Po 24 godzinach rolnicy zakończyli blokadę drogi S7 na obwodnicy Elbląga. Akcja przebiegła bez incydentów, informuje policja. Podróżujący "siódemką" nadal muszą się liczyć z utrudnieniami. Protest na wysokości miejscowości Kmiecin (powiat nowodworski) ma potrwać aż do 10 marca.
Protest rolników na obwodnicy Elbląga zakończył się dziś, 21 lutego przed godziną 10. Ponad 500 maszyn od wtorku (20 lutego) blokowało w tym miejscu drogę S7. Akcja przebiegała spokojnie, zapewniają organizatorzy.
Protest przebiegał w pokojowej atmosferze. Nie było żadnych incydentów. Posprzątaliśmy obwodnicę, w miejscu, w którym protestowaliśmy i już ok. 9.30 rozjechaliśmy się do domów. W akcji tym razem wzięło udział ponad 500 pojazdów i minimum 1 tys. osób. Rolnicy, ale również przewoźnicy, pszczelarze czy myśliwi, przyjechali do Elbląga m.in. z powiatu elbląskiego, braniewskiego, sztumskiego, malborskiego i nowodworskiego
- mówi Damian Murawiec, współorganizator protestu w Elblągu.
Blokada drogi krajowej S7 w Elblągu trwała całą dobę. W tym czasie, ruch pojazdów, również ciężarowych, kierowany był przez miasto. To spowodowało, że w wielu miejscach kierów czekały korki i utrudnienia. Udało się jednak uniknąć paraliżu całego miasta.
Protest przebiegał spokojnie. Nie było żadnych incydentów. Ruch z S7 puszczony przez miasto spowodował jednak, że natężenie ruchu w mieście było bardzo duże, szczególnie na tych głównych ulicach - Warszawskiej, al. Grunwaldzkiej i al. Tysiąclecia. W niektórych jechało się wolniej, ale generalnie ulice były przejezdne. Na pięciu skrzyżowaniach przez kilkanaście godzin ruchem kierowali policjanci. Dodatkowo o spowiedziwanych utrudnieniach informowaliśmy mieszkańców kilka dni wcześniej. Dzięki temu wszystko przebiegło sprawnie
- mówi nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Strajk rolników trwa już od kilku tygodni. W wielu miejscach nadal odbywają się protesty i blokady dróg. Na drodze S7, na wysokości miejscowości Kmiecin, utrudnienia w ruchu mogą potrwać do 10 marca (blokady mają się tam odbywać codziennie w godz. od 8 do godz. 16). Również rolnicy z Elbląga i okolic szykują się już do kolejnej akcji.
Kolejny, duży protest planujemy 23 lutego na granicy z Ukrainą. Zjadą się tam rolnicy z całego kraju. Będziemy również my, z powiatu elbląskiego i innych powiatów, które brały udział w tej blokadzie obwodnicy Elbląga. Mamy nadzieję, że nasze działania w końcu przyniosą efekt i rząd rozpocznie konkretne działania. My odcięliśmy się od polityki. Mówimy jednym głosem o zagrożeniach i problemach, które dotyczą nie tylko rolnictwa, ale całego społeczeństwa
- podkreśla Damian Murawiec.
Przypomnijmy. Rolnicy, a wraz z nimi przedstawiciele innych branż m.in. przewoźnicy, protestują przeciw napływowi żywności z Ukrainy i wymogom narzucanym w ramach europejskiego Zielonego Ładu. Jak podkreślają, z jednej strony mierzą się z wysokimi cenami produkcji i wyśrubowanymi normami UE, z drugiej napływ żywności spoza wspólnego rynku sprawia, że mają problemy ze sprzedażą własnych produktów. Domagają się od rządu konkretnych i szybkich działań. Przede wszystkim ograniczenia nadmiernego napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i innych państw spoza Unii Europejskiej, poprawy opłacalności produkcji rolnej oraz uruchomienia programów pomocowych. Rolnicy podkreślają również, że sprawa dotyczy również konsumentów, ze względu na niską jakość towarów importowanych z Ukrainy - część z nich zdaniem protestujących może być wręcz szkodliwa. Podobne protesty odbywają się również w innych krajach Europy, m.in. Niemczech, Grecji, Czechach czy Chorwacji.
