Zwycięstwem francuskiego pilota Vincenta Lamorta zakończyły się w Pasłęku XIX Świętojańskie Zawody Balonowe im. Bogusława Stankiewicza. Niestety wietrzna i deszczowa pogoda pokrzyżowała plany organizatorów. W ciągu trzech dni udało się przeprowadzić zaledwie dwa loty, w których wystartowało 12 balonów.
Dziewiętnasta już edycja Świętojańskich Zawodów Balonowych, w tym roku odbywała się od 8 do 11 lipca. Do Pasłęka przyjechało dwanaście załóg, które miały rywalizować w sześciu lotach. W ciągu trzech dni planowano przeprowadzić po dwa z nich – poranne o godz. 6.00 i wieczorne o godz. 18.00. Niesprzyjające warunki atmosferyczne – silny wiat i opady deszczu, sprawiły, że zezwolono na rozegranie tylko trzech konkurencji, które polegały głównie na rzucie do celu markerem.
W czwartek rano, mimo złych warunków udało się przeprowadzić pierwszą z nich. Wśród 12 załóg na lot zdecydowały się tylko dwie. Druga konkurencja, w której wystartowały już wszystkie ekipy, odbyła się w sobotę wieczorem.
W baloniarstwie przeogromną rolę odgrywa pogoda. Jeśli chodzi o wszystkie edycje, to w tym roku była ona chyba najgorsza. Obawialiśmy się jeszcze w sobotę, czy uda nam się rozegrać te zawody. Z tych kilku dni „wykradliśmy”z pogody tyle, ile można było „wykraść” do przeprowadzenia lotów i pokazania się mieszkańcom. Z tego jesteśmy zadowoleni
– zaznacza Ryszard Kurowski, dyrektor sportowy zawodów w Pasłęku.
Po podliczeniu punktów, zwycięzcą zawodów została załoga z Warszawy w składzie: kapitan Vincent Lamort (Francja), Hanna Machaj i Rafał Wierusz – Kowalski. Załoga w pasłęckich zawodach wystartowała po raz drugi. W ubiegłym roku zajęła dalsze miejsce. W tym roku to właśnie jej dopisało szczęście. Ciekawostką jest, że Vincent Lamort - jako jedyny w całej stawce - latał balonem, który zamiast kosza posiada ławeczkę.
To pierwsza tak poważna nagroda, jaką wywalczyłem w zawodach balonowych. Zawody w Pasłęku były bardzo dobrze zorganizowane, szkoda tylko, że pogoda nam nie dopisała. Mimo złych warunków atmosferycznych, tego typu zawody podnoszą poziom baloniarstwa w Polsce
– mówi Vincent Lamort, który baloniarstwem zajmuje się od czterech lat.
Podsumowanie zawodów i wręczenie nagród zwycięzcom, miało miejsce w sobotę (11 lipca) w auli Zespołu Szkół Ekonomicznych i Technicznych w Pasłęku. Polsko – francuska załoga oprócz ufundowanego przez marszałka województwa warmińsko-mazurskiego pucharu, otrzymała również nagrodę pieniężną w wysokości 1,5 tys. zł od firmy Kram. Drugie miejsce w zawodach uzyskała załoga dowodzona przez Jacka Bogdańskiego. W nagrodę otrzymała Puchar Starosty i 1300 zł od Burmistrza Pasłęka. Najniższe miejsce na podium zajęła załoga, której kapitanem był Antoni Fiedorczuk. Tu nagrodą był Puchar Burmistrza Pasłęka i 1000 zł od firmy Bartex.
Nasze zawody mają bardzo dobrą, rodzinną atmosferę, a załogi przyjeżdżają do nas bardzo chętnie. Nie ma tu wielkiej rywalizacji i dużych pieniężnych nagród. Zawodnicy traktują je jako dobre przygotowanie i przetarcie. Poza zawodami „przemycamy” promocję regionu. Nasi goście – 12 załóg z całej Polski, zwiedzali wspaniały Kanał Elbląski, Pasłęk i Starówkę w Elblągu
– przyznaje Starosta Elbląski Maciej Romanowski.
Wystarczy monitorować pogodę w terminie, kiedy baloniarze od lat spotykają się w Pasłęku i nie będzie żadnych problemów z wykonywaniem porannych i południowych lotów. Zwyczajnie wybrać inny termin. ozdrowienia dla baloniarzy i organizatorów za wytrwałość.