sprawa nie została pozostawiona samej sobie i ciąg dalszy niecierpliwie czeka aby nastąpić.
Kolejną elbląską instytucją, która zakochała się w mojej mapie (mam nadzieję, że bez wzajemności) jest Fundacja Elbląg. Prezes tej szacownej firmy pozwolił sobie „pozyskać” (słowo pochodzi z oficjalnego pisma prezesa) moją mapę i umieścić w wydanej przez Fundację Elbląg książce. Oczywiście prezes Fundacji Elbląg, również nie widzi żadnego problemu. Pozyskał mapę i już. Obecnie toczy się w tej sprawie postępowanie w Sądzie Okręgowym w Elblągu.
Tu warto zwrócić uwagę, że w polskiej historiografii mieliśmy jeszcze takich dwóch pieszczochów co to zabierali innym. Pierwszym był Janosik – zabierał bogatym i dawał biednym. Drugim – pan Balcerowicz, który robił odwrotnie. Jak skończył Janosik każdy na pewno pamięta. Jak skończy prezes Fundacji Elbląg, zobaczymy. Może zostanie prezydentem?
Niech Pan napisze jakie bylo rozstrzygniecie niezawislego sadu w tej sprawie
Szanowny Panie Jerzy Zaskiewicz prosze się nie dziwić Pan Prezydent Henryk Słonina zatrudnia oszusta, złodzieja a wrecz bandytę. Poinformowany przeze mnie w oficjalnym piśmie zamiast sprawdzić moje informacje dokumenty na stronie www.rafzen.pl skierował sprawę do sądu o zniesławienie Urzędnika. Oczywiście sąd sprawę umorzył ponieważ Pan Prezydent nie jest stroną w sprawie. Z poważaniem Jerzy Kulas
O jaką mapę chodzi ? może jakiś mały screen ?:) PS. a jak tam afera w ZKM ? cos już więcej wiadomo ? Reporterka spłaciła zaległe kary ?
Ja rozumiem że autor tej mapki się napracował i żądny sławy przy okazji. Sam jako grafik wiem jak to działa ale daj Pan spokój. Przez takie nadgorliwe dbanie o swoje prawa autorskie skończymy jak USA gdzie się sądzą o 4 sekundy sampla czy zdjęcie w internecie. Po co do tego miesza Pan państwo ? Niech Pan pisze by usunęli ze swoich stron a nie zaraz doniesienia do prokuratury. A skoro już Pan się na Ormo powołuje to mentalnie ma Pan jednak najbliżej tej instytucji.
Glupoty nie trzeba podlewac, sam rosnie / to do Innego grafika, ktory widocznie jeszcze nic saodzielnie nie stworzyl i skad ma wiedziec co to sa prawa autorskie /. Nagminnie sa kradzione prawa autorskie, miedzy innymi dlatego, ze najlatwiej czerpac korzysci z tworczej pracy innych. Bardzo jestem ciekawy, jak do tej sprawy podejdzie sad. Brawa dla autora.
Czerpać korzyści ??!?! Jakie do cholery można kokosy zrobić na mapce ? Godzinka roboty w photoshopie. A o moje osiągnięcia koleś to się nie martw. Co innego gdyby ktoś to sprzedawał, było by to faktycznie świństwo ale użycie cudzej pracy do jakichś akcji non-profit jakoś zniosę. W życiu bym nie leciał jednak do prokuratury ze względu na grafikę. Ale wolna wola. Chce się facet sądzić to niech się sądzi. Nie mój cyrk, nie moje małpy.
I znowu buraczany chemik z okrągłym dowodem osobistym - w akcji. W tym wszystkim dziwi jedno - że tak zacne instytucje jak Fundacja Elbląg i Policja zechciały takie gów... (tzn. mapę, nieprzypadkowo w żółtym kolorze ...!) zeskanować i wykorzystać ją pro publico bono - bo nikt nie może sądzić, że ktoś tu jakieś pieniądze wziął. Niech może ten buraczany chemik powie ile pieniędzy (na podstawie uprawomocnionych wyroków sądowych) zalega innym, zacnym instytucjom, także wzmiankowanym w swoim artykule, za wydawanie "dzieł", w których bezceremonialnie zerżnięto ponad 50% materiałów innych autorów, także z zagranicy. Właściciel tego owal-auswajsu w swojej postępującej manii epistolograficznej przypisał sobie wiele nazw topograficznych chociażby w Bażantarni (np. legendę o Diabelskim Kamieniu), mających XIX wieczną proweniencję! Dziesiątki ludzi już oskarżał i ciągał po instytucjach - organach ścigania, gdzie ci musieli na ogół udowadniać, że nie są przysłowiowymi żyrafami w jarzębinie etc. Raz trafił jak piorun w zacierki i sam zaliczył ZK. Czy wreszcie ktoś w SR w Elblągu ruszy głową i zacznie kierować wszelkie oskarżenia gostka - autora żółtej mapy z yelow ....mi do kosza?
taka mapa powiatu w godzinę ??? haha przyjdz chlopie do mnie do pracy, szybki jestes hahaha
Warto dodać, że autor artykułu zażądał 20 tysięcy złotych za opublikowanie tej mapki.Szkoda że nie euro:)
Szanowni Państwo kradzież jest zawsze kradzieżą, nie ważne czy to jest duża kwota czy mała. A oto przykład z dowodami jak kradł oszust, złodziej a wręcz bandyta obecnie on pracuje w Urzedzie Miasta. Na stronie http://www.rafzen.pl/Kulas/urzadskarbowy.html jest notatka policji i dokumenty oszustwa i kradzieży. Do dnia dzisiejszego nie zwrócił mi wszystkich pieniędzy. W nagrodę został sekretarzem miasta Elbląga. Z powazaniem Jerzy Kulas