„Sprzedam rasowego psa z hodowli ostatnie dwie sztuki”. A do tego atrakcyjna cena 3 tysiące złotych, gdzie w większości za daną rasę mamy kwoty znacznie przekraczające 4 tysiące złotych. Chcąc zarezerwować pupila wpłacamy więc wymaganą zaliczkę w kwocie 300 złotych i wiemy już, że nikt nas nie uprzedzi w zakupie szczeniaka na którego w domu czekają już dzieci. W zamian otrzymujemy adres pod który mamy się zgłosić.
A dalej sytuacja wygląda już jak w Vabanku Machulskiego gdzie bankier puka do drzwi mieszkania szukając „pana murzyna”. Otwiera mu starsza kobieta zaskoczona wizytą. Podobny przypadek miał miejsce w Elblągu z tym, że tu nikt nie otworzył drzwi. Mieszkanka małopolski kupiła przez internet dwa szczeniaki rasy maltańczyk wystawione za 3 tysiące złotych. Zaliczkę w umówionej kwocie 300 złotych przelała na konto i dowiedziała się, że małe pieski może odebrać w Elblągu pod wskazanym adresem. Pozostało już tylko pokonać 594 kilometry i dopłacić 2700 złotych i można się było cieszyć posiadaniem uroczych maltańczyków. Niestety po przyjechaniu pod wskazany adres okazało się, że nikt nie otwiera drzwi a pan z ogłoszenia… przestał odbierać telefon. Sprawa została zgłoszona na policję jako oszustwo i wyłudzenie pieniędzy.
Policja ostrzega przed wpłacaniem zaliczek nieznanym osobom oferującym do sprzedania np. rasowego psa z rodowodem w niebywale atrakcyjnej cenie.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
Większošć nie używa mózgu, co wykorzystują przestępcy.
Tępaków nigdy nie zabraknie kupując maltańczyki dalej będziesz Kmiotrm z Pcimia
I bardzo dobrze! Tyle jest piesków w schroniskach to się spełnia zachcianki na drogie psy, to proszę :D
podobno głupota nie boli...