Widok żywych, miotających się ryb. Czegoś takiego nie spodziewałam się na przedświątecznych zakupach. Byłam przekonana, że w marketach nie sprzedaje się już żywych karpi. Niestety podczas ostatniej wizyty w elbląskim L'eclercu okazało się, że jestem w błędzie. Chyba nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby wiedzieć, że te zwierzęta zwyczajnie cierpią. Naprawdę nadal musimy kultywować akurat ten, wyjątkowo okrutny, przedświąteczny rytuał - pyta pani Maria, elblążanka.
20 grudnia, czyli na kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia, obchodzony jest Dzień Ryby. Organizacje prozwierzęce wykorzystują tę datę, aby po raz kolejny przypomnieć, że w wielu sklepach trwa okrutny, przedświąteczny proceder, sprzedaż żywych karpi.
W wielu sklepach żywe karpie są sprzedawane w foliowych workach bez wody i traktowane jak przedmioty, przypominamy: ryby są zwierzętami! Czują bój i strach, tak jak psy czy koty. Nie bądźmy obojętni na ich cierpienie!
- apeluje Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!
Organizacje prozwierzęce od kilku lat walczy o zakaz sprzedaży żywych karpi. Dzięki poparciu coraz większej liczby Polaków udało im się osiągnąć połowiczny sukces. Większość sieci marketów wycofała się ze sprzedaży żywych karpi. Nadal jednak możne je kupić w większości sklepów sieci Carrefour, Kaufland, choć ta firma ostatnio podjęła decyzję o rezygnacji ze sprzedaży żywych karpi od 2020 roku i L'eclerc.
Widok żywych, miotających się ryb. Czegoś takiego nie spodziewałam się na przedświątecznych zakupach. Byłam przekonana, że w marketach nie sprzedaje się już żywych karpi. Niestety podczas ostatniej wizyty w elbląskim L'eclercu okazało się, że jestem w błędzie. Tu nadal sprzedawane są żywe ryby. To okropny widok. Chyba nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby wiedzieć, że te zwierzęta zwyczajnie cierpią. Naprawdę nadal musimy kultywować akurat ten, wyjątkowo okrutny, przedświąteczny rytuał
- opowiada pani Maria, mieszkanka Elbląga.
W 2016 roku Sąd Najwyższy wydał przełomowy wyrok w tej sprawie, wskazując, że naturalnym środowiskiem ryb jest środowisko wodne, a więc zasadą winno być transportowanie, przetrzymywanie i przenoszenie ryb w środowisku wodnym, a więc takim, które zapewnia im właściwe warunki bytowania, czyli możliwość egzystencji, zgodnie z ich potrzebami gatunkowymi. SN wskazał również, że zarzuty w tym zakresie, że zakaz znęcania nad karpiami dotyczy zarówno sprzedawców, jak i kupujących, czyli osób prywatnych. Sprzedaż żywych karpi nie jest zakazana, ale nie może się odbywać w określony sposób.
Blablabklablalbalab. Co mnie obchodzi śmierdzący karp i to że dostanie tasakiem.
A co w tym brutalnego, że ktoś chce zjeść karpia na święta, jakieś bzdury... marchewkę tez boli jak się ją gryzie albo gotuje we wrzątku!? To może czas zacząć się żywić powietrzem :D
Pseudo ekolodzy doprowadza do tego że człowiek będzie zależny od was. Tego że ludzie cierpią to nie widzicie. Zawsze tak było że ryby jedzono i będzie się jeść . Dzięki wam dziki niszczą dorobek rolników. Nie podoba sie ekologów życie na ziemi won na marsa.
łoj jak wrazliwa kobiecina czy cale zycie byla taka wrazliwa? ale pewnie nazrec sie lubi a moze zyje powietrzem co to za duren pisal
Kolejne kretyństwo ,idąc tym tropem myślenia zakazać wędkarstwa bo holowana ryba cierpi a wyjmując haczyk często wyrywane są wnętrzności ,zakazać łapania ryb w sieci gdyż ryby gniotą się wleczone przez kuter . Jak ktoś chce niech je rukolę ja wolę świeże ryby i innym nic do tego .
Rok temu hodowca z Podlasia dostał 2 lata w zawiasach i 1000 złotych grzywny,bo mu nawiedzone Ostaszewskie wjechały na rynek z mordą.Nie ważył z wodą,a woda była mętna.Facet z hektarami stawów,6 ton rocznie produkcji,wiele,wiele lat na rynku.Stop ekoterrowi!
Boże, ludzie, nie myślicie czy co? Chodzi o to, żeby sprzedawać karpie dalej, ale już ubite wcześniej (tzn. nie brać tego biednego karpia do foliowego worka i nie wozić po całym markecie robiąc dalej zakupy przez 40minut, bo to zwierzę zwyczajnie się dusi i to można spokojnie nazwać męczeniem zwierząt). Wystarczy, że pani ze stoiska rybnego ubije go przed sprzedażą (tak jest w Carrefour - co też nie wygląda ciekawie, ale już jest bardziej humanitarne), a i wy będziecie mieć spokój. Nie jestem żadną wegetarianką, ani weganką, jestem świadoma jak jest w wielkotowarowych chlewniach czy kurnikach, nie uważam, że powinien być zakaz uboju zwierząt. Żyjemy w tym i zawsze będą ludzie, którzy będą jeść mięso, w porządku. Ale uważam, że koniecznym jest utrzymywać zwierzęta w warunkach dobrostanu i jeśli mają być ubijane to też w należyty sposób. A nie w męczarniach. W przypadku wielu zwierząt stres wpływa znacząco na jakość mięsa (nie wiem jak jest w przypadku ryb), ale myślę, że warto o tym wiedzieć.
A jak ktoś ścina sekatorem kwiaty to też robi krzywdę roślinie. A więc należy zabronić kwiaciarniom sprzedaży kwiatów ciętych.
Nie chodzi o to, żeby wszystkiego zakazać, tylko humanitarnie podchodzić do zwierząt, bo to nie przedmioty. Nie porównujcie roślin do zwierząt. Sami jesteśmy zwierzętami z punktu widzenia biologii. Wypada trochę pomyśleć, a nie pieprzyć takie kocopoły.
W jakim stopniu człowieku jesteś podobny do takiej marchewki? Poczytajcie ludzie jakieś książki albo sensowne źródła w internecie zanim coś napiszecie.