Elbląg lat 60. XX wieku, to zmiany kulturalne, sukcesy sportowe i artystyczne. To również bardzo ciekawa historia gospodarcza miasta; dalszy jego rozwój, zapoczątkowany jeszcze w latach stalinowskich, z pełnym rynkiem zatrudnienia. Jednak nie na tych zagadnieniach skupiał się piątkowy (11 kwietnia) wykład dr. hab. Mirosława Golona, Dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku „Elbląg w latach 60. XX wieku. Wybrane problemy”, w ramach konferencji naukowej inaugurującej 777-lecie jubileuszu naszego miasta. Wykład dotykał mechanizmów politycznych służących wyłanianiu władzy lokalnej w ówczesnych latach i problemu trwającego nadal, bezrobocia w mieście.
Dlaczego Mirosław Golon wybrał ową tematykę podczas swojej prelekcji? – W ostatnim czasie Elbląg stał się sławny, gdyż mieszkańcy skorzystali tu z mechanizmów i instytucji prawnych do silniejszego i mocniejszego wpłynięcia na kształt władzy. Mianowicie przeprowadzono w Elblągu referendum – mówi Mirosław Galon. - To pokazuje rodzenie się społeczeństwa obywatelskiego w momencie, gdy będziemy mieli okazję testować demokrację zarówno w wyborach do Europarlamentu, w wyborach samorządowych w listopadzie, a w przyszłym roku – w wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Wobec tego warto przypomnieć jak kiedyś w tej kwestii było źle; łamano tajność i dobrowolność głosowań – i o ile teraz jest w tej kwestii lepiej.
Kadencja pierwszej po II wojnie światowej Rady kończyła się w grudniu 1957 roku. Wybory z lutego 1958 roku były pozornymi wyborami samorządowymi; poprzedzone zostały kampanią propagandową Miejskiego Frontu Jedności Narodu, który przedstawił wyborcom ówczesnych kandydatów, w zasadzie nie stwarzając możliwości szerszego wyboru, niż dokonania głosowania na kandydatów wskazanych i zaakceptowanych albo przez PZPR albo przez powiązane z nią ugrupowania: Zjednoczone Stronnictwo Ludowe czy Stronnictwo Demokratyczne - Wybrano wówczas 60 radnych z większością formalnie związaną z PZPR-em i to ugrupowanie zachowało pełną kontrolę nad Radą – tłumaczy Mirosław Golon. - Wybory z lutego 1958 roku potwierdziły jedną rzecz: zmieniono częściowo personalia, władze lokalne i administracyjne, ale znaczna część kadr bez problemu przeszła w nowej epoce na kolejne, często inne, ale nowe stanowiska kierownicze, czy znaczące pozycje społeczne, np. były szef Urzędu Bezpieczeństwa, który z życia politycznego powinien zostać wyłączony, po przełomie został w lutym 1958 roku jednym z radnych miejskich.
Dość powiedzieć, że Władysław Gomółka, ówczesny I sekretarz PZPR, który sam był więźniem okresu stalinowskiego, dopuścił na poziomie lokalnym na zachowanie w życiu publicznym najbardziej odpowiedzialnych za zbrodnie wcześniejszego okresu – Te wybory były istotne z jednego punktu widzenia; widzimy, iż zmienia się sporo, jeśli chodzi o politykę policyjną państwa; jest ona łagodniejsza, nie ma już masowego terroru, przywrócona zostaje także religia w szkołach, a sam Kościół traktuje się nieco lżej niż w okresie stalinowski: praktycznie zaniechano więzienia duchownych – mówi dr Golon.
Kolejne wybory do Rad Miejskich odbyły się w kwietniu 1961 roku i podobnie jak poprzednie nie dały one mieszkańcom możliwości faktycznego wyrażenia swojego stanowiska. Dzięki zachowanej dokumentacji wiemy, że bardzo wielu mieszkańców miało inne zdanie, ocenę i kandydatów, niż te wskazane przez rządzącą partię i powiązane z nią instytucje; niektórzy mieszkańcy na wiecach przedwyborczych proponowali np. swoich kandydatów. Takie incydenty jednak blokowano.
