Ja nie oczekuje, że pan Wilk z dnia na dzień coś w tym mieście zrobi, ale w przeciwieństwie do swoich poprzedników nie boi się mieszkańców. Dlaczego poprzednicy się bali? To inna sprawa. Prezydent Wilk spotyka się z nami, rozmawia, zna bolączki poszczególnych dzielnic. I za to go cenię. I wierzę, że na samym gadaniu to się nie skończy, bo mieszkańcy już nie pozwolą sobą kręcić jak to zrobiła PO, ale na wszystko trzeba czasu.
Wilk jest pierwszym prezydentem tego smutnego miasteczka, który prowadzi dialog z mieszkańcami i nie boi się ich. W przeciwieństwie do swojego poprzednika i jego ekipy szukającej aktualnie pomysłu na Elbląg wychodzi do ludzi i chce wysłuchać ich zdania.
Szanowny Wyborco, znaczna część tego co robię jako radny ,pochodzi z inspiracji mieszkańców. Ba, często sam wyszukuję problemy, które potem pochłaniają mnóstwo czasu i energii. Mam jednak takie mozliwości działania. Gdyby te mozliwości dotyczyły całej Rady jako zespołu, moglibyśmy góry przenosić. Nie chcę jednocześnie byc radnym teoretycznym, czyli sesyjnym. To jest ważne, bo tam- podgląd mieszkańców pobudzający władzę wykonawczą. Podstawowy dla mnie jednak- to ciągły związek z mieszkańcami w terenie. Są sprawy, w ktorych jestem bezradny, jest wiele rozwiązań satysfakcjonujących. Oto wczoraj nastąpił finał wieloletnich starań dot. komunikacji z Próchnikiem; prowadzę wiele innych elbląskich spraw. Na KG wstęp jest nieograniczony; kwietniowy termin będzie uzgodniony.Zapraszam.
Szanowny Panie radny Klim. Jak Pan sam przyznał są sprawy w których jest Pan bezradny . Mój publiczny dyskurs z Panem ma na celu pobudzenie do działania dietetycznych radnych ( sesyjnych ) , którzy nie myślą a wykonują polecenia partyjnych bossów. Za zaproszenie dziękuję ale czym innym jest publiczna debata z radnymi a czym innym merytoryczne prace komisji , która ma zająć konkretne stanowisko w jakiejś sprawie. Życzę miłego dnia.
Panie radny Klim! Po prezydenturze pana Wilka nie oczekiwałam wiele, bo wiem, że nie jest to osobowość wielkiego formatu. Głosowałam przeciwko pani Gelert, czyli był to wybór "mniejszego zła". Liczyłam jednak na przyzwoitość i pokorę pana Wilka, a tej zabrakło. Pan w swojej pracy radnego ma niewątpliwie sporo dobrych chęci, ale to za mało, by zmieniać rzeczywistość. Do tego potrzeba determinacji i odwagi. Pan zaś lawiruje, chcąc zjednać sobie wyborców i nie narazić się władzy. Nie odnotowałam spektakularnych projektów z Pana strony, które próbowałyby ożywić to miasto gospodarczo. Jest Pan aktywny, przyznaję, ale mało skuteczny. Chyba, że radni SLD to konformiści i nie znajduje Pan u nich wsparcia, to byłoby jakimś dla Pana usprawiedliwieniem.
Ja nie oczekuje, że pan Wilk z dnia na dzień coś w tym mieście zrobi, ale w przeciwieństwie do swoich poprzedników nie boi się mieszkańców. Dlaczego poprzednicy się bali? To inna sprawa. Prezydent Wilk spotyka się z nami, rozmawia, zna bolączki poszczególnych dzielnic. I za to go cenię. I wierzę, że na samym gadaniu to się nie skończy, bo mieszkańcy już nie pozwolą sobą kręcić jak to zrobiła PO, ale na wszystko trzeba czasu.
Wilk jest pierwszym prezydentem tego smutnego miasteczka, który prowadzi dialog z mieszkańcami i nie boi się ich. W przeciwieństwie do swojego poprzednika i jego ekipy szukającej aktualnie pomysłu na Elbląg wychodzi do ludzi i chce wysłuchać ich zdania.
Szanowny Wyborco, znaczna część tego co robię jako radny ,pochodzi z inspiracji mieszkańców. Ba, często sam wyszukuję problemy, które potem pochłaniają mnóstwo czasu i energii. Mam jednak takie mozliwości działania. Gdyby te mozliwości dotyczyły całej Rady jako zespołu, moglibyśmy góry przenosić. Nie chcę jednocześnie byc radnym teoretycznym, czyli sesyjnym. To jest ważne, bo tam- podgląd mieszkańców pobudzający władzę wykonawczą. Podstawowy dla mnie jednak- to ciągły związek z mieszkańcami w terenie. Są sprawy, w ktorych jestem bezradny, jest wiele rozwiązań satysfakcjonujących. Oto wczoraj nastąpił finał wieloletnich starań dot. komunikacji z Próchnikiem; prowadzę wiele innych elbląskich spraw. Na KG wstęp jest nieograniczony; kwietniowy termin będzie uzgodniony.Zapraszam.
Szanowny Panie radny Klim. Jak Pan sam przyznał są sprawy w których jest Pan bezradny . Mój publiczny dyskurs z Panem ma na celu pobudzenie do działania dietetycznych radnych ( sesyjnych ) , którzy nie myślą a wykonują polecenia partyjnych bossów. Za zaproszenie dziękuję ale czym innym jest publiczna debata z radnymi a czym innym merytoryczne prace komisji , która ma zająć konkretne stanowisko w jakiejś sprawie. Życzę miłego dnia.
https://www.youtube.com/watch?v=dSkcdmlziWg&feature=youtube_gdata
Z samych rozmów to jeszcze nic nie wynika , a czynów nie ma i nie będzie !
Panie radny Klim! Po prezydenturze pana Wilka nie oczekiwałam wiele, bo wiem, że nie jest to osobowość wielkiego formatu. Głosowałam przeciwko pani Gelert, czyli był to wybór "mniejszego zła". Liczyłam jednak na przyzwoitość i pokorę pana Wilka, a tej zabrakło. Pan w swojej pracy radnego ma niewątpliwie sporo dobrych chęci, ale to za mało, by zmieniać rzeczywistość. Do tego potrzeba determinacji i odwagi. Pan zaś lawiruje, chcąc zjednać sobie wyborców i nie narazić się władzy. Nie odnotowałam spektakularnych projektów z Pana strony, które próbowałyby ożywić to miasto gospodarczo. Jest Pan aktywny, przyznaję, ale mało skuteczny. Chyba, że radni SLD to konformiści i nie znajduje Pan u nich wsparcia, to byłoby jakimś dla Pana usprawiedliwieniem.
~beta. Nic dodać nic ująć.
z tego zebrania dowiedzieliśmy się że zarządca budynków pan Marian powinie poszukać sobie nowej pracy .
Brawo Panie Wilk! Udane spotkanie!