Nie jest tak biednie skoro stać ich na jeżdżenie po Polsce i tracić paliwo.Widac że mają czas i pieniądze, zamiast pracować,a potem mówią że się nic nie opłaca.Oczywiscie że nie bo jak się nie pracuje a się tylko jeździ to się nie opłaca
Ale po co takie komentarze, przecież każdy posiada jakieś oszczędności i po prostu wygospodarowali je na taki cel. Niech chłopaki walczą o swoje i naszą jakość żywności ;)
Strajkujący rolnicy, między innymi, walczą o godne zarobki. Zauważyłem, że nigdzie nie podał żaden strajkujący, ile ten zarobek powinien wynosić. Czy ma być wyższy, niż średnia emerytura dającego na ZUS, czy na KRUS i o ile? Czy kwota zarobku rolnika średnio miesięcznie na osobę w rodzinie w wys.4000 zł wystarczy na godne utrzymanie rodziny, plus dopłaty z UE? Czy rolnik strajkujący zna koszty, które ponosi normalny mieszkaniec Polski, bez ulg, jakie przysługują rolnikom? I dlaczego, propagując zdrową żywność, strajkujący rolnicy narzekają na wysokie koszty sztucznych nawozów i innych pestycydów?
Brawo rolnicy! Cała Polska z Wami! Jechać z lib-nierządem, i banderowcami!; #poezja; #SłynneCytaty, #SłynneProroctwa; 🖤🚩
Do tych narzekających na rolników i składki wiecie ile rolnik ma płacone chorobowego ? 10 złotych dziennie , (jeśli się mylę proszę poprawić , ewentualnie składka może być zróżnicowana w zależności od powierzchni ha. ). Jeśli taki rolnik złamie nogę i musi nająć kogoś do pomocy to za 10 zł dziennie na pewno wyżyje z rodziną , pozdrawiam.
Brawo Roman cała prawda ale widac że koli w oczy .A do~ Ghhh -ile chciałbyś dostac chorobowego przy kwartalnej składce na KRUS 180 zł ?!!!! Czy zdajesz sobie sprawę że mały przedsiębiorca płaci ponad 2000zł CO MIESIAC NA ZUS ???? I to jest NAJNIŻSZA składka.Wieczne dopłaty dla rolników z budzetu państwa ,z UE,dodatki dla młodych matek było od zawsze ale nikt o tym nie pisał.niski KRUS Jak robię zakupy na rynku to ceny wyrywają a kasy fiskalnej nie ma.
Proponuję tym razem na Warszawę ruszyć, albo od razu na granicę. Tam są winni tej sytuacji. Karetki z człowiekiem po udarze nie przepuścili a bambaryła jakiś z uśmiechem na gębie, że mi trudno niech sobie innej drogi szuka. Co zwykli ludzie wam zrobili? Gdzie byliście przez 8 lat jak knuli Zielony ład? Protestujcie, ale dajcie żyć innym. Żeby nie było, że my wam drogi publikujemy w czasie żniw, będziemy wam na polach palić opony. Nie tędy droga!
zwykłe chamstwo - nie dojechałem na umówiony termin do specjalisty
Władza bierze ich na przeczekanie. Już widać w komentarzach, że pomału zaczyna się akcja "wróg publiczny". Wykończą rolnictwo tak jak wykończyli górnictwo i inne branże dawniej kluczowe dla gospodarki kraju. Na koniec zalegalizują prostytucję i Polska stanie się b...lem dla bekających i pierdzących po kiełbaskach z piwem Helmutów.
Przyzwyczaili się do wszelkich dopłat z UNI i teraz strajkują ale nie myślą że inni przez nich cierpią,marnują paliwo na objazdy,czy tracą czas na dojazdy do pracy czy do domu po pracy.Zatruwają środowisko paląc opony a my sortujemy odpady w domach,po co? Obornik wysypują na drogi zamiast na pola.Za takie praktyki powinni być karani.Przez 8 lat lizali tyłki pisiorom a teraz dopiero przejrzeli na oczy.