Susza, obok koronawirusa, staje się coraz poważniejszym problemem w wielu miejscach Polski. - Jak sytuacja wygląda w Elblągu? Czy powinniśmy obawiać się ograniczeń w dostawach wody do mieszkań elblążan - pyta Czytelniczka info.elblag.pl.
Wiele regionów już mierzy się z suszą. Zaczyna brakować wody, a prognozy wskazują, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Województwo warmińsko-mazurskie znajduje się w lepszej sytuacji niż Wielkopolska czy Kujawy, ale to nie oznacza, że możemy sytuację bagatelizować. Ten problem raczej nas nie ominie. O to, czy nie powinniśmy się obawiać, że w Elblągu "wyschną" krany pyta nasza Czytelniczka. Elbląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji uspokaja.
Takiego scenariusza nie przewidujemy. Elbląg jest zaopatrzony w wodę na lata, a dodatkowo co roku obserwujemy spadek zużycia wody w mieście. Na tę chwilę, nie ma ryzyka, że tej wody w kranach zabraknie. Mamy trzy źródła zaopatrzenia dla miasta Elbląga. Te trzy stacje obecnie nie pracują jeszcze na pełen gwizdek. Nie mamy spadków na studniach. Cały czas dbamy o to, żeby wydajności tych źródeł były na właściwym poziomie. Oczywiście oszczędzanie wody to inna kwestia. Myślę, że każdy, kto racjonalnie podchodzi do tej sytuacji, tę wodę oszczędza, choćby dlatego, że jej zużycie przecież kosztuje
- mówi Alicja Jelińska, zastępca dyrektora EPWiK.
Na prognozowane niedobory wody miasto przygotowują również inne spółki miejskie. Zarząd Zieleni Miejskiej w Elblągu powiększa tereny, które koszone są tylko sporadycznie.
W bieżącym roku ograniczenie koszenia wprowadzone zostało na obszarze o powierzchni 64 116 metrów kwadratowych. Tereny, na których zmniejszono ilość koszeń, dotyczą głównie pasów drogowych, parków i zieleńców, m.in. Park Dolinka (skarpy przy cmentarzu), Trasa Unii Europejskiej (skarpy), łąka przy Kumieli czy skarpy przy ul. Akacjowej
- mówi Maria Brejdak, asystentka do kontaktów medialno - marketingowych Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu.
Podobne ograniczenia ZZM wprowadził już w ubiegłym roku, w porozumieniu z departamentami Urzędu Miejskiego w Elblągu, zajmującymi się zarządzaniem miejskich terenów.
Łąki kwietne mają pozytywny wpływ na otoczenie. Oprócz tego, że umożliwiają retencjonowanie wody, to także umożliwiają obniżanie poziomu drobnego pyłu i stężenie zanieczyszczeń w powietrzu. Stanowią podstawę żywieniową wielu zwierząt i owadów. Oddziaływają pozytywnie na glebę dzięki bogatemu składowi gatunkowemu roślin rozwijających mocny system korzeniowy, który wspiera dotlenianie podłoża. Nie do przecenienia są też względy ekonomiczne. Ograniczenie koszenia to zmniejszenie kosztów utrzymania zieleni miejskiej, ograniczenie zużycia paliwa, a tym samym zmniejszenie emisji spalin
- przekonuje Maria Brejdak.
Woda to być albo nie być również dla roślin hodowanych w elbląskich ogrodach działkowych. Działkowcy nie powinni się obawiać o to, że zabraknie im wody do podlewania, ale tak jak wszyscy muszą myśleć o tym, jak tę wodę zaoszczędzić.
W Elblągu większość ogrodów, głównie te znajdujące się na Zatorzu i Bielanach, ma ujęcia tzw. wody przemysłowej, to nie jest ta oczyszczona woda, nadająca się do picia. Najpewniej więc dostęp do tej wody nie zostanie ograniczony. O suszy i niedoborach wody myślimy jednak poważnie. W Polskim Związku Działkowców właśnie trwa dyskusja na ten temat, zastanawiamy się jakie rozwiązania zaproponować działkowcom. Ja proponuję podstawową rzecz, którą ludzie powinni robić na działkach, czyli ściółkowanie, szczególnie w tych miejscach, gdzie hodujemy warzywa. To zatrzymuje rosę i wodę, a z tego też mamy wodę. To najprostsza rzecz, którą możemy zrobić, aby zaoszczędzić wodę
- przekonuje Zygmunt Wójcik prezes elbląskiego PDZ.
Ja powiem tak - Na działkach nie powinno być wody bynajmniej z wodociągów ze źródła Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, które to Przedsiębiorstwo dostarcza wodę do naszych mieszkań i użyteczności publicznej. Uważam, że na działkach i mam tego doświadczenie nie oszczędza się wody. Na działkach woda się przelewa na lewo i prawo. Są taką wodą napełniane baseny, które są na działkach kilka razy dziennie, przelewane i wylewane i działkowcy nabierają ją na nowo, bo ta już brudna, bo spadnie jakaś gałązka z drzewa. Taka niegospodarność i nieoszczędzanie wody na działkach, może niebawem zabraknąć jej w naszych kranach mieszkaniowych. Te pocieszenia EWiK są tylko pocieszeniami. A nie realną sprawą. Uważam, że susza może się okazać gorsza niż wirus jak nie będziemy jej oszczędzać.
W większości miast aby zatrzymać wodę nie kosi się trawników sieje się specjalne mieszanki, a w Elblągu od kilku dni kosiarze koszą. Coś zupełnie innego się dzieje za oknem niż to co mówi miasto.
Kąpielisko miejskie, duży teten powinno być napełniony wodą która byłaby rezerwowym zbiornikiem . A tak zarasta zero pożytku.
Do Rozsądnej : proszę przeczytać tekst " ze zrozumieniem " !! Wyraznie napisano , że woda na działkach ,to WODA PRZEMYSŁOWA a nie z wodociągów. Mimo to ,nawet tą przemysłową należy oszczędzać !
Działkowcy powinni zbierać deszczówkę do beczek do podlewania roślin.
Do - babci - Niestety ale pani babcia jest w błędzie, nie wszystkie działki mają wodę przemysłową. Są takie , które maja taką wodę. A są takie działki, gdzie woda jest w Wodociągów wg. podpisanej umowy z Polskim Związkiem Działkowiczów. Stowarzyszenie Ogrodowe Okręg w Elblągu. Własnie kieruję A P E L do" babci" - bo choć już w podeszłym wieku - to proszę artykuł czytać ze zrozumieniem. Ja nim napisałam ten komentarz pod artykułem to właśnie się upewniłam jak to jest z tą wodą i zadzwoniłam do Wodociągów. Należą mi się od "babci" przeprosiny, bo nim się coś uszczypliwego przekaże, to najpierw należy się mocno upewnić i zastanowić. Nie należy wytykać komuś błędu, gdy samej nie posiada się wiedzy.
Ja na swojej działce mam wodę uzdatnioną taką jak w domu, tylko kilka ogrodów działkowych na wodę nieuzdatnianą.
Do - Działkowca - tak to prawda - ma pan rację - ale "babcia" tego nie rozumie co ja napisałam i wciska mi kit i mnie obraża. Kiedy ludzie nauczą się czytać ze zrozumieniem. Pozdrawiam pana