Gladiatorzy, legioniści i barbarzyńcy podbijają Bulwar Zygmunta Augusta!

W strefie Hefajstosa elblążanie spotkali się z hutnikami i kowalami a na Bulwarze Zygmunta Augusta z rekonstruktorami. Gladiatorzy, legioniści i barbarzyńcy przedstawiają zwyczaje antyku, a na stanowisku dawnych rzemiosł domowych możemy dowiedzieć się, w jaki sposób wypiekano chleb oraz jak działa machina na stanowisku garncarza.

Przyjechali do Elbląga m.in. z Wrocławia, Łodzi, Lublina po to, by przedstawić zwyczaje starożytnego Rymu. Stragan handlarza niewolnikami, stanowisko garncarza i dawnych rzemiosł domowych czy namiot barbarzyńców to tylko niektóre z atrakcji, jakie zostały przygotowane na Elbląskie Święto Chleba.

Chcemy pokazać fragment antyku z obyczajowości. Przede wszystkim kwestię niewolnictwa, która była podstawą stosunków społecznych a stąd przejść do rozrywki, jaką była walka gladiatorów i do obowiązków obywatelskich, jakimi była służba wojskowa oraz pokazać barbarzyńców, którzy byli naszym utrapieniem 2 tys. lat temu

-mówił Artur Wieliczka z Fundacji Promocji Kultury Antycznej „Terra Operta".

Na początku bulwaru znajduję się stragan handlarza niewolnikami, gdzie odnaleźć możemy podstawowe narzędzia, części ubioru takie jak tunika, w którą ubierało się niewolnika zaraz po kupieniu, papirus, na którym spisywany był kontrakt czy tabliczki z informacjami o niewolniku. Nieco dalej swoje miejsce odnaleźli gladiatorzy, którzy wystawili cały swój sprzęt, w którym walczą, paradują i dają się uwielbiać tłumowi. A tuż obok znajduje się namiot legionistów, którzy prezentują cały swój sprzęt, broń, tarcze. Ostatnie stanowisko zajęli barbarzyńcy, którzy prezentują swoje uzbrojenie, biżuterię i arcydzieła sztuki rzemieślniczej.

Kultura przeworska utożsamiana jest wandalami, my właśnie przedstawiamy tych, którzy złupili Rzym. Pokazujemy rekonstrukcję broni, ceramiki oraz ozdób. Jakim sprzętem się posługiwano, począwszy od stroju, naczyń, przedmiotów codziennego użytku aż po broń. Jak wyglądał przykładowy grób barbarzyńcy z kultury przeworskiej oraz przedstawiamy planszę z ozdobami, chronologią i przynależnością kulturową

-mówili członkowie Stowarzyszenia Archeologii Eksperymentalnej „Harjis”

Na Bulwarze Zygmunta Augusta nie zabrało miejsca na warsztat garncarski, w którym powstają nie tylko rozmaite naczynia. W tym miejscu możemy spróbować swoich sił w ucieraniu ziarna na mąkę lub skosztować chleba wypiekanego w glinianym piecu, lub zobaczyć, w jaki sposób powstają świece.

Na naszym stanowisku dawnych rzemiosł domowych znajdują się żarna i stępa na których można ucierać i ubijać ziarna na mąkę, przesiewać ją i zabrać do domu. Dodatkowo w piecu wykonanym z gliny, wykliny i słomy w małych kloszach piekarniczych wypiekamy na liściu chrzanowym małe chlebki. Obok garncarz przerabia glinę, na rekonstrukcji koła z Niemiec wywarzamy i ozdabiamy naczynia. Wytwarzamy również świece, najstarszą metodą lania wosku na knot

-mówiła Marta Florkowska z pracowni rzemiosła tradycyjnego „Garncarnia” z Kamionka wielkiego pod Węgorzewem.

Mieszkańcy chętnie podchą do różnych stanowisk, próbują swoich sił w pojedynkach czy w mozolnym ucieraniu ziaren na mąkę. Jednak zdecydowanie największą atrakcja, szczególnie dla najmłodszych zwiedzających są walki gladiatorów i ich sprzęt.

Przyszedłem tu, aby pokazać synowi trochę historii, by dowiedział się czegoś na temat gladiatorów, kultury tamtego okresu, by zobaczył codzienne czynności. Są tu bardzo ciekawe stanowiska, na których można się poznać wiele ciekawostek, a i atrakcji jest też dość sporo. Synowi szczególnie podobają się walki, przymierzał nawet hełm, ale na razie jest jeszcze trochę za mały, aby podnieść miecz

-mówił pan Paweł.