Nie jeden a trzy piece powstały wczoraj, 30 sierpnia, w Strefie Hefajstosa, która podczas Elbląskiego Święta Chleba znalazła swoje miejsce na dziedzińcu Muzeum Archeologiczno-Historycznego. Elblążanie mieli okazję doglądać procesu powstawania i tworzenia pieców służących do wytopu żelaza.
Święto Chleba to idealna okazja do spróbowania regionalnych specjałów, obejrzenia ciekawych występów, ale również do poszerzenia wiedzy historycznej. Na wszystkich, lubiących wyzwania, którym ciężka praca nie jest obca, na dziedzińcu Elbląskiego Muzeum czeka Strefa Hefajstosa, czyli warsztat odlewniczy z okresu rzymskiego i wczesnośredniowiecznego.
W Polsce wiele jest wydarzeń, na których prezentowane są różne techniki rzemieślnicze takie jak złotnictwo, kowalstwo, odlewnictwo. Dlatego tutaj wykorzystaliśmy trochę doświadczenia kolegów z Wrocławia. Organizator pokazu pan Paweł Madera jest pracownikiem naukowym Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu i w pewnym sensie bazując na jego doświadczeniu sprowadziliśmy ich i przenieśliśmy do Elbląga pokazy, które prezentowali tym roku
-mówił Lech Trawicki, dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu.
Żmudny proces tworzenia pieców, jak również prowadzenia warsztatów z hutnictwa i kowalstwa podjęła się i przedstawiła grupa miłośników z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu, która specjalizuję się w odtwarzaniu warsztatu odlewniczego z okresu rzymskiego i wczesnośredniowiecznego.
Chcielibyśmy przedstawić cały proces metalurgiczny, który składa się z etapu wytopu, czyli uzyskiwaniu żelaza z rudy, z procesu kuźniczego, czyli oczyszczania łupki żelaznej i formowania półfabrykatu oraz procesu kowalskiego. Jest to duże przeżycie dla publiczności, bo czegoś takiego z tego, co pamiętamy, chyba jeszcze do tej pory w kraju nikt nie robił
-opowiadał Paweł Madera z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu.
-Główny piec składa się dwóch części, podziemnej jamy o cylindrycznym kształcie nazywanej kotlinką, która ma być zbiornikiem na tworzący się w procesie dymarskim żużel. Nad kotlinką zbudowany jest szyb, w którego dolnej części będą przygotowane otwory dmuchowe, którymi będziemy dostarczać powietrze za pomocą miechów. Właśnie tam odbywa się to, co najważniejsze, na wysokości otworów dmuchowych znajdujących się w dolnej części szybu tuż nad ziemią panuje najwyższa temperatura około 1250 stopni. Dzięki tej temperaturze żużel staje się płynny, spływa do kotlinki, a pod otworami dmuchowymi pozostają bryły ciastowatej masy metalicznego żelaza, które nazwane są łupką -dodał Paweł Madera.
W strefie Hefajstosa przez cały weekend będą prowadzone warsztaty z hutnictwa i kowalstwa. Podczas których można zobaczyć, w jaki sposób powstają m.in. przedmioty codziennego użytku.
W moim namiocie znajduje się palenisko średnicy 30 cm i 20 cm wysokości. Będziemy się tu zajmować odlewnictwem stopów miedzi w formach glinianych na tak zwany wosk tracony. Jest to jedna z najstarszych form odlewniczych, w zasadzie wynaleziona w epoce brązu i używana do dziś z niewielkimi zmianami przede wszystkim masy formierskiej. Technika polega na lepieniu modelu z wosku na przykład zawieszki, brożki i wykonujemy w tym cały detal. Następnie zalepiamy to odpowiednio przygotowaną gliną, taki model wysuszamy i wytapiamy wosk, pozbywamy się wilgoci i wypalamy formę jak garnek. Następnie zalewamy formę stopionym metalem
-mówił Karol Żołędziowski, pracownia Artes Diversae.
Strefa Hefajstosa czeka na elblążan od godz. 10.00 do godz. 23.00.
Szczegółowy program zaplanowanych wydarzeń znajduje się tutaj.
Serdecznie zapraszamy!
Nie żebym się bardzo czepiał, ale mnie w PRL-owskiej szkole (zapewne głęboko niesłusznej wg dzisiejszych standardów;) uczono, że "Strefa Hefajstosa, czyli warsztat odlewniczy z okresu rzymskiego i wczesnośredniowiecznego" to jest jednak pojęciowe pomieszanie z poplątaniem - Hefajstos był wprawdzie bogiem kowali, ognia i złotników, ale w mitologii greckiej, gdzie jego siedzibą była wyspa Lemnos na Morzu Egejskim, podczas gdy jego rzymskim odpowiednikiem był natomiast Wulkan, który rezydował sobie w sycylijskiej Etnie i nie był bezpośrednią "kopią" Hefajstosa, bo jego pochodzenie związane jest z etruskim bogiem ognia Velchansem. I gdzie dzisiejsza młodzież ma się uczyć historii i kultury kontynentu, skoro w szkole tylko o święconych bzdurach może usłyszeć, a i w Muzeum jakieś jeno bajania?;)