O czym mieszkańcy Zajazdu, Krasnego Lasu i Próchnika chcieli porozmawiać z Prezydentem?

Wczorajsze spotkanie (25 lutego) Prezydenta Jerzego Wilka z mieszkańcami osiedli Zajazd, Krasny Las i Próchnik trwało około 1,5 godziny. Spotkanie odbyło się w Sali w Próchniku przy ul. Zakątek 2. Mieszkańcy mieli okazję osobiście przekazać Prezydentowi problemy na jakie napotykają w swojej dzielnicy.

Podczas spotkania Prezydentowi towarzyszył inspektor ds. kontaktów z mediami Biura Prezydenta, Rafał Maliszewski. Jerzy Wilk tak jak na poprzednich spotkaniach tego typu nie ukrywał faktu, że chce tym sposobem zaskarbić sobie szacunek mieszkańców, aby wybrali go w następnych wyborach. – Jestem rodowitym elblążaninem i na pewno tutaj zostanę. Jestem lokalnym patriotą i staram się, żeby tutaj żyło się dobrze nam i naszym dzieciom. Liczę na to, że za rok znowu mnie państwo zaprosicie.

O czym mieszkańcy chcieli porozmawiać z Prezydentem?

Pierwszym podjętym tematem na spotkaniu była budowa ścieżek pieszo-rowerowych. Problem został również poruszany przez wiele osób przez całe spotkanie.

- Interesuje nas ta ścieżka pieszo-rowerowa, być może szczęśliwa. Bardzo mnie dziwi, gdy słyszę głosy o zaczynaniu tej ścieżki od strony Bielan. Ona wybudowana będzie po prostu w polu. U nas przy ul. Fromborskiej w Krasnym Lesie jest czasami problem, żeby dojść chociażby do sklepu. Dlaczego budowa nie zostanie zaczęta od Krasnego Lasu?

Prezydent przyznał, że pierwszy raz spotyka się z informacją o tym, że budowa drogi zacznie się od Bielan i oddał głos w tej sprawie dyrektorowi Departamentu, Rozwoju, Inwestycji i Dróg, Robertowi Rajkiewiczowi. – Ścieżka została przez państwa wygrana w budżecie obywatelskim po raz drugi. Jest już projekt, który realizujemy. Budżet obywatelski przewidziany na to zadanie wynosi 400 tys. zł. Udało nam się zagospodarować dodatkowe pieniądze z budżetu w wysokości około 260 tys. Jeżeli chodzi o stronę budowy, to od Bielan jest po prostu ta budowa łatwiejsza. Nie chodzi tutaj o wykup terenów. Za te pieniądze, które mamy zagospodarowane uda nam się więcej tej ścieżki zrobić, ponieważ ten odcinek od Bielan jest najtańszy. Cała budowa tej ścieżki będzie kosztowała około 8 mln zł.

Kolejną kwestią zgłoszoną przez mieszkańców był plan zagospodarowania. – Od bardzo długiego czasu borykamy się z takimi problemami.  Ten plan dziwnym trafem jest tak robiony, że nie do końca nam pasuje. Wiele rzeczy jest blokowanych i opornie idących w urzędzie. Zostaliśmy odcięci od funduszy unijnych. Nie wysłuchiwano nas. Już się nie zajmujemy rolnictwem. Chcielibyśmy zaistnieć jako taki przyczółek mieszkaniowy dla Elbląga. My mamy wolę, tylko nie ma po drugiej stronie kogoś kto nas wysłucha.

Prezydent Jerzy Wilk jako przyczynę wskazuje brak aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego Próchnika. – Uważam, że Próchnik jest ważną dzielnicą miasta jeśli chodzi o zabudowę jednorodzinną. W tej chwili jest kilkanaście planów zagospodarowania przestrzennego, które są rozpoczęte, ale nie zakończone. Te prace utknęły i nie są kontynuowane. Wszystkie plany staną w czerwcu na sesji Rady Miejskiej. Trzeba się będzie zdecydować, które pierwsze powinny zostać uchwalone, a które powinny poczekać.

Jak się okazuje mieszkańcy mają różne stanowiska na temat zagospodarowania przestrzennego Próchnika. – Pan tutaj wyraża pogląd Stowarzyszenia Próchnika, Krasnego Lasu i okolic i to jest pogląd podzielany jak nie przez wszystkich to na pewno przez większość. Źle bym się czuła, gdybym nie powiedziała, że ze smutkiem obserwuje zmiany architektury krajobrazu. Z lekceważeniem podchodzimy do ładu przestrzennego nie oglądając się ani na zaszłości historyczne, kulturowe, ani na charakterystykę architektury krajobrazu. Z dużą łatwością rozwijamy tkankę miejską na tereny przedmiejskie i nie zastanawiamy się nad tym, że tereny o których mówimy to one w mgnieniu oka, jak tylko staną się siedliskami mieszkalnymi przestają mieć te walory krajobrazowe i je bezpowrotnie tracą.

Do dyskusji włączył się inny mieszkaniec. – Próchnik jako tzw. niwa siedliskowa to jest bzdura. W latach 20 i 30 po I Wojnie Światowej Niemcy przebudowali gospodarkę rolną pod kątem produkcji rolnej. Zginęły wszystkie strzechy i dom młynarza. Jeżeli ktoś życzy sobie, żebym stał z widłami na progu mojego domu to niech tak będzie, tylko dajcie mi na to kasę.

Nawiązano również do sprawy zapewnienia usług miejskich. – Płacimy takie same podatki jak ludzie w centrum przy infrastrukturze bez kanalizacji, gazu, telefonów, mediów podstawowych czy oświetlenia ulic. W związku z tym, że płacimy takie same podatki nie możemy liczyć chociażby na te odśnieżanie ulic?

Przeznaczenie kolejnych terenów pod zabudowę niesie ze sobą takie konsekwencje – mówił Jerzy Wilk. – Większość z dróg znajdujących się w obrębie tych osiedli to są drogi gminne, więc w skali odśnieżania są na ostatnim miejscu. Na szczęście ta zima nie była taka dotkliwa i przeżyliśmy.

Zapraszamy do wysłuchania materiału dźwiękowego z całego spotkania.