Na blogu rządowym pojawiła się informacja ministra środowiska, który wskazuje na to, iż jeśli gmina od 1 lipca br. nie zapewni mieszkańcom odbioru śmieci, ci mają prawo zamówić usługę wywozu odpadów na jej koszt. Szeroką dyskusję w tej kwestii wywołały opóźnienia spowodowane przetargami, które mają wyłonić firmę lub firmy, które zajmą się wywozem śmieci z terenu danej gminy. Jak informuje wczorajszy "Dziennik Gazeta Prawna" do końca marca z 1100 gmin badanych przez krajową Izbę Gospodarczą przetargi przeprowadziło tylko 111.
Elbląg znajduje się wśród tych gmin, które przetargi na odbiór śmieci już ogłosiły. Ten został obwołany pod koniec marca i precyzuje zakres i obowiązki z niego wynikające – m.in. odbiór odpadów z nieruchomości zamieszkałych przez mieszkańców oraz z tych, na których mieszkańcy nie zamieszkują. Powstałe odpady komunalne trafiać będą potem do Zakładu Utylizacji Odpadów w Elblągu.
Przetarg stanął jednak pod znakiem zapytania, gdyż niedługo później do Urzędu Miejskiego w Elblągu wpłynęło odwołanie Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Sp. z o.o, która jest jedną z firm startujących w tym przetargu. Miejska spółka uważa, że przetarg na wywóz śmieci z terenu naszej gminy narusza zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców i składa odwołanie w tej sprawie. (więcej tutaj).
Teraz MPO czeka na rozstrzygnięcie prezesa Krajowej Izby Odwoławczej, i z przystąpieniem do przetargu jak na razie, wstrzymało się. Aktualnie, jeszcze do 30 czerwca br. odbieraniem odpadów od właścicieli nieruchomości na terenie Elbląga zajmują się trzy firmy, w tym jedna spółka komunalna, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Spółka odbiera ok. 50% odpadów komunalnych.
To jednak nie koniec problemów, jakie niosą za sobą zasady nowej "ustawy śmieciowej". Jak wskazuje wczorajszy DGP, Krajowa Izba Gospodarcza po przeprowadzonych w marcu br. kontrolach jako główny problem podkreśla brak wystarczającej infrastruktury do przetwarzania i składowania odpadów i brak skutecznego nadzoru nad systemem. KIG wskazuje też na złe informowanie społeczności lokalnych oraz opóźnienia przygotowań do wdrożenia nowego systemu na poziomie gmin. – Grozi nam, że ta „rewolucja” w odpadach zostanie ograniczona do poszukiwania przez gminy najtańszego odbiorcy odpadów, bez przestrzegania podstawowych standardów realizacyjnych – ostrzega KIG.
Do tej pory nie wiadomo, w jaki sposób gmina będzie weryfikowała odbiór odpadów, które zostaną zadeklarowane jako te posegregowane, a co za tym idzie - z niższą stawką za ich odbiór. Jak bowiem sprawdzić, kto w wielorodzinnym budynku mieszkalnym segreguje śmieci, a kto nie? Ustawa skonstruowana jest w taki sposób, że wystarczy, iż jedna rodzina nie będzie segregowała swoich odpadów, by cały budynek płacił "karną" stawkę. Urzędnicy nie będą mieć możliwości dochodzenia, którzy z mieszkańców naruszają przepisy, ukarzą więc wspólnotę jako ogół, a więc i tych, którzy przestrzegają zasad selekcji.
Czy w związku z tym, grozi nam festiwal sąsiedzkich donosów obywatelskich? I czy od lipca br. w budynkach wielorodzinnych zaczną działać detektywi na pełen etat?
Ten obrazek doskonale ilustruję ,,nasz dobrobyt elbląski""
A czy nie może być tak jak w Niemczech i czy też Belgii, gdzie spod budynku, w jednym tygodniu zabierane są śmieci zapakowane w workach zwykłe, a w drugim tygodniu są zbierane worki już posegregowane. Worki są koloru odpowiednie danego asortymentu.
Grozi nam bajzel i gnój jak w każdej dziedzinie którą reformuje nam rządząca Polską zachodnia agentura.
osoby wykradające ze śmietników żywność i surowce wtórne powinny być karane dotkliwymi grzywnami i publiczną karą chłosty. Takie nieetyczne zachowania należy surowo piętnować.
Piszecie o śmieciach na ulicach .PYTAM KIEDY ZBK zabuduje i zrobi zamknięcia przy śmietnikach.Ci co mają zamykane śmietniki podrzucają śmieci innym.
do Ika. Do tej pory w domkach tak były sortowane śmieci. Kolorowe worki do konkretnych odpadow, ale w nowej ustawie to nie jest praewidziane. W worki trzeba zaopatrzyć się na własny koszt
przecież w PZP nie ma możliwości odwołania, można tylko zadawać pytania. Odwołać się można opiero po przetargu do KIO, a następnie do sądu jeśli wykaże się interes prawny. Czy autor mógłby trochę ściślej przedstawić problem ?
A tak w ogóle to w sprawach nieuczciwej konkurencji to należy zwracać się do UOKiK, a nie do KIO.
dobre zdjecie !!!! niedlugo przy tak rosnacym bezrobociu wszyscy bedziemy jak ten Pan nurkowac w smietnikach
do kiosk i pytam autora: darujcie sobie. Nie znacie się na zasadach funkcjonowania przetargów unijnych to darujcie sobie komentarze bo aż mnie żal ściska