Dwa lata temu prezydent Witold Wróblewski przeprowadził, zapowiadaną już na etapie wyborów, restrukturyzację urzędu. Jednym z jej efektów miało być zmniejszyć liczby osób pracujących w ratuszu. Dzisiaj sprawdzamy, czy to się udało.
Nadal sporo osób marzy o ciepłej posadzie w budżetówce. Nic więc dziwnego, że gdy w 2015 roku prezydent zapowiadał restrukturyzację pracy elbląskiego ratusza, wielu zacierało ręce, myśląc „dobrze im tak”, a na urzędników padł blady strach. Ostatecznie Witold Wróblewski zdecydował, że liczba zatrudnionych zmniejszy się o 23 etaty, z 473 do 450.
To trudny temat, dotykający bezpieczeństwa finansowego pracownika i jego rodziny. Dlatego redukcja zatrudnienia dotyczy przede wszystkim pracowników, którzy przechodzą w tym roku na emeryturę i wyrazili chęć odejścia z pracy oraz emerytów, którzy w urzędzie pracują, a pobierają już świadczenie emerytalne. Sukcesywne uwalnianie stanowisk zajmowanych przez emerytów, w tym i kolejnych latach, ograniczy liczbę pracowników urzędu i jednocześnie uchroni miejsca pracy osób bez zabezpieczenia finansowego
– tłumaczył wtedy prezydent.
Okazało się, plan wcale nie łatwo jest zrealizować. Rzeczywiście część osób po prostu odeszła na emeryturę. Pozostali łatwo nie zamierzali się poddać i o swój powrót walczyli w sądzie pracy, w większości z pozytywnym skutkiem. Byli też tacy, jak na przykład oficer rowerowy – likwidacja tego stanowiska wzbudziła spore kontrowersje, który zatrudnienie znalazł w jeden ze spółek miejskich. miany weszły w życie 1 kwietnia 2015 roku. Ostatecznie jednak udało się zmniejszyć liczbę etatów w urzędzie. Jak, po blisko dwóch latach, kształtuje się zatrudnienie w ratuszu?
Obecnie w Urzędzie Miejskim zatrudnionych jest 459 osób, na 456 etatach
– informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prezydenta Elbląga.
Przy czym część kadry tylko w ostatnim roku się zmieniła. W 2016 do pracy w urzędzie przyjęto 33 osoby, wśród których 5 trafiło tam z innej jednostki samorządowej. W tym samym czasie zwolniono 31 osób.
W tym 11 osób odeszło za porozumieniem stron, 10 osób przeszło na emeryturę, a 2 przeniesiono do innej jednostki samorządowej. Kolejnym 4 pracownikom skończyła się umowa, 1 umowa wygasła, a 3 zwolniły się same
– wylicza Joanna Urbaniak.
Urząd Miejski nadal pozostaje jednym z większych pracodawców w Elblągu, a jeśli doliczyć do pracowników ratusza, pracowników spółek miejskich jest zdecydowanie największym.
Fałszywy i obłudny !
Kłamca .. !
sam się nie wybral na to stanowisko
Oficer rowerowy nie był etatowy . Nie dostawał pensji. Przypominam. Nie liczy się do zwolnień.
33 nowe osoby? Chyba nowe stare skoro po przetargu na etat pracuje ta sama osoba. Czyli wszystko ustawione. Niech podadza z 459 osob ile rodzin tam pracuje.
"Ciepła posadka aż do emerytury" chyba aż do śmierci, a ilu emerytów zatrudnionych jest w dalszym ciągu w UM?. Co to jest za forma zatrudnienia? "przeniesiono do innej jednostki samorządowej" - to chyba jest już zmiana pracodawcy, czy poruszamy się dalej w tym samym kręgu?
To jest dopiero wierzchołek,,góry lodowej"", a co się dzieje w spółkach miejskich. Tam to dopiero są przyspawani do stołków, co niektórych to chyba tylko grabarz przeniesie na zasłużony odpoczynek.
Czy liczy się też tego pana z Ełku, przyjętego na etat kierownika sportu w Edukacji, i przesuniętego / bo się nie nadawał / do MOSiR-u na etat inspektora?
Ocena Prezydenta za dwa lata negatywna. Reorganizacja UM porażka. Ceny ciepła i sprawa EPEC do dziś nie wyjaśniona porażka. Niestety trudno doszukać się pozytywów. Wróblewski to stracone 4 lata dla Elbląga.
Zawsze znajdą się malkontenci, wiecznie krytykujący i niezadowoleni. Tyle już budżetowych stanowisk Olsztyn w Elblągu polikwidował ze tylko nam ten Urząd Miejski pozostał jako najliczniejszy. a co pasowałoby Wam jakby pozwalniali i zaorali to miasto!!! Każdy ma rodzinę na utrzymaniu i chce gdzieś pracować a nie koniecznie w Anglii.