Początek maja to czas, kiedy na ulicach miast pojawia się coraz więcej rowerzystów. Wielu z nich czuje się niepewnie również dlatego, że nie wiedzą, jak zachować się na drodze, a przede wszystkim – na ścieżce rowerowej. A te w naszym mieście w większości wytyczone są w chodnikach, na których nadal, niepodzielnie królują piesi. Marek Kamm, elbląski oficer rowerowy przypomina – Za każdym razem rowerzysta korzystający ze ścieżki rowerowej musi pamiętać o tym, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu. To pieszy rządzi na chodniku. Jednak także dla rowerzysty stosowane są pewne prawa i ustępstwa Jak więc pogodzić zasady dobrego współżycia pieszego i rowerzysty na chodniku i ścieżce rowerowej?
Z roku na rok obserwujemy wzrost liczby rowerzystów w Elblągu, a samo miasto zaczyna inwestować w infrastrukturę rowerową. Pierwszy kontrapas, oznakowania przejazdów rowerowych, znakowanie przejść dla pieszych, nowe stojaki do parkowania bicyklów, likwidowanie barier na drogach i wytyczanie ścieżek rowerowych, to tylko niektóre z rowerowych zmian, które zaszły w naszym mieście w ciągu ostatnich lat.
Bywa jednak tak, że rowerzyści w naszym mieście zmuszeni są wybrać do przejazdu chodnik, bo ścieżki rowerowej brak, a z jezdni cykliści obawiają się korzystać - To nie jest tak, że rowerzyści jeżdżą chodnikami dla przyjemności – odpowiada pan Paweł, 30-kilkuletni pasjonat dwóch kółek. – Tak mogą mówić tylko ci, którzy nigdy nie poruszali się rowerem w ruchu miejskim. Rowerzyści to nie samobójcy, żeby mieli dobrowolnie ryzykować swoim życiem, zjeżdżając na ulice. Jednak ścieżki rowerowe często są zajmowane przez nieuważnych pieszych, którzy nawet nie zwracają uwagi na to, że znajdują się na drodze dla rowerów – dodaje.
Jak więc jest naprawdę? Kto rządzi na ścieżce rowerowej wydzielonej w chodniku? Marek Kamm, elbląski oficer rowerowy przypomina - Za każdym razem rowerzysta korzystający ze ścieżki rowerowej musi pamiętać o tym, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu – wyjaśnia - To ciągle pieszy rządzi na chodniku, który musi dzielić z rowerzystą odczuwając przez to często dyskomfort – mówi Marek Kamm.
Trudno się bowiem dziwić irytacji człowieka, gdy obok niego z prędkością przysłowiowego światła śmiga rowerzysta. Dlatego Marek Kamm apeluje o rozważne i spokojne korzystanie ze ścieżek rowerowych. Te nie są bowiem przeznaczone do wyścigów ale spokojnej, rekreacyjnej jazdy.
Ideałem byłoby wydzielanie ścieżek rowerowych w jezdniach. W naszym mieście, jak na razie jest to mało prawdopodobne, gdyż elbląskie jezdnie są po prostu zbyt wąskie. Mimo rozrostu infrastruktury rowerowej zdarza się również, że ścieżki rowerowe w mieście urywają się i nie są siecią połączoną - Realia są takie, że po chodniku rowerzyści jeżdżą bez względu na przepisy – mówi Marek Kamm. – Jeśli już muszą niech to robią z przysłowiową „głową’ – spokojnie i rozważne.
Są jednak przypadki, gdy cykliści mogą skorzystać z jazdy po chodniku - Rowerzysta może korzystać z chodnika w przypadku, gdy warunki pogodowe uniemożliwiają mu jazdę po ulicy, na równoległej jezdni nie ma pasa ruchu dla rowerów, dopuszczalna prędkość na drodze wynosi więcej niż 50 km/h, chodnik ma co najmniej 2m szerokości, a obok nie biegnie droga rowerowa oraz gdy rowerzysta ma pod opieką cyklistę w wieku do 10 lat – wymienia Marek Kamm. – Nadal jednak uczulam, ze mimo tych ustępstw to pieszy króluje na chodniku.
