Do niezwykłego zdarzenia doszło dziś po godz. 1 w nocy przy ul. Armii Krajowej. Na pobliskim parkingu nieoświetlone auto zataczało chaotyczne koła, następnie uderzyło w radiowóz i zapaliło się. Jak się okazało samochodem nikt nie kierował.
Dzisiaj policjanci pełniący służbę patrolową zauważyli na parkingu przy ulicy Armii Krajowej nieoświetlonego Fiata Temprę, który kręcił się w kółko. Funkcjonariusze w celu zatrzymania pojazdu włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe. - Pojazd nie tylko się nie zatrzymał, ale uderzył w tył radiowozu i zapalił się. Z uwagi na to, że Fiata nie dało się otworzyć, a jego wnętrze było zadymione, policjanci wybili szybę chcąc ratować potencjalnych poszkodowanych. Okazało się, że w samochodzie nikogo nie było. Wezwani przez policjantów strażacy ugasili wrak Fiata – relacjonuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu.
Policja wyjaśnia okoliczności tej niezwykłej kolizji. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zwarcie instalacji elektrycznej doprowadziło do włączenia rozrusznika i w rezultacie uruchomienia auta, które mając włączony bieg zataczało kółka na tzw. rozruszniku.
Policjanci ustalili, że właścicielka Fiata pozostawiła samochód dzień wcześniej, gdyż nie mogła uruchomić silnika.