Elbląg w odczuciu jego mieszkańców jest miastem stosunkowo bezpiecznym. To oczywiście zasługa powołanych do tego celu instytucji mundurowych jak i miejskich. Dowodzą tego dobre wskaźniki charakteryzujące stan przestępczości w wielu ich kategoriach. Nad naszym bezpieczeństwem czuwają funkcjonariusze policji oraz straż miejska. O tej ostatniej, szczególnie w kampanii przedwyborczej, mówiło się jednak głośno, że należy ją zlikwidować. Z tym hasłem do wyborów szedł prezydent miasta Jerzy Wilk, a likwidacja jednostki miałaby przynieść zadłużonemu miastu zmniejszenie wydatków na jej utrzymanie.
Straż Miejska funkcjonuje w Elblągu od 1997 roku. W momencie rozpoczęcia działalności odciążyła ona Policję z pewnej grupy zadań. Jednostce przydzielono wtedy obowiązki, którymi do tej pory nikt się nie zajmował, głównie dotyczące porządku i czystości na terenie miasta. Straż miejska ma również za zadanie wspierania Policji przy zabezpieczaniu zgromadzeń i imprez masowych poprzez wspólne patrole.
Ponad dwa lata temu NIK w miażdżącym raporcie skrytykowała funkcjonowanie tej instytucji. W wielu miastach Polski lokalni samorządowcy decydują się na likwidację tych jednostek. Dlaczego? Słychać głosy, iż formacja, która ma działać na rzecz obywateli, często funkcjonuje przeciwko nim. Do tego dochodzą względy finansowe – pieniądze wydawane przez samorządy na utrzymanie SM nie zwracają się nawet w jednej czwartej, choć większość działań strażników polega na wypisywaniu mandatów. Bezpieczeństwo bywa spychane na drugi plan. Jak wynika z informacji udostępnionych nam przez biuro prasowe Urzędu Miejskiego, w Elblągu w 2012 roku, wydana z budżetu miasta na straż miejską ponad 1,5 mln zł. Wydaje się to być imponująca kwota - przy wpływach, jakie przyniosła jednostka - nieco ponad 330 tys. zł.
Likwidacja straży już w przyszłym roku?
W zeszłym roku straż miejska w Elblągu zatrudniała 27 pracowników. Dziś jednostka posiada 28,5 etatów, ze średnim wynagrodzeniem 3.383,53 zł.
Kiedy Jerzy Wilk startował w czerwcowych, przyspieszonych wyborach prezydenckich w mieście, w swoim programie wyborczym umieścił punkt mówiący o oszczędnym zarządzaniu Elbląga. Oprócz reorganizacji Urzędu Miasta, Jerzy Wilk wspominał także o likwidacji SM - Uważamy, że elblążan nie stać na utrzymanie jednostki, tym bardziej, że niektóre jej działania w dużej mierze ograniczają się do karania mandatami kierowców za złe parkowanie – czytamy w programie obecnego prezydenta. - Likwidacji dokonamy w 2014 roku.
Czy postulat przedwyborczy Jerzego Wilka znajdzie większość w nowo utworzonej Radzie Miejskiej? Wydaje się to być wątpliwe, gdyż żaden z radnych zasiadający w radzie, nie miał w swoim programie takiego postulatu. Nie wspominali o tym ani politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ani Platformy Obywatelskiej, ani KWW Witolda Wróblewskiego. Zasadnym staje się również pytanie o to, kto ewentualnie przejąłby zadania zlikwidowanej straży miejskiej? Logicznym wydaje się, że musiałaby to zrobić elbląska policja. Miasto musiałoby więc zapłacić policji za dodatkowe obowiązki, a wtedy mogłoby się okazać, że kosztowałoby to nas więcej niż samo utrzymywanie straży. Podobnie kasacja 28 etatów miejskich strażników mogłaby – ewentualnie - wygenerować przynajmniej podobną liczbę policyjnych etatów.
