Za nami kolejne spotkanie prezydenta Jerzego Wilka z elblążanami. Tym razem do Ratusza Staromiejskiego przybyli mieszkańcy Zawodzia, by osobiście przekazać Prezydentowi problemy, jakie napotykają na swojej dzielnicy. A tych było multum – Zawodzie jest bowiem przez wielu uważane za jedne z najbardziej zaniedbanych – i zapomnianych przez Miasto - terenów w Elblągu.
Prezydent Jerzy Wilk, podobnie jak na poprzednich spotkaniach tego typu nie ukrywał wczoraj (19 marca) faktu, że chce tym sposobem zaskarbić sobie przychylność mieszkańców, aby oddali na niego głos w następnych wyborach. – Zależy mi na takich otwartych rozmowach, które mogą odbywać się poza urzędowymi gabinetami, dając większą swobodę dyskusji i szerszy udział elblążan. – mówił wczoraj prezydent. - Jestem lokalnym patriotą i staram się, żeby tutaj żyło się dobrze nam i naszym dzieciom. Liczę na to, że za rok znowu mnie państwo zaprosicie.
Wczoraj prezydent musiał zmierzyć się z wieloma pytaniami i problemami, które przedstawili mu mieszkańcy Zawodzia. Każdy, kto zabrał wczoraj głos wskazywał na jedno; - Zakanale zatrzymało się w czasie i tak stoi w miejscu od powojnia. Niewiele tu zrobiono w ciągu kilkudziesięciu lat – mówił jeden z mieszkańców. – Każda następna władza nie interesowała się w ogóle problemami tej części miasta.
A tych naliczono na tym spotkaniu multum. Na co skarżono się wczoraj najbardziej? Przede wszystkim na problem tirów, które zjeżdżając do miasta z Obwodnicy Elbląga, niemiłosiernie rozjeżdżają jezdnie i ulice; problem ten szczególnie dotyka mieszkańców ulicy Grochowskiej, Szańcowej, Stawidłowej czy Orlej. Wskazywano, że od tonażu tirów pękają mury starych, jeszcze poniemieckich kamienic, a w mieszkaniach lokatorom drżą szyby i sypie się tynk z sufitów -Tiry stanowią również niebezpieczeństwo na drogach; kierowcy nie przestrzegają bowiem ograniczenia prędkości, pędząc często z nadprzepisową prędkością, nie zważając na przechodniów dzieci zmierzające do szkoły – mówił starszy pan.
Skarżono się na fatalną infrastrukturę ciągów pieszych, brak oświetlenia ulicznego, zapchane studzienki burzowe, zanieczyszczenia i hałdy śmieci – Zakanale uważane jest za jedną z najbardziej zanieczyszczonych dzielnic w mieście. Do zanieczyszczeń na tym terenie rękę przykładają także okoliczne podmioty gospodarcze, które po prostu nie dbają o utrzymanie ładu i czystości w swoim obejściu. Mieszkańcy tłumaczyli, że również ulice nie są sprzątane na bieżąco, a jeśli już do tego dojdzie, śmieci w kupkach pozostają na skwerach, dopóki nie rozwleką ich bezpańskie zwierzaki w poszukiwaniu jedzenia – Czy żyjemy w Bronksie? – pytali wczoraj niektórzy.
Innym problemem jest brak czystej, pitnej wody w niektórych częściach dzielnicy, a także brak kanalizacji – jak w przypadku części ul. Nowodworskiej oraz ogrzewania centralnego z miasta, czy uciążliwy skład węgla na ul. Radomskiej.
Wczoraj każdy poruszony na spotkaniu problem został zapisany; po zakończeniu spotkania od mieszkańców Zawodzia urzędnicy otrzymali ich numery kontaktowe; swoje wizytówki rozdawała także radna Jolanta Lisewska, z okręgu wyborczego w skład którego wchodzi Zakanale. Przynajmniej na część pytań prezydent wraz z urzędnikami starał się odpowiedzieć na miejscu. Jednocześnie Jerzy Wilk nie ukrywał, że estetyzacja tej części miasta powinna rozpocząć się wraz z realizacją projektu zagospodarowania Wyspy Spichrzów, któremu to tematowi poświęcono wczoraj dużą część spotkania.
O czym jeszcze rozmawiali mieszkańcy z prezydentem? Zapraszamy naszych Czytelników do wysłuchania pełnego nagrania z wczorajszego spotkania.
Prezydent Jerzy Wilk, podobnie jak na poprzednich spotkaniach tego typu nie ukrywał wczoraj (19 marca) faktu, że chce tym sposobem zaskarbić sobie przychylność mieszkańców, aby oddali na niego głos w następnych wyborach. – Zależy mi na takich otwartych rozmowach, które mogą odbywać się poza urzędowymi gabinetami, dając większą swobodę dyskusji i szerszy udział elblążan. – mówił wczoraj prezydent. - Jestem lokalnym patriotą i staram się, żeby tutaj żyło się dobrze nam i naszym dzieciom. Liczę na to, że za rok znowu mnie państwo zaprosicie.
