Miniony rok nie był zbyt udany dla elbląskiego portu. Po bardzo optymistycznym 2014 r. przyszło załamanie, związane głównie z nagłym obniżeniem kursu rubla. Port w Elblągu przeładował w 2015 r. zaledwie 207 tys. ton towarów. Oznacza to spadek obrotów aż o 150 tys. ton. Najbardziej zauważalne jest mniejsze, o połowę zainteresowanie eksportem materiałów budowlanych do Kaliningradu. Elbląski port sytuację próbował ratować importem, głównie rosyjskiej śruty soi.
Spodziewaliśmy się, że rok 2015 może być słabszy, ale mieliśmy nadzieję, że nie będzie aż tak mocno słaby. Przeładunki spadły nam aż o 150 tys. ton. Dla takiego portu jak Elbląg, jest to znaczna ilość
– przyznaje Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.
W 2014 roku przeładunki w porcie sięgnęły 358 tys. ton. W zeszłym zaledwie 207 tys. Co jest tego przyczyną? Dyrektor Zgliński wyjaśnia, że jest to wynik sytuacji geopolitycznej i ekonomicznej, zwłaszcza znacznego spadku wartości rubla notowanego od zeszłego roku.
Do tej pory byliśmy nastawieni na eksport, głównie materiałów budowlanych, które wysyłaliśmy do obwodu kaliningradzkiego. Zmieniło się to, gdy rosyjska waluta zaczęła tanieć. Rosjanom przestał opłacać się zakup polskiego towaru. Stąd staraliśmy się zniwelować spadek eksportu importem. Przy takim kursie rosyjskiej waluty, zakupy w Rosji okazywały się dość korzystne. Dlatego też w 2015 r. nastąpił wzrost importu, głównie śruty soi (60 tys. ton)
– mówi dyrektor Arkadiusz Zgliński.
Słowa dyrektora potwierdzają liczby. Jeszcze w 2014 roku z elbląskiego portu wysyłano na eksport 248 tys. ton towarów, przy imporcie wynoszącym 110 tys. ton. Tymczasem w 2015 roku wartości te bardziej wyrównały się. Mimo to dalej eksport (107 tys. ton) przeważał nam importem (98 tys. ton).
Jeśli chodzi o import, w minionym roku oprócz śruty soi z obwodu kaliningradzkiego do Elbląga przywożono barkami także: węgiel, pszenicę oraz rzepak i drewno drzewa liściastego tzw. papierówkę (dwa ostatnie towary zaczęto sprowadzać dopiero od zeszłego roku).
Zarządu Portu Morskiego, wspierany przez władze Elbląga, od lat stara się o uruchomienie na jego terenie granicznych odpraw fitosanitarnych. Pozwoliłyby one sprowadzać do elbląskiego portu nowe towary np. drzewo iglaste, zrębki leśne oraz torf, których importem zainteresowanych jest wiele podmiotów. Niestety prace legislacyjne znacznie się przeciągają. Wpływ na to miała także zmiana rządu. - Mam jednak wielką nadzieję, że takie odprawy powstaną w Elblągu do połowy 2016 r. - mówi dyrektor Zgliński.
W przypadku wprowadzenia kontroli fitosanitarnych i przy obecnym kursie rubla, w 2016 r. prognozowany jest dalszy wzrost importu w elbląskim porcie. Dyrektor Zgliński przyznaje jednak, że oszacowanie wielkości przeładunków na kolejny rok jest dość trudne.
To zależy od szeregu czynników. Przede wszystkim od czynniku geopolitycznego, zniesienia lub pogłębiania obustronnych sankcji unijnych i rosyjskich, a także czynników ekonomicznych, zwłaszcza kursów walut. Jestem przekonany, że jeśli kurs rubla się zwiększy, przeładunki w elbląskim porcie wzrosną. Mamy jednak nadzieję, że 2016 rok nie będzie gorszy od poprzedniego i utrzymamy się na poziomie 200 tys. ton. Do poprawienia tego wyniku konieczne jest wprowadzenie kontroli fitosanitarnych. Tylko dzięki temu będziemy mogli poszerzyć asortyment towarów importowanych z Obwodu
– zaznacza Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.
Kogo to dziwi?! Bo w gospodarce wolno rynkowej liczy się podaż i ekonomiczne uzasadnienie, a nie bajki opowiadanie! Teraz odezwą się pseudo ekonomiści i zaczną udowadniać, że jak zbudujemy kanał żeglowny przez mierzeję to będzie złoty wiek dla Elbląga? Przypomnę dla dzieciaczków, że jak firma Halex woziła węgiel to port bił rekordy przeładunków bo był tani węgiel i zbyt na niego! Port w Elblągu ma rację bytu tylko do handlu z Okręgiem 39 Federacji Rosyjskiej. Inna sprawa, że już najwyższa pora na zmiany dyrektora i rady nadzorczej. Eh tylko Elbląga żal i kompromitacji końca nie widać?
ruscy dusza port i miasto, trzeba z tym w końcu skończyc i budowac przekop, otworzyć miasto, które zawsze było portem morskim na świat, nie słuchac się postsovieckich ekonomów,
Wydasz kasę na przekop tylko po to żeby dalej handlować tylko z Ruskimi ? Z przekopem czy bez tak samo będą blokować handel.
Do wpisu-do -yert- jednak to prawda że marudy są przeciwko rozwojowi miasta Elbląga .Jedż na wieś tam takich potrzeba marnujesz się w mieście.Słoma z butów wystaje.
-yert-masz racje przekop jedyna nadzieja na rozwój Elbląga i tej części -regionu.
UM czyli mieszkańcy będą utrzymywać szefa portu. To i po co ktoś taki zajmujący stanowisko ma się starać? Tak jest z EPT i innymi jak CSB i MOSiRem. Ale kto to zmieni panie Wróblewski?
Gdyby to był taki złoty interes , to juz dawno znalazłby sie inwestor , który chciałby na tm zarobić . A tak każda władza , chcąca rządzić cały czas obiecuje i tylko obiecuje . Bo to dobry materiał wyborczy . Jednak całkowicie nieuzasadniony ekonomicznie . Jesli ktoś widzi w tym interes to proszę bardzo - DO BANKU - po kredyt , kopać i trzepać kasiorę . A nie w ramach jakiegoś widzimisię obciążyć inwestycją całe społeczeństwo.
szczekajcie, szczekajcie a przekop i tak bedzie, na nic wasze skowyczenia Elbląg zasługuje na to aby znowu byc miastem portowym i ruski zarem z wami sforo, moga nas cmoknac w pompe, a teraz poskowyczcie jeszcze, jaka to będzi etragedia jak Elblag odzyska swobodny dostep do morza, napiszcie, że krowy przestana mleko dawać a kury znosic jajka
Do "do ruskich piesków" . Port ma jedyną szansę utrzymywania się z handlu z Kaliningradem. Jesteś więc ty "ruskim pieskiem". Ubóstwo myślowe poraża. Co bowiem ma płynąć na inne kierunki przez przekop? Zamechu, ZWP już dawno nie ma. Wodę z Zalewu przewozić na Bałtyk i z powrotem ? Niech dadzą ten miliard na rozwój Elbląga bezpośrednio, to będzie korzyść.