Jerzy Wilk widział rozwiązanie tej sytuacji i w swoim programie wyborczym wspominał, że część środków zaoszczędzonych z tytułu likwidacji straży miejskiej zostanie przekazanych na opłacenie stałych patroli Policji, które będą miały realny wpływ na zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom w newralgicznych punktach miasta. O pracę nie musieliby się również martwić funkcjonariusze zlikwidowanej jednostki - Pracownikom Straży Miejskiej zaproponujemy rozwiązania zgodne z przepisami prawa pracy – zatrudnienie w agencji ochrony zabezpieczającej Urząd Miejski i ważniejsze instytucje, która zostanie wyłoniona w drodze przetargu – czytamy w programie wyborczym prezydenta.
Czy Jerzy Wilk zlikwiduje Straż Miejską w Elblągu? Pytanie to nadal pozostaje otwarte. Jak informuje Urząd Miejski na razie, na lipcowym spotkaniu m.in. z komendantem straży miejskiej, Janem Korzeniowskim, prezydent miasta rozmawiał o bieżących problemach Elbląga, bezpieczeństwie mieszkańców, oraz pomysłach na współpracę i konsultacji w sprawie reorganizacji w Straży Miejskiej. Być może te ostatnie okażą się być niezbędnymi do podjęcia ostatecznej decyzji o likwidacji jednostki, by na forum publicznym elblążanie mogli postawić pytanie o to, co dostaniemy w zamian? Bowiem bezpieczeństwo i spokój każdego obywatela i mieszkańca – jest tu wagą najwyższą.
Straż Miejska funkcjonuje w Elblągu od 1997 roku. W momencie rozpoczęcia działalności odciążyła ona Policję z pewnej grupy zadań. Jednostce przydzielono wtedy obowiązki, którymi do tej pory nikt się nie zajmował, głównie dotyczące porządku i czystości na terenie miasta. Straż miejska ma również za zadanie wspierania Policji przy zabezpieczaniu zgromadzeń i imprez masowych poprzez wspólne patrole.
Ponad dwa lata temu NIK w miażdżącym raporcie skrytykowała funkcjonowanie tej instytucji. W wielu miastach Polski lokalni samorządowcy decydują się na likwidację tych jednostek. Dlaczego? Słychać głosy, iż formacja, która ma działać na rzecz obywateli, często funkcjonuje przeciwko nim. Do tego dochodzą względy finansowe – pieniądze wydawane przez samorządy na utrzymanie SM nie zwracają się nawet w jednej czwartej, choć większość działań strażników polega na wypisywaniu mandatów. Bezpieczeństwo bywa spychane na drugi plan. Jak wynika z informacji udostępnionych nam przez biuro prasowe Urzędu Miejskiego, w Elblągu w 2012 roku, wydana z budżetu miasta na straż miejską ponad 1,5 mln zł. Wydaje się to być imponująca kwota - przy wpływach, jakie przyniosła jednostka - nieco ponad 330 tys. zł.
Likwidacja straży już w przyszłym roku?
W zeszłym roku straż miejska w Elblągu zatrudniała 27 pracowników. Dziś jednostka posiada 28,5 etatów, ze średnim wynagrodzeniem 3.383,53 zł.
Kiedy Jerzy Wilk startował w czerwcowych, przyspieszonych wyborach prezydenckich w mieście, w swoim programie wyborczym umieścił punkt mówiący o oszczędnym zarządzaniu Elbląga. Oprócz reorganizacji Urzędu Miasta, Jerzy Wilk wspominał także o likwidacji SM - Uważamy, że elblążan nie stać na utrzymanie jednostki, tym bardziej, że niektóre jej działania w dużej mierze ograniczają się do karania mandatami kierowców za złe parkowanie – czytamy w programie obecnego prezydenta. - Likwidacji dokonamy w 2014 roku.
