- Niestety dewastacje na obiektach miejskich odbywają się regularnie. Butelki po piwach, opakowania po jedzeniu, często akty wandalizmu - tak zazwyczaj wygląda punkt widokowy na Gęsiej Górze - stwierdził radny PiS Rafał Traks, który zaproponował pewne rozwiązanie tego problemu.
Radny przypomniał, że w 2013 r. w ramach prac wykonanych z budżetu obywatelskiego zmodernizowano dwa place sportowe przy ul. Mazurskiej, a w 2015 r. nastąpiła kradzież dwóch kamer obrotowych podłączonych do Miejskiej Sieci Szerokopasmowej i zostały uszkodzone lampy oświetleniowe, pocięte kable oraz uszkodzona skrzymka elektryczna.
Po interwencji lampy zostały naprawione lecz kamery już nie ze względu na brak środków. Place znajdują się na uboczu, obecnie są bardzo zaniedbane. Przed opadami śniegu na nawierzchni i przy siatkach znajdowały się duże ilości
- stwierdził Rafał Traks.
Radny zwrócił też uwagę na akty wandalizmu, do których dochodzi w Parku Modzrewie. - Oddano do użytku pierwsze parkowe hamaki do wypoczunku. Trzy sztuki zamontowano w parku Modrzewie są częscią inwestycji zrealizowanej z budżetu obywatelskiego - opowiadał Rafał Traks. - W parku za 166 tysięcy złotych na zlecenie Zarządu Zieleni Miejskiej powstały kolejne urządzenia placu zabaw, m.in. zjazd liniowy z bezpieczną nawierzchnią, siłownia pod chmurką oraz strefa wypoczynku, w której zamontowano przy parkowe hamaki.
Często zaśmiecanym miejscem jest także Góra Chrobrego. - Na szczęście wśród nas są również mieszkańcy, którzy nie tylko tam nie śmiecą, ale nawet potrafią posprzątać po innych. Grupa elblążan uprzątnęła teren Góry Chrobrego - brzozowy lasek przy wejściu, las na zboczu za tarasem widokowym oraz okolice tarasu - wymieniał radny. - Miasto wsparło to działanie organizując wywózkę zebranych i posegregowanych śmieci. To proekologiczne wzmożenie mieszkańców Elbląga bardzo cieszy, bo pokazuje jak rośnie nasza świadomość ochrony środowiska.
Dlatego proponuje, aby władze miasta czy MOSiR rozważyłby, aby na obiektach miejskich w ramach umowy zlecenia zatrudniani byli lokalni mieszkańcy (sąsiedzi obiektu), którzy opiekowaliby się danym obiektem, zaglądaliby tam dwa, trzy razy dziennie uprzątnęliby liście wykonaliby inne drobne prace porządkowe ewentualnie informowali MOSiR na bieżąco o usterkach i aktach wandalizmu. W zamian za wykonane prace otrzymywaliby kilka złotych
- wyjaśniał rafał Traks.
Jak zapewnia radny takie rozwiązanie jest prowadzone np. w Tczewskim Centrum Sportu i Rekreacji. - Takie działanie może napawać optymizmem i budzić nadzieję, że może wśród elbląskiej społeczności podejście do szanowania miejsc wspólnych trochę sie zmieni - dodał.
Czy jest szansa, aby takie działania zostały wprowadzone w naszym mieście? Do tematu powrócimy.
W Polsce żeby zapewnić czystość i dbałość w miejscach powszechnego wypoczynku jak parki, place zabaw czy punkty widokowe są dwa kierunki: PIERWSZY - natychmiastowe ich zlikwidowanie i zabetowanie, a DRUGI - to w każdym takim miejscu wprowadzić oddziały ochrony z uprawnieniami stosowania wszystkich środków przymusu z użyciem broni palnej włącznie. Inaczej nic z tego nie będzie. U nas inne rozwiązania nie zdają egzaminu co obecnie widać na przykładzie zachowania naszych mieszkańców walce z covidem, gdzie na każdym kroku łamane są nakazy sanitarne.
Pan radny Traks bardzo naiwnie podchodzi do problemu chuligaństwa i wandalizmu w mieście. Najlepiej odpowiedzialność za utrzymanie porządku na terenach miejskich tanim kosztem przerzucić na okolicznych mieszkańców. A gdzie odpowiedzialność właściciela nieruchomości czy zarządcy /MOSIR, ZZM, ZBK itd./ . Mieszkaniec miasta odpowiada karnie za wszelkie nieprawidłowości na swojej posesji /spalanie niewłaściwego paliwa w kotłach, posprzątanie liści na przyległym miejskim chodniku czy zanieczyszczeń pozostawionych przez bezdomnych lub przypadkowych przechodniów. Wydając miejskie pieniądze na takie fanaberie jak Gęsia Góra trzeba mieć wyobraźnię i przewidzieć zachowania społeczne. Ale wiadomo środki budżetowe to miejskie pieniądze czyli niczyje. Tak to przynajmniej wygląda, a jak jest?
Znając podejście per Wróblewskiego i jego ziomków z UM w szczególności dwóch głównych miernych i biernych ale wiernych działaczy w DBiZK - szybko pomysł upadnie.
Można się urobić po łokcie, a mentalności i złego wychowania łatwo się nie zmieni. Dlatego również nikt za parę złotych nie będzie się w to bawił
polecam panu radnemu z PiS obejrzenie terenu przy ulicy Nowej między halami firmy GE , a Seminarium Duchownym . Czy ma jakiś pomysł na poprawę tego wyglądającego na opuszczone miejsca ? Drugie to łąka w centrum Elbląga na Placu Konstytucji , obraz slabości prezydenta i prawników Ratusza
Głównie to wina tych "mózgów" z UM, którzy pracują tam z "dziada pradziada". Po co te żałosne wiaty z pleksi ? Drewniane ławki i stoły? To tylko zachęta do podpalenia. Wszystko powinno być ze zbrojonego betonu, żadnych zadaszeń i byłby spokój.
Panie Traks, doglądać obiekty to powinien szef MOSiR-u, a nie elblążanie którzy i tak łożą pieniądze na utrzymanie i obiektów i pracowników, czyż nie tak?
Oto pokolenie 500+ i bezstresowego wychowania. Teraz nawet klapsa w d*pę nie wolno dać własnemu ***iakowi, bo "znęcanie się nad dziećmi". Dziwne, że kiedyś, gdy nie było takich głupich ograniczeń wandalizmu było jakoś mniej. Teraz roszczeniowe maDki i tateły tylko z radością i dumą patrzą, jak ich "nietykalne" pomioty oddają się prostactwu i beztrosce. Witamy w lewackim świecie.
A wystarczy publikować zdjęcia pijanych kierowców czy wandali w mediach - problem byłby szybko rozwiązany.
Panie Traks, parę złotych? Poważnie? Nie pisz Pan już nic więcej, a swoimi genialnymi pomysłami dziel się Pan z kolesiami na zebraniach partyjnych.