Operator sieci telefonii komórkowej chce postawić maszt na budynku przy ul. Szczyglej. Protestują przeciw temu okoliczni mieszkańcy. - Nie wyobrażam sobie żyć w cieniu takiej konstrukcji. Tutaj jest bardzo gęsta zabudowa - działka, przy działce i blok przy bloku. To nie miejsce na takie budowle - mówi jedna z mieszkanek dzielnicy Nad Jarem.
Mieszkańcy Szczyglej, ale też kilku sąsiednich ulic protestują przeciw planom operatora sieci telefonii komórkowej, który na budynku handlowo- usługowo- mieszkalny przy ul. Szczyglej 64, chce wybudować kolejną stację bazową wraz z masztem. Temat poruszono również podczas spotkania prezydenta z mieszkańcami dzielnicy Nad Jarem.
W maju tego roku pojawił się inwestor, który zdecydował się na postawienie masztu na prywatnej działce pod numerem 64. Nie zgadzamy się na to. Dlatego zwróciliśmy się w tej sprawie do pana prezydenta. Pod petycją podpisało się blisko 80 osób. Inwestor dostał decyzję odmowną, ale odwołał się do Kolegium Odwoławczego, które dopatrzyło się jakichś nieścisłości, sprawa wróciła do urzędu do uzupełnienia i ponownego rozpatrzenia. Czekamy na nią. Mamy jednak obawy, bo zakusy na wybudowanie takiej konstrukcji w tym miejscu trwają od dawna. W 2005 roku znalazł się inwestor z Warszawy, który chciał postawić tam słup strunowo-betonowy wysoki na 36-metrów, czyli prawdziwego kolosa. Wtedy mieszkańcy też się na to nie zgodzili. Sprawa oparła się o ówczesnego prezydenta Słoninę. Wydano zakaz budowy. Jak będzie tym razem
- mówi Iwona Oziemkiewcz, mieszkanka ul. Szczyglej.
Interesuje mnie sprawa masztu przy ul. Szczyglej. Tam trwa spór między mieszkańcami i inwestorem. Jakie jest stanowisko miasta w tej sprawie - pytał Robert Koliński, mieszkaniec dzielnicy. Elblążanie zainteresowani tym tematem nie doczekali się jednak jednoznacznej deklaracji ze strony władz miasta.
Jeśli chodzi o maszt przy Szczyglej, nie znam tego tematu, ale go sprawdzę. Jednak musi być zachowana cała procedura. To nie jest tak, że, jak ktoś jest właścicielm działki, to może robić tam co chce. Na razie nie podjęto ostatecznej decyzji
- mówił Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
- Obowiązkiem urzędu miejskiego jest wszcząć procedurę. Nie oznacza to, że pozwolenie zostanie wydane. Przypomnę tylko sprawę masztu, którego budowę planowano przy ul. Spacerowej, na działce należącej do MOSiR. Wtedy też została wszczęta procedura, ale inwestor zgody nie dostał. Nie przesądzam dzisiaj, jak będzie w sprawie ul. Szczyglej, proszę jednak poczekać na zakończenie - przekonywał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Mieszkańcom Szczyglej nie pozostało więc nic innego, jak czekać na decyzję miasta. Podkreślają jednak, że nie sama "uciążliwa inwestycja" stanowi w tej sprawie jedyny problem.
Życzyłabym sobie, aby takie sprawy były nagłaśniane szerzej. To, że one ukazują się na BIP czy są wywieszane w urzędzie miasta to za mało. Wielu mieszkańców nie miało pojęcia, jaki szykuje im się los. Teraz te maszty rosną jak grzyby po deszczu, bo zmieniły się przepisy i ludzie często dowiadują się o tym dopiero, gdy taka konstrukcja stoi po sąsiedzku
- dodaje pani Iwona.
w Elblągu istnieje około 40 tego typu stacji, które rozmieszczone są w całym mieście. Kilka z nich to obiekty wolnostojące w postaci stalowych wież o wysokości kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu metrów. Tego typu maszty stoją m.in. przy ulicach: Porazińskiej, Królewieckiej, Żytniej i Fromborskiej. Wiele stacji zainstalowanych jest na kominach i wysokich budynkach np. wieżach kościołów (kościół Św. Wojciecha przy ul. Wiejskiej, kościół Św. Floriana przy ul. Wyżynnej, katedra Św. Mikołaja przy ul. Mostowej). Jedna z nich mieści się nawet na wieży Urzędu Miejskiego przy ul. Łączności.
Szkoda że ludzie nie wiedzą jak działają takie stacje i wygadują takie bzdury.
VV ty oczywiście wiesz jak to działa i ręczysz głową, że jest bezpiecznie. Kilkaset wat emitowanego promieniowania ... dla zdrowotności, pod samym oknem. W imię postępu !
Człowieku nie wprowadzaj ludzi w błąd, bo jest to naprawdę szkodliwe, w tym temacie wypowiadają się naukowcy, trochę zainteresowania. Dlaczego ludzie tak chorują i zwiększa się zachorowalność z roku na rok, a no właśnie http://wolna-polska.pl/wiadomosci/badania-naukowe-o-wplywie-fal-na-zdrowie-2016-06
p. Wróblewski nie wie o sprawie budowy masztu, ale zaraz dodaje że nie podjęto ostatecznej decyzji. Z tego można wywnioskować, że coś jest na rzeczy, tak czy nie tak panie Wróblewski? Jeżeli suweren mówi nie to znaczy nie w tym miejscu.
Jak oświadczyli eksperci WHO, dotychczasowe ( 5letnie) analizy nie świadczą o zagrożeniu ze strony takich urządzeń, jak telefony komórkowe, kuchenki mikrofalowe, suszarki do włosów, golarki elektryczne lub pralki. Jeśli ktoś publicznie krzyczy, że szkodzą, powinien mieć na poparcie jakieś konkretne dowody, jeśli nie jest kretynem oczywiście.
porównanie stacji telefonii telefonii komórkowej do pralki... pozdrawiam ciepło
Telefon każdy chce ale gdy jest brak zasięgu są pretensje. Wybieracie zasięg - maszt lub zacietrzewienie. Ciekawe jeśli linie elektryczne idą obok budynku czy to nie szkodzi. Tak amortyzatory jeśli linia tramwajowa idzie obok okien czy to nie szkodzi.
do ~ a tyy : no to wejdź do pralki i włącz wirowanie - jeżeli twierdzisz, że pralka nie szkodzi...
Podobno to działka jakiegoś przestępcy z Krasnego lasu. Czyżby ropuch dostał w łapę?
We Włoszech jest zakaz montowania wifi w szkołach tam gdzie uczą się dzieci do 10tego roku życia, a ostatnio Sąd włoski zasądził duże odszkodowanie dla pracownika, który musiał korzystać z komórki więcej niż 1 godzinę.Są na to dowody, że jest to szkodliwe, tylko u Nas jest taka mała świadomość ludzi.