Czy postulat przedwyborczy Jerzego Wilka znajdzie większość w nowo utworzonej Radzie Miejskiej? Wydaje się to być wątpliwe, gdyż żaden z radnych zasiadający w radzie, nie miał w swoim programie takiego postulatu. Nie wspominali o tym ani politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ani Platformy Obywatelskiej, ani KWW Witolda Wróblewskiego. Zasadnym staje się również pytanie o to, kto ewentualnie przejąłby zadania zlikwidowanej straży miejskiej? Logicznym wydaje się, że musiałaby to zrobić elbląska policja. Miasto musiałoby więc zapłacić policji za dodatkowe obowiązki, a wtedy mogłoby się okazać, że kosztowałoby to nas więcej niż samo utrzymywanie straży. Podobnie kasacja 28 etatów miejskich strażników mogłaby – ewentualnie - wygenerować przynajmniej podobną liczbę policyjnych etatów.
Jerzy Wilk widział rozwiązanie tej sytuacji i w swoim programie wyborczym wspominał, że część środków zaoszczędzonych z tytułu likwidacji straży miejskiej zostanie przekazanych na opłacenie stałych patroli Policji, które będą miały realny wpływ na zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom w newralgicznych punktach miasta. O pracę nie musieliby się również martwić funkcjonariusze zlikwidowanej jednostki - Pracownikom Straży Miejskiej zaproponujemy rozwiązania zgodne z przepisami prawa pracy – zatrudnienie w agencji ochrony zabezpieczającej Urząd Miejski i ważniejsze instytucje, która zostanie wyłoniona w drodze przetargu – czytamy w programie wyborczym prezydenta.
Czy Jerzy Wilk zlikwiduje Straż Miejską w Elblągu? Pytanie to nadal pozostaje otwarte. Jak informuje Urząd Miejski na razie, na lipcowym spotkaniu m.in. z komendantem straży miejskiej, Janem Korzeniowskim, prezydent miasta rozmawiał o bieżących problemach Elbląga, bezpieczeństwie mieszkańców, oraz pomysłach na współpracę i konsultacji w sprawie reorganizacji w Straży Miejskiej. Być może te ostatnie okażą się być niezbędnymi do podjęcia ostatecznej decyzji o likwidacji jednostki, by na forum publicznym elblążanie mogli postawić pytanie o to, co dostaniemy w zamian? Bowiem bezpieczeństwo i spokój każdego obywatela i mieszkańca – jest tu wagą najwyższą.
Prezydent rozmawiał o "" reorganizacji i pomysłach na współpracę "" . Tak ma wyglądać rozwiązanie straży miejskiej ? Obietnice pamiętamy .
Straż Miejska do likwidacji!!!!!!!!!!!! Żadnych konsultacji ,tylko poszli won na pośredniak. Panie Prezydencie proszę realizować punkty wyborcze ,my wyborcy patrzymy!!!!!!
Narobiliście bałaganu dla nas, teraz narobimy dla was !!! Do likwidacji straży miejskiej, policja stanowczo wystarczy.
Wielokrotnie dzwonie do nich proszac o interwencje w sprawie której sa władni i cooooo i NIC wiec wonnn z nimi !
Najlepiej waszym zdaniem wszystko zlikwidować,uprawiacie totalna krytykę,klepiecie aby klepać wyżywając się na klawiaturze
Tu nie może być żadnej konsultacji.likwidacja i koniec pieśni.Czas na nieudaczników i nierobów.
wyjących pseudo-motocyklistów niech zaczną po nocach łapać to może zasłużą żebym ich zostawił
Panie Prezydencie następne wybory za chwilę, proszę realizować postulaty wyborcze bo zagłosuję na kogoś innego, wybór należy do Pana.
Beznadziejny gosciu. Zlikwiduje by zatrudnic gdzie indziej i zapłacic zapewnw więcej, a to wszystko tylko po to by obietnice spełnić. Podobnie ze spólka Aquapark - likwiduje by nową powołac pod inna nazwią zapewne bo ktoś obecnymi basenami sie musi zająć tym bardziej obiecał przywrócić basen do uzytku! Kto się tym zajmie?
Zajmijcie sie wilku agresywnymi zebrakami na starówce bo trochę wstyd żeby zapijaczone mordy śmierdzące i nacpane malolaty zza kanału przeganialy i tak nielicznych turystów