Rowerzysta ma pierwszeństwo tylko na przejeździe rowerowym. Cyklista natomiast musi ustąpić pierwszeństwa samochodom, jeżeli włącza się do ruchu, np. gdy wjeżdża z pobocza lub ścieżki rowerowej na ulicę.
W zeszłym roku, w Elblągu nie doszło do żadnej kolizji na linii pieszy rowerzysta – Ta statystyka bardzo cieszy – mówi Kamm. – Tylko do kilku kolizji na linii kierowca-rowerzysta doszło w zeszłym roku na przejazdach rowerowych, czyli na miejscu styku chodnika z jezdnią. Dlatego tak ważnie jest to aby ludzie potrafili jeździć na rowerach — wyjaśnia elbląski oficer rowerowy.
Pamiętajmy więc – nasza świadomość bezpiecznego korzystania z przepisów ruchu drogowego to szansa na zadbanie o siebie i swoje życie. A także zdrowe i dobre współżycie ze wszystkimi uczestnikami tego ruchu
Z roku na rok obserwujemy wzrost liczby rowerzystów w Elblągu, a samo miasto zaczyna inwestować w infrastrukturę rowerową. Pierwszy kontrapas, oznakowania przejazdów rowerowych, znakowanie przejść dla pieszych, nowe stojaki do parkowania bicyklów, likwidowanie barier na drogach i wytyczanie ścieżek rowerowych, to tylko niektóre z rowerowych zmian, które zaszły w naszym mieście w ciągu ostatnich lat.
Bywa jednak tak, że rowerzyści w naszym mieście zmuszeni są wybrać do przejazdu chodnik, bo ścieżki rowerowej brak, a z jezdni cykliści obawiają się korzystać - To nie jest tak, że rowerzyści jeżdżą chodnikami dla przyjemności – odpowiada pan Paweł, 30-kilkuletni pasjonat dwóch kółek. – Tak mogą mówić tylko ci, którzy nigdy nie poruszali się rowerem w ruchu miejskim. Rowerzyści to nie samobójcy, żeby mieli dobrowolnie ryzykować swoim życiem, zjeżdżając na ulice. Jednak ścieżki rowerowe często są zajmowane przez nieuważnych pieszych, którzy nawet nie zwracają uwagi na to, że znajdują się na drodze dla rowerów – dodaje.
Jak więc jest naprawdę? Kto rządzi na ścieżce rowerowej wydzielonej w chodniku? Marek Kamm, elbląski oficer rowerowy przypomina - Za każdym razem rowerzysta korzystający ze ścieżki rowerowej musi pamiętać o tym, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu – wyjaśnia - To ciągle pieszy rządzi na chodniku, który musi dzielić z rowerzystą odczuwając przez to często dyskomfort – mówi Marek Kamm.
Trudno się bowiem dziwić irytacji człowieka, gdy obok niego z prędkością przysłowiowego światła śmiga rowerzysta. Dlatego Marek Kamm apeluje o rozważne i spokojne korzystanie ze ścieżek rowerowych. Te nie są bowiem przeznaczone do wyścigów ale spokojnej, rekreacyjnej jazdy.
Ideałem byłoby wydzielanie ścieżek rowerowych w jezdniach. W naszym mieście, jak na razie jest to mało prawdopodobne, gdyż elbląskie jezdnie są po prostu zbyt wąskie. Mimo rozrostu infrastruktury rowerowej zdarza się również, że ścieżki rowerowe w mieście urywają się i nie są siecią połączoną - Realia są takie, że po chodniku rowerzyści jeżdżą bez względu na przepisy – mówi Marek Kamm. – Jeśli już muszą niech to robią z przysłowiową „głową’ – spokojnie i rozważne.
Są jednak przypadki, gdy cykliści mogą skorzystać z jazdy po chodniku - Rowerzysta może korzystać z chodnika w przypadku, gdy warunki pogodowe uniemożliwiają mu jazdę po ulicy, na równoległej jezdni nie ma pasa ruchu dla rowerów, dopuszczalna prędkość na drodze wynosi więcej niż 50 km/h, chodnik ma co najmniej 2m szerokości, a obok nie biegnie droga rowerowa oraz gdy rowerzysta ma pod opieką cyklistę w wieku do 10 lat – wymienia Marek Kamm. – Nadal jednak uczulam, ze mimo tych ustępstw to pieszy króluje na chodniku.
