Wczoraj, 25 listopada, rozpoczęły się trzydniowe rekolekcje prowadzone przez Jude’a Antoine, ewangelizatora katolickiego z Malezji. Misjonarz w hali Centrum Sportowo-Biznesowego w Elblągu prowadzi spotkania Uzdrowienia Duszy i Ciała dla dorosłych, w których nawołuje do uwielbienia Pana.
W sali CSB zebrało się kilkaset osób, które przywitało misjonarza owacją na stojąco. Sala była wypełniona ludźmi. Duża część publiki zebrała się również na balkonach. Na uroczystości przyszły głównie osoby starsze, nie zabrakło jednak młodzieży i dzieci. Uczestnicy brali czynny udział w wydarzeniu, integrowali się i śpiewali religijne pieśni przy akompaniamencie zespołu i chóru.
Jude Antoine porozumiewał się z uczestnikami spotkania za pomocą tłumaczki. Starał się jednak używać polskich zwrotów podczas całego wystąpienia.
- On czuje się powołany, do tego, aby głosić, że Jezus żyje, jest i działa. Jest charyzmatykiem, czyli osobą przez którą Bóg działa z taką mocą, że uwalnia. Robiąc takie rekolekcje zaprasza się ich do wspólnej modlitwy i do takiej spontanicznej rozmowy – opowiada siostra Tomasza Potrzebowska, współorganizatorka wydarzenia.
Pierwszym etapem spotkania była zabawa, w której zebrani pozdrawiali się nawzajem i wspierali osobę stojącą obok. Uczestnicy, jak i sam prowadzący wykrzykiwali radośnie wyznania o miłości do Boga. Publiczność entuzjastycznie podeszła również do śpiewania pieśni religijnych, które wykonywali z rękami wyciągniętymi do góry.
Malezyjczyk w pewnym momencie zabawy poprosił małżeństwo o wyjście przed ołtarz i przywołał przykład dziecka wiszącego na drzewie, który prosi ojca o pomoc. Jako kochający rodzic, bez zastanawiania czy pytania kogoś o zgodę – ściąga dziecko z drzewa. Tym sposobem ewangelizator starał się uświadomić zebranym, że Pan Bóg nas kocha i zawsze pomoże potrzebującym.
Głównym tematem, jaki ewangelizator z Malezji poruszył na uroczystości były zepsute małżeństwa poprzez zdrady, kłótnie czy irytację. Wywoływał pary znajdujące się na sali do wspólnej modlitwy pod sceną i przekonywał do wybaczenia. Ten etap spotkania przebiegał w całkowitej ciszy, przy nastrojowej muzyce i zgaszonym świetle. Uczestnicy klęczeli przed ołtarzem, skupiając się w modlitwie na wyzbyciu gniewu.
Misjonarz długo opowiadał o uzdrowieniu duszy i ciała poprzez modlitwę. Twierdził, że choroby skumulowane w naszym organizmie są efektem ciągłego zdenerwowania, naszych codziennych problemów i życiu bez wiary. Według misjonarza wszystkie te choroby mogą być uleczalne, jeśli tylko wpuścimy Boga do naszego serca.
- Jezus jak chodził po Ziemi, nie uzdrawiał wszystkich, ale uzdrawiał wielu - mówił Jude. - Jezus Chrystus wczoraj i dziś także na wieki. To nie jest kwestia tego co ludzie czują tylko kwestia tego, że jeśli otwierają serce to to serce zostaje dotknięte. Są ludzie, którzy są fizycznie uzdrawiani, są ludzie którzy przebaczają.
W rekolekcjach, prócz osób dorosłych, brała udział również grupa młodzieży „Namaszczeni Bogiem” z Katedry Św. Mikołaja. - Było cudownie. Czujemy się uzdrowieni zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. To daje nam taką energię, że na pewno przyjdziemy na kolejne spotkania - mówili.
Rekolekcje dla młodzieży odbywają się o 9.00, dla dorosłych o godz. 18.00 i będą trwały do 27 listopada.
No to już wiem do czego służy Hala CSB, mamy nowy kościół tylko również za moje pieniądze, a ja może nie chcę, tylko Wilka to chyba nic nie obchodzi, bierze cudze jak swoje.
Widziałem misjonarza w knajpie a potem szedł do hotelu z 3 blondynami, ale musiał je pomp....ać
Ale zryte berety (tych co tam przychodzą i tych co wynajmują). Szkoda, że młodzież i dzieci nie mogły w tym czasie korzystać z hali sportowej.
Psychologia tłumu ... Przerażające
misjonarz z Afryki przyjechał nawracać Polaków po 1000 latach od chrystianizacji
Ludzie litości, aż się bułką zakrztusiłem po przeczytaniu pierwszych akapitów tych bzdur... uprzedzajcie że jest to materiał specjalny albo dla osób o mocnych nerwach....
Czy misjonarz o tym mówił?"Jaka bowiem godność istnieje rzeczywiście, kiedy nie ma możliwości swobodnego wyrażania swej myśli czy wyznawania bez ucisku swej wiary religijnej? Jaka godność jest możliwa bez jasnych ram prawnych, ograniczających panowanie siły i sprawiających wyższość prawa nad tyranią władzy? Jaką godność może w ogóle posiadać mężczyzna lub kobieta, którzy stali się przedmiotem jakiejkolwiek dyskryminacji? Jaką godność może mieć kiedykolwiek osoba, która nie ma pożywienia czy minimum niezbędnego do życia, czy co gorsza, pracy, która namaszcza ją godnością? Krzewienie godności osoby oznacza uznanie, że posiada ona niezbywalne prawa, których nie może być pozbawiona arbitralnie przez nikogo, a tym mniej, na rzecz interesów ekonomicznych." (słowa papieża)
Jeżeli nawracani lub misjonarz to na zdrowie
gdyby nie młodzież szkolna to by nikt nie przyszedł......
dlaczego on może lepiej konia zaprosić