Trwa akcja wydobycia dwóch aut zatopionych w rzece Elbląg. Jeden z nich został już wyciągnięty na brzeg. To fiat seicento zaginiony w 2009 roku. Zobacz zdjęcia.
Na wraki dwóch aut osobowych w kwietniu tego roku natknęli się nurkowie podczas badania dna rzeki Elbląg. Zagadką jest, jak samochody trafiły do wody. Prokuratura Rejonowa w Elblągu i elbląska policja wszczęły postępowanie w tej sprawie, w kierunku zanieczyszczenia rzeki. Na dziś, 7 sierpnia zaplanowano akcję wydobycia pojazdów.
Pojazdy mogły trafić do wody nawet dwadzieścia lat temu. Ze wstępnych informacji wynika, że to najpewniej fiat 126p i fiat cinquecento. Czy to się potwierdzi, dowiemy się, gdy auta zostaną wydobyte z rzeki. Szanse na ustalenie właścicieli aut są spore. Jeśli będziemy znali numer rejestracyjny, czy numery VIN będzie można ustalić, kto był ostatnim właścicielem takiego pojazdu i w jaki sposób trafił on do rzeki
- mówił jeszcze przed rozpoczęciem akcji nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Akcja wydobycia wraków ruszyła przed godziną 10. Działania prowadzone były na wysokości Bulwaru Zygmunta Augusta, na odcinku od ul. Świętego Ducha do ul. Wapienna. Udział w nich brała policja, straż pożarna i wynajęty dźwig.
Warunki w tym miejscu są specyficzne i trudne, jest bardzo ciemno. Każda akcja jest jednak inna. Wszystko może się zdarzyć. Znamy jednak temat i mamy na swoim koncie podobne działania. W tym samym miejscu ponad dwadzieścia lat temu wyciągaliśmy już małego fiata, a trzy lata temu w Batorowie wyciągaliśmy z wody opla. Najczęściej jednak są to mniejsze rzeczy, jak hulajnogi czy rowery
- mówi Jacek Songin, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownictwo Wodne w Elblągu.
Pierwszym z wydobytych samochodów był fiat seicento. Na aucie zachowała się rejestracja (EGB). Jak wynika ze wstępnych informacji policji, w 2009 roku zgłoszono zaginięcie tego auta. Drugim pojazdem wyciągniętym na brzeg był fiat 126p. Na miejscu przeprowadzono wstępne oględziny aut. Wraki następnie trafią na terminal przy ul. Portowej, gdzie zostaną do czasu zakończenia czynności prowadzonych przez policję i prokuraturę.
Koszty wydobycia tych wraków spoczywają na Zarządzie Portu Morskiego Elbląg, w ramach zwalczania zagrożeń środowiskowych na rzece Elbląg. Dzięki współpracy z Komendą Miejską Policji w Elblągu, Ochotniczą Strażą Pożarną Ratownictwa Wodnego i Państwową Strażą Pożarną zostały one zminimalizowane i wyniosą 3-4 tys. zł
- mówi Arkadiusz Zgliński, dyrektor elbląskiego portu.
Pierwsze towary z importu trafily do portu miejskiego im jurija motorowki i witalija ćwierka. To olbrzymi sukces i nokaut dla niedowiarkow ze port miejski powstanie. Brawo towarzysze! Plan piecioletni został wykonany!
są tablice rejestracyjne - to jaki problem z ustaleniem właściciela - a płacił OC, przeglady ?
Tylko na tyle wazelino cię stać?