1700 kg śniętych ryb, m.in. szczupaków, linów, boleni a także gatunkowo chronionych piskorzy czy różanek, zebrali pracownicy OPZW w Elblągu. Ta liczba to efekt skażenia ekologicznego rzeki Wąskiej i jeziora Druzno najprawdopodobniej substancjami chemicznymi. Kilka niezależnych od siebie jednostek; m.in. Inspektoratu Ochrony Środowiska i laboranci z Elbląskiego Parku Technologicznego badają próbki wody i te pobrane z tusz martwych ryb. Ich wyniki mają być znane wkrótce.
Pierwsze niepokojące wieści o masowym wymieraniu żywych organizmów na przyujściowym odcinku rzeki Wąska do Jeziora Druzno zaczęły napływać do elbląskiego OPZW 22 maja. Tego dnia pracownicy biura uprzątnęli pierwsze śnięte ryby; wyłowiono wtedy ponad 67 kg takich gatunków jak boleń, węgorz, sandacz, szczupak, lin, różanka, piskorz i płoć.
Dwa dni później kontynuowano prace przy oczyszczaniu z nieżywych organizmów rzeki Wąskiej i jeziora Druzno. Ogółem zebrano w tym dniu ponad 700 kg śniętej ryby z rzeki, przy ujściu do jeziora. Następne dni przyniosły następne tragiczne wieści: wyławiano coraz więcej kolejnych kilogramów śniętych ryb, które znajdowały się w wodzie. 29 maja zakończyła się akcja uprzątnięcia martwych organizmów. Jej tragiczny skutek to 1700 kg ryb, w tym ok. 750 kg szczupaka, 250 kg lina i 15 kg węgorza. Ryby zostały zdane do zakładu utylizacyjnego w Ornecie.
Podczas pierwszych prac przy oczyszczaniu zbiorników z martwych organizmów, na miejscu obecni byli także pracownicy, oddzielnie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Elblągu. Pobrali oni wtedy próbki wody do badania. Już wstępne testy wykazały, że przyczyną obumarcia ryb nie była choroba ani tzw. efekt przyduchy - znaczne zmniejszenie ilości tlenu w wodzie.
Do badań przyłączył się także Elbląski Park Technologiczny - Pracownicy Parku Technologicznego pobrali próbki wody z czterech punktów, a także śniętych ryb w celu określenia ewentualnej obecności pestycydów i metali ciężkich – wskazuje OPZW w Elblągu.
Laboranci z EPT sami zaproponowali OPZW wykonanie bezpłatnej ekspertyzy pobranych próbek – Badania cały czas trwają – mówi dr inż. Wojciech Chwiałkowski, kierownik Laboratorium Zaawansowanych Analiz Środowiskowych EPT w Elblągu. – Jak tylko poznamy ich wyniki od razu przekażemy je policji. Czekamy też na rozwój wypadków w tej sprawie, także rezultatami ekspertyz nie będziemy się na razie dzielić z opinią publiczną – pamiętajmy, że policja prowadzi tu swoje dochodzenie. O wynikach badań w późniejszym czasie być może powiadomimy na konferencji prasowej.
Z polecenia Lekarza Powiatowego Weterynarii w Elblągu badane są także żywe ryby z jeziora Druzno.
Kto odpowiada za skażenie wód? Już w trakcie pierwszych prac przy oczyszczaniu akwenów z martwych ryb Polski Związek Wędkarski złożył zawiadomienie na Policji o możliwości popełnienia przestępstwa. Dochodzenie prowadzą Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i pod nadzorem Prokuratury.
Pierwsze niepokojące wieści o masowym wymieraniu żywych organizmów na przyujściowym odcinku rzeki Wąska do Jeziora Druzno zaczęły napływać do elbląskiego OPZW 22 maja. Tego dnia pracownicy biura uprzątnęli pierwsze śnięte ryby; wyłowiono wtedy ponad 67 kg takich gatunków jak boleń, węgorz, sandacz, szczupak, lin, różanka, piskorz i płoć.
Dwa dni później kontynuowano prace przy oczyszczaniu z nieżywych organizmów rzeki Wąskiej i jeziora Druzno. Ogółem zebrano w tym dniu ponad 700 kg śniętej ryby z rzeki, przy ujściu do jeziora. Następne dni przyniosły następne tragiczne wieści: wyławiano coraz więcej kolejnych kilogramów śniętych ryb, które znajdowały się w wodzie. 29 maja zakończyła się akcja uprzątnięcia martwych organizmów. Jej tragiczny skutek to 1700 kg ryb, w tym ok. 750 kg szczupaka, 250 kg lina i 15 kg węgorza. Ryby zostały zdane do zakładu utylizacyjnego w Ornecie.
Podczas pierwszych prac przy oczyszczaniu zbiorników z martwych organizmów, na miejscu obecni byli także pracownicy, oddzielnie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Elblągu. Pobrali oni wtedy próbki wody do badania. Już wstępne testy wykazały, że przyczyną obumarcia ryb nie była choroba ani tzw. efekt przyduchy - znaczne zmniejszenie ilości tlenu w wodzie.
Do badań przyłączył się także Elbląski Park Technologiczny - Pracownicy Parku Technologicznego pobrali próbki wody z czterech punktów, a także śniętych ryb w celu określenia ewentualnej obecności pestycydów i metali ciężkich – wskazuje OPZW w Elblągu.
Laboranci z EPT sami zaproponowali OPZW wykonanie bezpłatnej ekspertyzy pobranych próbek – Badania cały czas trwają – mówi dr inż. Wojciech Chwiałkowski, kierownik Laboratorium Zaawansowanych Analiz Środowiskowych EPT w Elblągu. – Jak tylko poznamy ich wyniki od razu przekażemy je policji. Czekamy też na rozwój wypadków w tej sprawie, także rezultatami ekspertyz nie będziemy się na razie dzielić z opinią publiczną – pamiętajmy, że policja prowadzi tu swoje dochodzenie. O wynikach badań w późniejszym czasie być może powiadomimy na konferencji prasowej.
Z polecenia Lekarza Powiatowego Weterynarii w Elblągu badane są także żywe ryby z jeziora Druzno.
Kto odpowiada za skażenie wód? Już w trakcie pierwszych prac przy oczyszczaniu akwenów z martwych ryb Polski Związek Wędkarski złożył zawiadomienie na Policji o możliwości popełnienia przestępstwa. Dochodzenie prowadzą Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i pod nadzorem Prokuratury.
Żal patrzeć . Człowiek , to nie brzmi wcale dumnie .
a moze bezmozgowe karki z Elblaga maja w poblizu wytwornie amfetaminy? wylali chemikalia wprost do rzeczki bo goraco sie kolo dup zrobilo?
Dzisiaj rano w radiu Zet mówili że to skażenie jest z winy jakiejś mleczarni z Pasłęka. Albo oni podają niepotwierdzone informacje albo info.elblag ma słaby dostęp do informacji.