Wczoraj prezydent musiał zmierzyć się z wieloma pytaniami i problemami, które przedstawili mu mieszkańcy Zawodzia. Każdy, kto zabrał wczoraj głos wskazywał na jedno; - Zakanale zatrzymało się w czasie i tak stoi w miejscu od powojnia. Niewiele tu zrobiono w ciągu kilkudziesięciu lat – mówił jeden z mieszkańców. – Każda następna władza nie interesowała się w ogóle problemami tej części miasta.
A tych naliczono na tym spotkaniu multum. Na co skarżono się wczoraj najbardziej? Przede wszystkim na problem tirów, które zjeżdżając do miasta z Obwodnicy Elbląga, niemiłosiernie rozjeżdżają jezdnie i ulice; problem ten szczególnie dotyka mieszkańców ulicy Grochowskiej, Szańcowej, Stawidłowej czy Orlej. Wskazywano, że od tonażu tirów pękają mury starych, jeszcze poniemieckich kamienic, a w mieszkaniach lokatorom drżą szyby i sypie się tynk z sufitów -Tiry stanowią również niebezpieczeństwo na drogach; kierowcy nie przestrzegają bowiem ograniczenia prędkości, pędząc często z nadprzepisową prędkością, nie zważając na przechodniów dzieci zmierzające do szkoły – mówił starszy pan.
Skarżono się na fatalną infrastrukturę ciągów pieszych, brak oświetlenia ulicznego, zapchane studzienki burzowe, zanieczyszczenia i hałdy śmieci – Zakanale uważane jest za jedną z najbardziej zanieczyszczonych dzielnic w mieście. Do zanieczyszczeń na tym terenie rękę przykładają także okoliczne podmioty gospodarcze, które po prostu nie dbają o utrzymanie ładu i czystości w swoim obejściu. Mieszkańcy tłumaczyli, że również ulice nie są sprzątane na bieżąco, a jeśli już do tego dojdzie, śmieci w kupkach pozostają na skwerach, dopóki nie rozwleką ich bezpańskie zwierzaki w poszukiwaniu jedzenia – Czy żyjemy w Bronksie? – pytali wczoraj niektórzy.
Innym problemem jest brak czystej, pitnej wody w niektórych częściach dzielnicy, a także brak kanalizacji – jak w przypadku części ul. Nowodworskiej oraz ogrzewania centralnego z miasta, czy uciążliwy skład węgla na ul. Radomskiej.
Wczoraj każdy poruszony na spotkaniu problem został zapisany; po zakończeniu spotkania od mieszkańców Zawodzia urzędnicy otrzymali ich numery kontaktowe; swoje wizytówki rozdawała także radna Jolanta Lisewska, z okręgu wyborczego w skład którego wchodzi Zakanale. Przynajmniej na część pytań prezydent wraz z urzędnikami starał się odpowiedzieć na miejscu. Jednocześnie Jerzy Wilk nie ukrywał, że estetyzacja tej części miasta powinna rozpocząć się wraz z realizacją projektu zagospodarowania Wyspy Spichrzów, któremu to tematowi poświęcono wczoraj dużą część spotkania.
O czym jeszcze rozmawiali mieszkańcy z prezydentem? Zapraszamy naszych Czytelników do wysłuchania pełnego nagrania z wczorajszego spotkania.
a trzeźwi chociaż byli? Czy huh do tej pory w ratuszu czuć?
I po co ta gadka? Zpobaczyliście jak piękna bedzie wyspa. Teraz sie cieszcie i głosujcie!
Pan Wilk to ma tupet, sam organizuje spotkania, by po chwili mówić że liczy na zaproszenie za rok. I to powtarza na każdym swoim wiecu - przedwyborczym. Jeszcze 8 miesięcy, ale szkoda tego czasu i przed i po.
Te spotkania to zwykły PR, a ludzie naiwni ciągle dają się nabierać domorosłym politykom. Ja na pewno na pana Wilka głosować nie będę, bo nie spełnił żadnej obietnicy z kampanii wyborczej. Nie różni się niczym od poprzednika, może jedynie (na razie) jest mniej zadufany w sobie. To nie jest prezydent na miarę czasów i potrzeb miasta ok. 100 tysięcznego i upadającego, które choćby pod względem poziomu bezrobocia jest na 3.miejscu w kraju. Do tej statystyki jakoś nikt się nie odniósł z samorządowych aktywistów, zwykle komunikatywny radny Klim też milczy.