Rowerzysta ma pierwszeństwo tylko na przejeździe rowerowym. Cyklista natomiast musi ustąpić pierwszeństwa samochodom, jeżeli włącza się do ruchu, np. gdy wjeżdża z pobocza lub ścieżki rowerowej na ulicę.
W zeszłym roku, w Elblągu nie doszło do żadnej kolizji na linii pieszy rowerzysta – Ta statystyka bardzo cieszy – mówi Kamm. – Tylko do kilku kolizji na linii kierowca-rowerzysta doszło w zeszłym roku na przejazdach rowerowych, czyli na miejscu styku chodnika z jezdnią. Dlatego tak ważnie jest to aby ludzie potrafili jeździć na rowerach — wyjaśnia elbląski oficer rowerowy.
Pamiętajmy więc – nasza świadomość bezpiecznego korzystania z przepisów ruchu drogowego to szansa na zadbanie o siebie i swoje życie. A także zdrowe i dobre współżycie ze wszystkimi uczestnikami tego ruchu
Nie rozumiem, czemu na ścieżce rowerowej pierwszeństwo ma pieszy??? Skoro po ulicy pieszy nie może łazić to po ścieżce rowerowej tak samo... A to sieroctwo nawet nie raczy z niej zejść gdy rowerzysta drynda....
Dokładnie.Rozumiem,że ścieżka rowerowa jest wydzielona z chodnika -czyli z drogi,po której poruszają się piesi,ale skoro jest juz wydzielona dla rowerzystów i na dodatek odpowiednio oznakowana to dlaczego pieszy ma mieć priorytet ?
apeluje do rowerzystów przejeżdżających szybko przez przejazdy rowerowe przez ulice ( te przy pasach dla pieszych) żeby zwolnili, was nie widać przed tymi przejazdami, nie można was zobaczyć i ustąpić pierwszeństwa przejazdu, kierowca nie ma szans na przepuszczenie was, niestety idioci zaprojektowali te przejazdy i musimy z tym żyć, zauważycie, że samochód skręcając np. w lewo w taką ulicę z przejazdem ma ograniczoną widoczność do tyłu, kierowca widzi tylko bezpośrednią okolice przejścia, nie ma szans zobaczenia rowerzysty, który jedzie 20-30 km/h, niech miasto postawi przed takimi przejazdami znaki STOP ( dla kierowców) albo odsunie przejścia tak, aby kierowca mógł realnie obserwować okolice przejścia i zobaczyć rowerzystę, to co jest przy wyjeździe z Leclerca to idiotyzm,
Prawo o Ruchu Drogowym Art 33 Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
"Z roku na rok obserwujemy wzrost liczby rowerzystów w Elblągu, a samo miasto zaczyna inwestować w infrastrukturę rowerową. Pierwszy kontrapas, oznakowania przejazdów rowerowych, znakowanie przejść dla pieszych, nowe stojaki do parkowania bicyklów, likwidowanie barier na drogach i wytyczanie ścieżek rowerowych, to tylko niektóre z rowerowych zmian, które zaszły w naszym mieście w ciągu ostatnich lat." Ale ściema!!! W elblagu od momentu pojawienia sie OR nie powstaja zadne nowe drogi dla rowerow! ba elblag wogole nie ma drog rowerowych! To sa chodniki z czerwonej kostki. Na ktorych nieudolnie obnizono krawezniki o polowe, Rowerzysci apelowali do OR o zniesienie znakow na fromborskiej albo budowe drogi rowerowej na tej ze ulicy, niestety nic nie zrobil, a chodnik ktory tam jest nie
nadaje sie do jazdy na rowerze. DOdatkowo zostal zniszczony p-rzez tych co stawiali lampy. Miedzy plytami chodnikowymi sa takie szpary ze miesci sie tam koło co grozi upadkiem. Ta pseudosciezka rowerowa na fromborskiej zagraza zdrowiu rowerzysty! Kontrpas to tez nie przemyslany pomysl bo ten kontrpas powinien ciagnac sie az do ul bema tym czasem urywa sie gdzies na kosciuszki stwarzajac zagrozenie dla rowerzysty. Drogi dla rowerow w dlaszym ciagu sa budowane z polbruku choc OR zapewnial ze bedzie pilnowal aby nowe ddry wygladaly tak jak te w trojmiescie, niestety jest inaczej. Generalnie ,jest fatalnie. Nie da sie przejechac po elblagu korzystajac z tych chodnikow,tzreba jezdzic po ulicy. na legionow nadal krawezniki sa za wysokie a kostka zaczyna sie rozwalac i powstaja duze szpary.
