Na początku epidemii elbląski rynek pracy rzeczywiście się zachwiał. Było zdecydowanie mniej ofert pracy, przybywało bezrobotnych. Teraz wracamy do normalności - mówi Katarzyna Piasecka z Powiatowego Urzędu Pracy w Elblągu.
Do maja właściwie nie mieliśmy nowych ofert pracy. Rynek lekko się zatrzymał. Pracodawcy czekali na to, co będzie, więc nie zatrudniali nowych pracowników. Teraz to się zmieniło. Już w czerwcu widzieliśmy wzrost liczby ofert, a w tej chwili jest ich jeszcze więcej. Najczęściej poszukiwani są: budowlańcy, stolarze, pracownicy gastronomii, magazynierzy, kierowcy. Ogłosiliśmy również nabory wniosków na dotacje dla osób bezrobotnych, które planują założyć własną działalność gospodarczą i refundacje dla pracodawców, na utworzenie nowych stanowisk pracy. Takich dotacji w lipcu przyznaliśmy 29, a refundacji 37 refundacji, na 42 miejsca pracy. To też oznacza, że ludzie zaczynają już normalnie funkcjonować. Pandemia wcześniej zatrzęsła rynkiem pracy, ale w tej chwili już wraca on do normy
- dodaje Katarzyna Piasecka, kierownik Działu Pośrednictwa i Poradnictwa Zawodowego PUP w Elblągu.
Epidemia odcisnęła swoje piętno na wszystkich dziedzinach życia, również na sytuacji na rynku pracy. Czy wpłynęła na zwiększenie bezrobocia w Elblągu? Odpowiedzi szukamy w statystykach.
Okazuje się, że sytuacja w naszym mieście nie jest tak dramatyczna, jak mogło się wydawać. Obecnie stopa bezrobocia w Elblągu wynosi 7,6 proc. (to dane na koniec maja, tych z czerwca jeszcze nie ma). Dla porównania na początku roku wynosiła 6,3 proc. ale już w analogicznym miesiącu 2019 roku 7,4 proc. więc niewiele mniej. Jeśli chodzi o liczbę bezrobotnych zarejestrowanych w PUP jest mniej optymistycznie. W czerwcu było ich 6 293, z tego 3 321 to mieszkańcy Elbląga. Porównując z analogicznym miesiącem roku ubiegłego, nastąpił wzrost o kilkaset osób. W czerwcu 2019 roku bezrobotnych zarejestrowanych w PUP było 5646 osób (2879 z Elbląga).
Rzeczywiście nastąpił wzrost bezrobotnych, w porównaniu z rokiem ubiegłym. To tendencja, którą obserwujemy w całym województwie warmińsko-mazurskim. PUP w Elblągu jest wśród tych urzędów, gdzie ten wzrost jest jeszcze stosunkowo mały
- dodaje Katarzyna Piasecka.
Wpływ na zwiększenie liczby bezrobotnych, jak podkreśla urzędniczka, miało kilka czynników. Jednym z nich był wspomniany już brak ofert pracy. - Nie kierowaliśmy bezrobotnych do pracy, bo nie mieliśmy ofert pracy. Nawet jeśli takie się zdarzyły, a bezrobotny obawiał się zakażenia koronawirusem, wówczas też nie kierowaliśmy go do pracy - dodaje. Stosunkowo mało przyczyniły się do tego zwolnienia grupowe.
W okresie pandemii nie mieliśmy dużo tych zwolnień grupowych. Takich potwierdzonych pisemnie były 3. Jedno z powiatu elbląskiego i dwa z Elbląga. Jeśli spojrzeć na osoby zarejestrowane w wyniku tych zwolnień to jest ich bardzo mało
- dodaje Katarzyna Piasecka.
Oprócz statystyk co w PUP Elblągu robią panie urzędniczki? zapomniałam dodać, że piją kawę czyli podstawowa działalność urzędniczek.
Skoro w pup taki raj to się zatrudnij A nie tylko smrodzisz tymi durnymi wpisami
Z małymi wachaniami, ale dla tego co chce pracować zawsze jest praca, a dla nierobów kolejna wymówka.