Pani Beto, rozumiem, że ma Pani zły dzień i musiała znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Byłem pod ręką? Rozumiem także, że jest Pani zawiedziona swoim wyborem w głosowaniu, bo uwierzyła w zapewnienia. Trzeba wziąść więc trochę ciężaru na siebie. Przyznaję natomiast Pani rację, że celem strategicznym Miasta powinno być przeciwdziałanie bezrobociu. Wbrew stereotypom, wiele zależy od działań samorządu. Nie mówimy jednak w nim jednym głosem. Nie milczę, chyba Pani nie jest jednak na bieżąco. Pobudzam władzę nieustannie. Chyba najczęściej mówię, proponuję, piszę chociażby o stworzeniu programu przeciwdziałania,zmianie promocji proinwestycyjnej i struktury kształcenia, ocenie współpracy z PAIiIZ. Wygrywają względy doraźne-aby do wyborów( nie potrafimy nawet zmienić słynnego "ślimaka"). Pozdrawiam.
Panie Klim,czy był Pan radnym w czasie, gdy wszechwiedzący H.Słonina uparł się na inwestycję w Modrzewinę ? Jeśli tak, to żal mi Pana i Pańskich kolegów, bo nie potrafiliście dostrzec głupot jakie Słonina robił.Jedną głupią, decyzją zamknął Elbląg dla inwestorów. Dlaczego jak mu mówiono, żeby wypromować Terkawkę, to on się uparł na Modrzewinę, a Wy radni to popraliście ? Teraz na Terkawce mielibyśmy sporo inwestorów, mnóstwo miejsc pracy, a ostatnie inwestycje w S7 i S22 na pewno przyciągnęły by do nas nowych zainteresowanych. No ale właśnie, takich mamy radnych, bezradnych. Najlepiej to krzyczeć o planie miejscowym na Dąbrowie, że nowych działek budowlanych Pana koledzy nie mogą tworzyć, kosztem mieszkańców miasta, awanturę o parking dla biedronki Pan robi.Nie ma co, Radny pełną gębą.
Zawodzie (podobnie jak Zatorze) jest od dawna traktowane po macoszemu. Zawodzie głównie dlatego, że tam jest strefa zagrożenia powodzią i przez to nie są to tereny atrakcyjne dla inwestycji - pomimo, że są dość dobrze skomunikowane. Brak infrastruktury podziemnej też robi swoje i skutecznie hamuje rozwój tej części miasta.
Szanowny Panie radny Klim. Niczym nie umniejszając Pana Pana działalności jako radnego należy zauważyć ,że popełnił Pan jak i formacja której jest Pan członkiem wiele błędów na niwie działalności publicznej. Błędy te skutkują tragiczną sytuacją Elbląga jak i jego mieszkańców. Konkludując - zarówno Pan jak i pozostali radni wszystkich opcji powinni posypać sobie głowę popiołem i zamiast palić głupa razem z mieszkańcami podjąć działania , które podniosą nasze miasto z kolan na które rzuciliście miasto. Szanowny Panie radny ELBLĄG JEST MIASTEM NIEZŁOMNYM siła jego mieszkańców , którzy tego dowiedli w przeszłości jak i teraz. Pozdrawiam. Ps. Kiedy i gdzie spotkanie Komisji Gospodarczej z mieszkańcami .
Szanowny Zdegustowany, trafia Pan kulą w płot. Naturalnie w decyzyjnym obciążaniu mnie za Modrzewinę. Nie byłem radnym w kadencji 2006-2010, kiedy to ta radosna twórczość była finalizowana. Natomiast jako fan Elbląga, chyba też jako jedyny w Mieście ,dawałem publicystyczne ostrzeżenia przed wchodzeniem w to przedsięwzięcie. Po prostu na podstawie analizy typu inwestycji na terenie Polski, wyszło mi jednoznacznie, że Elbląg nie ma szans na zaistnienie w "złotym trójkącie" : samorząd-nauka-biznes. Uważałem,że sami zostaniemy z tym kosztownym interesem. Było to wołanie" na puszczy". Przypominam, że dzisiaj rządzący też byli zauroczeni tą Doliną Krzemową. Stało się. Musimy brnąć dalej, bo inaczej zwrot środków unijnych .Zgadzam się też w byciu radnym "pełną gębą". Tyle spraw. Pozdrawiam.
Brawo Pnie Prezydencie tak trzeba robic aby wiedziec co mieszkancom lezy na zoladku.Pani Beta to chyba nie dzisiejsza obudzila sie tak jej szkoda P.Nowaczyka to niech sie pomodli za niego. Ma Pan u mnie pewne glosy bo widac golym okiem jak sie zmienia nasze miasto .Powodzwenia