Wiatr, z którym elblążanie zmagają się od kilku dni wpłynął również na transport towarów. Woda z rzeki Elbląg została wypchnięta do Zalewu Wiślanego, przez co barki nie mogą dotrzeć do elbląskiego portu.
Złe warunki atmosferyczne oraz silny wiatr, przyczyniły się w ostatnich dniach do obniżenia stanu wody. Takie anomalia zdarzają się bardzo rzadko. Dużo częstszym zjawiskiem, które obserwujemy w naszym regionie jest cofka, powodująca podtopienia.
Od niedzieli nie ma możliwości, by barki wpłynęły do elbląskiego portu. Most pontonowy w Nowakowie jest jedyną drogą, a obecne warunki nie pozwalają na jego otwarcie.
Barki muszą stać i czekać na poprawę warunków atmosferycznych, ponieważ mogą wystąpić problemy z nawigacją. Jest to groźne zarówno dla armatorów jak i służb ratowniczych
- poinformował Arkadiusz Zgliński, dyrektor Portu Morskiego Elbląg.
Szacuje się, że sytuacja ma potrwać do końca tygodnia. Dyrektor portu wyraża jednak nadzieję, że barki będą mogły wpłynąć już w piątek. - Obserwując stan wody w dniu dzisiejszym, poziom wody podniósł się o 1 metr, czyli wraca do normalnego poziomu. Jest już znacznie lepiej, czekamy na moment aż ustanie wiatr, żeby bezpiecznie świadczyć dalsze usługi transportowe - stwierdził.
W zeszłym roku wielkość przeładunku w elbląskim porcie wyniosła 358 tys. ton. Głównym materiałem w eksporcie są materiały budowlane, natomiast w imporcie węgiel rosyjski i śruta soi. - Jest to kolejny rekordowy wynik od momentu reaktywacji działalności portowej (od 2010 r.). W tym roku prognozy są dość asekuracyjne ze względu na obecną sytuację geopolityczną i niski kurs rubla. Zakupy dla Rosjan nie są już tak atrakcyjne jak w roku ubiegłym. Eksport na pewno się zmniejszy - mówił Arkadiusz Zgliński.
Dyrektor ma jednak pomysł na utrzymanie podobnej wielkości przeładunku. - W związku z utworzeniem i funkcjonowaniem kontroli weterynaryjnych, które zostały zaakceptowane i wprowadzone w życie już w grudniu 2014 r., chcemy ten eksport zastąpić importem, w szczególności pasz i zbóż do elbląskiego portu. Będziemy zadowoleni, jeśli w roku bieżącym utrzymamy poziom przeładunku taki, jaki był w roku ubiegłym - podsumował.
A można było juz mieć 2 lata temu Kanał przez Mierzeję - tzw. Przekop. Ale Musimy sie wciąż pytac wszystkich w koło o zgodę. Gdyby był kanał i pogłębiony tor do przekopu to nie było by takich problemów. Mam nadziej,ę że teraz w koncu rozpocznie sie budowa Przekopu
do PRZEKOPA - zapomniałeś głównie o MOŚCIE PONTONOWYM w Nowakowie , to przy takim wietrze i stanie wody nie da się otworzyć tego ustrojstwa , a przekop - to chyba dla snobów bo towary wozi się głównie Rosji , a do Gdańska to sporadycznie lub dalej , a co ma głębokość toru wodnego i kanał do warunków atmosferycznych - [silny wiatr i wysoki stan wody] ?
" taki mamy klimat " jakby rzekła była Pani minister ?
wszyscy zapomnieli o wodach Elbląskich,o Elblągu a cała kasa idzie na mazury i olsztyn.