w mieście realnie mamy do czynienia z nieudolnym symulowaniem działań prorowerowych, propaganda kwitnie, tak jak napisął poprzednik, w mieście prócz nieudolnego obniżenia krawężników i kupna stojaków ( dzięki i za to) nic się nie zmienia, nie ma żadnej sensownej drogi rowerowej, która łączyłaby ważne dla miasta dzielnice, propozycja OR aby jeździć ulicami jest nie do wykonania, nie ten czas, nie to miasto, liczba rowerzystów rośnie, a dróg dla nich nie ma, zamiast dyskusji jak je budować, ską brać na to kasę mamy akcje typu"warsztaty jazdy na rowerze", budowy propagandowych kontrapasów donikąd i wiele innych dziwnych akcji, lansersko-propagandowych z których nic nie wynika, obecny kurs OR to ślepa uliczka, gostek doszedł do muru i się miota, nie ma pomysłu na rowerowy Elbląg,
To moze przydalaby sie zmiana oficera rowerowego? A moze by np stworzyc zespol do spraw rowerowych? np 3 osoby?kazd zajmowala by sie oddzielnym tematem? Ktos od budowy drog rowerowych, ktos od kolarstwa jako dyscypliny sportowej ,ogolnie wszystkich imprez rowerowych i ktos od bezpieczenstwa rowerzystow oraz tych warsztatow z nauki jazdy? Od 2 lat gdy OR zaczal pelnic swoja funkcje to nie przybylo zadnej nowej drogi dla rowerow oprocz tego kontrpasa do nikad. Reszta to te nieudolne pseudo drogi dla rowerow wybudowane jeszcze za sloniny i zachwalane corocznie przez wroblewskiego na dniach bez samochodu. Pamietam gdy wroblewski zawsze wychwalal ze tyle nam drog rowerowych pobudowali. Cala droga rowerowa na plk dabka jest spieprzona bo jest zrobiona z nierownego olbruku,gdzie niegdzie wystaja
studzienki a w ni9ektorych miejscach sa one pozapadane. Droga rowerowa na bielany to jakies nieporozumienie bo to kawal chodnika w dodatku rozwalonego, za to znaki zakazu jazdy rowerem wisza nadal. OR zamiast budowac drogi dla rowerow to skupil sie na uspokajaniu ruchu skutkiem tego jest zwezenie jezdni na grunwaldzkiej od ronda az do leclerka. POroniony pomysl za takie cos to powinni go wywalic!!! A pamietam jak pytal na EFR rowerzystow czy c hca ddr na grunwaldzkiej, Odpowiedzieli mu ze chca a ten i tak wykrecil im wala i zrobil po swojemu,zamiast ddr zwezyl jezdnie zeby kierowcy jezdzili wolniej. Chce tylko powiedziec ze jest to jedna z glownmych ulic elblaga ,wjazdowa jak i wyjazdowa z miasta. To copowstalo na chrobrego to tez nieporozumienie, ta psseudo droga rowerowa po dwoch latach
sie juz rozpada a miejscami brakuje juz kostki. Na krolewieckiej za komuny byla ddr, to co z niej obecnie zostalo wyglada jak droga po ktorej jezdzily czolgi. Ale OR mowi ze wszystko jest ok. Moze ktos z UM zainteresowal by sie wojskiem i nakazal im zrobienie parkingu dla pracownikow na terenie jednostki? dlaczego pracownicy wojska nie moga wjezdzac przez glowna brame i tam parkowac? obecnie parkuja na chodniku ktory takze przez to jest zmasakrowany. Niech wojskowi wjezdzaja na teren jednostki a chodnik i ddr tzreba wyremontowac. Az dziwne ze OR nie interweniowal w tej sprawie. Od czego ten facet jest? stojaki rowerowe sa bez sensu skoro nie ma do nich jak dojechac. Ogolnie elblag to zadupie rowerowe z fatalna infrastruktura