Wczoraj około godziny 22.00 znaleziono ciało zaginionej 16-latki. Dziewczyna popełniła samobójstwo wieszając się na metalowych rurkach w salce kościoła przy ul. Robotniczej.
Dziadkowie dziewczyny zgłosili jej zaginięcie o godzinie 20.00. Wyjaśnili policjantom, że wnuczka nigdy nie spóźniała się do domu, a gdy nie mogła wrócić na czas zawsze informowała opiekunów. Tego dnia miała być w domu około 16.00 i funkcjonariusze wspólnie z dziadkami odtworzyli możliwą drogę powrotną. W pierwszej kolejności odwiedzili koleżankę, która widziała 16-latkę, jako ostatnia. Wyjaśniła, że koleżanka miała iść jeszcze do kościoła przy ul. Robotniczej.
Na miejscu wspólnie z księżmi przeszukiwali parafię i stwierdzili, że brakuje kluczy do jednej z salek katechetycznych. Była ona jednak zamknięta od wewnątrz, co wskazywało, że w pomieszczeniu ktoś się znajduje. Przed godziną 22.00 policjanci podjęli decyzję o wywarzeniu drzwi i zauważyli martwą 16-latkę, która według lekarza nie żyła od 4 godzin.
Dziewczyna wcześniej napisała dwa listy pożegnalne o treści religijnej. 16-latka należała do bardzo pobożnych osób, a w listach do bliskich odwoływała się do osobistych przeżyć duchowych. Dochodzenie wykazało, że dziewczyna już wcześniej wysłała znajomym wiadomości sms’owe, w których żegnała się z nimi. Niestety nikt z nich nie przypuszczał, że może odebrać sobie życie. Nikt też nie zasygnalizował problemu, ponieważ dziewczyna należała do osób pogodnych i radosnych. W szkole i w domu nie sprawiała żadnych problemów. Opiekowali się nią dziadkowie, z którymi mieszkała. Ojciec przebywał za granicą, z matką dziewczyna miała kontakty sporadyczne – wyjaśnia Rzecznik Policji.
W tej chwili nie znane są motywy działania 16-latki. Elbląska policja badać będzie wszystkie okoliczności tej sprawy. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich - dodaje
tak to jest jak rodzice wyjezdzaja za chlebem a nie opiekuja sie dziecmi tak sie dzieje w naszym kraju
Problem polega na tym, że opiekunowie najczęściej nie zwracają uwagi na to co dzieje się z podopiecznym, koncentrują się tylko na tym, co zewnętrzne (brak problemów wychowawczych, spokojny sposób bycia). Ale to nie wszystko, bo prawdziwe dramaty rozgrywają się głeboko w środku, a taka osoba potrafi skrzętnie ukrywać swoje problemy. Dorośli nie potrafią rozmawiać z dziećmi i młodzieżą! To jest właściwy powód tej tragedii.
Co maja do tego rodzice to od dziecka czy jakiego innego czlowieka zalezy czy on objawi swoj problem komus innemu czy zatrzyma to w sobie, nieda sobie pomoc i podejmie decyjze jakiej nikt by sie niespodziewal..
w szkolach dzisiaj byla minuta ciszy.. ja jestem ciekawa jakie miala powody.. nie powinnismy nikogo za to obwiniac.. nie mozna..
nieznana, ty chyba nie wiesz co piszesz. Sama jestem mamą 16 latki.Ona nie została sama wychowywali ją dziadkowie, ludzie mają różne zakręty w życiu.A to że ojciec wyjechał za chlebem,to ty jak sądze nie mieszkasz w Elblągu i nie zdajesz sobie sprawy jak jest. Z dziećmi trzeba rozmawiać, ale też nauczyć się przedewszystkim słuchać.Straszne jest to,że tak młoda osoba nie znalazła wsparcia i nikt nie usłyszał jej wołania o pomoc.Współczuje bliskimi znajomym.Mama 16 latki
ONA NIE ZDAWALA SOBIE SPRAWY JAK SKRZYWDZI WSZYSTKICH DO OKOLA , NIE WYOBRAZAM SOBIE JAK PRZEZYWAJA TOP JEJ DZIAKOWIE , OJCIEC I PRZYJACIELE . jAK BYLA TAKA WIERZACA TO JAK MOGLA ZROBIC COS TAKIEGO CO JEST ZAPRZECZENIEM WIARY.
z jednej strony chce złozyć kondolencje dla rodziny. z drugiej chce zauwarzyć ze samobójstw w młodym wieku jest co raz wiecej. i wypadków tez. tylko nie wiem po co i dlaczego. nie moze byc az tak źle zeby nie dało sie zyc. to jest dla mnie śmiesznme. Bóg dał nam życie i to ON powinien nam je odebrać. nie jest mi przykro. samobójstwo to nie lekarstwo. nie metoda, to tylko ucieczka. gardze takimi ludźmi.
gdyby ta smierc miala jakis zwiazek z narkotykami to odrazu byla by straszna afera i najazd ale oczywiscie autorytetu kosciola w naszym kraju nikt nie podwarzy czasami czuje sie jagbym mieszkal w sredniowieczu
a ja tak sobie mysle, ze Ci ksieza to sporo maja do powiedzenia o Monice - nie chcialbym nic sugerowac policji, bo mozliwe ze juz poczynione sa kroki w tym kierunku, ale nie pod kazda sutanna siedzi aniol, a wielokrotnie slyszalo sie o przypadkach molestowania przez duchownych. Choc watpie, aby cokolwiek udalo sie znalesc na nich - duchowienstwo to najwieksza mafia na swiecie
moim zdaniem to miało coś wspólnego z kościołem i z duchwnymi tejże parafi. Nie każdy ksiądz jest święty... Ta dziewczyna nie zrobiłaby tego czynu właśnie w kościele i z powodów religijnych... Może była zakochana w jakimś z nich... Tajemnice niestety zabrała ze sobą... Pogrzeb ma się odbyć w czwartek o godz 8.00 w starej kaplicy przy cmentarzu "Dębica". Módlmy się za jej duszę...