Warto też wiedzieć, że niektóre gminy wprowadzają całkowity zakaz palenia ognisk na swoim terenie jeśli ktoś złamie zakaz, może zostać ukarany grzywną, przepisy nie pozwalają na palenie liści i usuniętych gałęzi na własnej posesji, jako że gminy obecnie organizują ich odbiór w okresie wegetacji roślin.
W Elblągu obowiązują harmonogramy odbioru odpadów zielonych, realizowane przez dwie firmy: "Cleaner" s.j., oraz "Elbląskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej" harmonogramy dostępne są na stronach internetowych. Nie wolno spalać liści również w rodzinnych ogródkach działkowych. Zakaz spalania na terenie ROD wszelkich odpadów i resztek roślinnych znajdziemy w regulaminie uchwalonym przez Krajową Radę Polskiego Związku Działkowców.
W Elblągu obowiązują harmonogramy odbioru odpadów zielonych, realizowane przez dwie firmy: "Cleaner" s.j., oraz "Elbląskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej" harmonogramy dostępne są na stronach internetowych. Nie wolno spalać liści również w rodzinnych ogródkach działkowych. Zakaz spalania na terenie ROD wszelkich odpadów i resztek roślinnych znajdziemy w regulaminie uchwalonym przez Krajową Radę Polskiego Związku Działkowców.
Palenie ogniska powodujące przedostawanie się dymu na sąsiednie nieruchomości stanowi naruszenie tego nakazu. Przedostanie się dymu pochodzącego z takiego paleniska w miejsce dostępne publicznie może być uznane za zanieczyszczenie w rozumieniu art. 145 Kodeksu wykroczeń, które zagrożone jest mandatem karnym w wysokości do 500 zł.
Jerzy Gudziński, Straż Miejska w Elblągu
Chyba żart... właściciele ogródków działkowych notorycznie palą liście i gałęzie. I oczywiście odpowiedzialne służby tego nie widzą. Problem taki sam jak z parkowaniem w miejscach niedozwolonych. Przepisy sobie, życie sobie.
Oczywiście lepiej wyprodukować kolejnych tysiące ton worków plastikowych i zaśmiecać naszą ziemię i pakować tych parę liści w te wory zamiast je spalić, na ile zatruje to powietrze?? a kopciuchy w których palą plastiki, a złomowce co palą opony, a Chiny a USA ?? co trują świat na potęgę, dżungla amazońska , którą się wycina bez opamiętania? toż to jakiś sen wariata jest.
Działkowcy zaczynają palić o 16:00 jak już straż miejska nie pracuje. Lekki półmrok i kilka ognisk natychmiast się pojawia. Po kilkunastu minutach cała dzielnica szara i śmierdząca. Co ciekawe ogród działkowy przy, którym mieszkam posiada urządzenia do rozdrabiania gałęzi wiec chyba nie muszą ich palić.
dlaczego ludzie by mieli palić ogniska niech dadza zarobić clenerowi przecież oni potrzebują zarobić przewiozą liście w inne miejsce i tam będą produkować metan dużo cieplejszy od co2 lub je spalą ale koszty będą już pokryte
zamiast walczyć z problemami polscy debile najcześciej walczą z ludźmi, nie interesuje ich rozwiązanie problemu tylko mandaty i szykany
Nie wolno spalać liści w ogrodach przydomowych , a na wysypiskach śmieci palą się hektary plastyków i innych odpadów np. opony samochodowe ,zwożone z całego świata . Takie spalanie nazywa się ekologia interesów . Dziś dwadzieścia zastępów straży pożarnej gasi te nieszczęsne wysypiska i na to nie ma kary .