Wybory w 1965 i 1969 roku (czteroletnie kadencje) łączono już nie tylko z wyborami do Rad Narodowych (ówczesnego „samorządu), ale również z wyborami do Sejmu PRL – Wyniki wyborcze za każdym razem osiągano typową manipulacją i dopisywaniem; wahały się one pomiędzy 95 a 98 proc. Bardzo ciekawe było rejestrowanie – ile procent, ile osób weszło za tzw. „kotarę” – mówi Mirosław Golon. – Podczas wyborów w 1965, w jednym z elbląskich obwodów, do władz partyjnych szczebla wojewódzkiego dotarły informacje, iż nie tylko zidentyfikowano, że 10 proc. osób głosowało tajnie, czyli skorzystało z „kotar”, ale że tylko niewielka część z nich była przeciwko liście Frontu Jedności Narodu – śmieje się dr Golon.
Drugi problem lat 60. XX wieku w Elblągu odnosi się do spektrum społecznego. A mianowicie bezrobocia, szczególnie dotkliwego w latach 1958-1960 - Tysiąc osób szukających wówczas pracy w jednym ośrodku to był ewenement w skali krajowej. Przez kilka kolejnych lat udało się ten problem nieco załagodzić. Niestety, w połowie lat 60. przyrost naturalny i napływ ludności z zewnątrz, spowodował pogłębienie się bezrobocia - mówi dr Golon. - Zostanie on wyeliminowany w epoce gierkowskiej, w latach 70. co było ogromną zasługą ludzi, nie władzy; to robotnicy budowali lepszą Polskę.
Ale lata powojenne to w Elblągu także wzrost patologii i marginesu społecznego; nasze miasto, pod koniec lat 50. i w połowie lat 60., dwukrotnie wygrywało np. ogólnopolskie rankingi na największą ilość sprzedanego alkoholu – Zwiększył się więc w mieście problem alkoholizmu i ubóstwa, mający swój start już w okresie stalinowskim, który wyhodował nam złe lata 60. i masę młodocianych wręcz alkoholików; bo jeśli rzuca się nastoletnich chłopców na masową skalę do fabryk, gdzie obyczaj picia istnieje i nie oddzielił się, to wiadomo, że część z nich złapie niedobrego bakcyla i wpadnie w alkoholizm – tłumaczy dr Golon. – W Elblągu było to widoczne przede wszystkim w największym jego zakładzie przemysłowym.
Zapraszamy do wysłuchania pliku dźwiękowego z zapisem wykładu dr. hab. Mirosława Golona „Elbląg w latach 60. XX wieku. Wybrane problemy”.
możemy być biedni ale wolni.....
nikt tak dobrze nie wypędził młodych stąd ,jak Tussek i jego rząd ......
demokracja? tu w polsce nie ma demokracji, bo jak nazwac to ze demokratycznie elblazanie pogonili w referendum bande nieudacznikow a ci nieudacznicy dostali awans od tuska i zajmuja jeszcze wyzsze stanowiska w nagrode za fatalne rzadzenie malym miasteczkiem? np taka kluge teraz jest wice wojewoda, taki wcisla p[rzeowdniczacy parti okupantow w elblagu i kandydatn na euroosła. pytam sie za co? to jest demokracja? to sa jaja ze spoleczenstwa! precz z PO! Jeszcze nie wybrali organizatora zimowych igdzysk olimpijskich a POwcy juz dopuscili sie korupcji i oszustwa w tej sprawie. to jest hańba! czlonkowie tej partii powinni zostac zeslani do lagrow na prace do usranej smierci
tylko Korwin ...reszta okrada nas od 1989 r i jak tak dalej pójdzie okradać nas będzie .......
Dziś mamy w Elblągu, powrót do lat 60-ych, mamy przecież PiS-komunę i imć Wilka..! Będą egzorcyzmy, płonące stosy i wywoływanie wilka z lasu !?
Tusk 7 lat temu obiecywał raj ,teraz po siedmiu latach znów mówi ze 7-9 lat i będzie bosko ....nie wiem czy ja dożyję tej chwili ..................................większego Pinokia świat jeszcze nie widział,............ale teraz Rosją nas straszy ......nam trzeba się bać tych z Wiejskiej .....a nie Rosji ....
Mamy szczęście, że w tej trudnej sytuacji u władzy jest Tusk i Sikorski. Ten kraj naprawdę się rozwija, poszliśmy niesamowicie do przodu. Dziwię się tym, którzy tego nie dostrzegają.
demokracja dała wiele a głupi elblążanin głosuje na komuchów a obecnie na chory psychicznie PiS