Zakończyła się akcja "Elbląg za pół ceny". Weekend, kiedy mieszkańcy mogą skosztować smakołyków lokalnych restauracji w atrakcyjnych cenach odbywa się w naszym mieście od 2011 roku. Oprócz przecen w lokalach gastronomicznych, atrakcyjne oferty przygotowały hotele, kawiarnie, a także salony urody i kluby fitness.
Najwięcej lokali, biorących udział w akcji znajdowało się na Starym Mieście. W niedzielne popołudnie, duża część mieszkańców postanowiła przekonać się, jakie atrakcje przygotowali dla nich właściciele lokalnych firm. – Sam pomysł bardzo mi się podoba, nakłania mieszkańców do wyjścia z domu. Na Starówce jest dużo ludzi, to dobrze. Sprawdziłem kilka ofert restauracji i coś dla siebie wybrałem ale myślałem, że więcej dań z karty będzie objętych promocją – mówi 35-letni Bartłomiej.
Mieszkańcy Elbląga z zaciekawieniem przyglądali się wypisanym na plakatach w restauracyjnych oknach, ofertach promocyjnych. Spotkaliśmy się z różnorodnymi opiniami na temat organizowanej akcji. – Ceny w restauracjach są bardzo wysokie. Dla przykładu, na zachodzie do każdego dania dają wodę mineralną gratis, tu za 3,50zł. Słyszałem różne opinie na temat tych promocji. Że porcje są zmniejszane, że nie wszystko podlega rabatom. Restauratorzy powinni brać przykład z zagranicy. W karcie są trzy, cztery dania z których restauracja słynie i tam klienci wiedzą, że jest świeże i smaczne jedzenie – porównuje Sławomir Czerniak, spotkany podczas spaceru uliczkami Starego Miasta.
Duża część lokali, zwłaszcza tych z wystawionymi na dwór stolikami, cieszyła się popularnością. W restauracyjnych ogródkach było gwarnie i tłoczno. – Ludzie przychodzą całymi rodzinami, dobrze, że coś się dzieje. Myślę, że duża część mieszkańców na co dzień nie stołuje się w restauracjach. Jest to więc dobra okazja, żeby spróbować smakołyków lokalnej kuchni i to w atrakcyjnych cenach – twierdzi Agnieszka, studentka mieszkająca w Elblągu.
Wszelkie wątpliwości związane z akcją, starali się rozwiać właściciele restauracji. – Nie zmienialiśmy cen, nasze menu wraz z cennikiem jest zawsze dostępne na stronie internetowej. Uważam, że akcja jest przede wszystkim formą promocji. Mamy pełną salę, klienci zapowiadają kolejne wizyty. Myślę, że to szansa na zareklamowanie lokalu a dla klientów, świetna możliwość sprawdzenia menu – opowiada Bogumił Redlicki, właściciel jednej z restauracji biorącej udział w akcji.
Nie wszyscy właściciele podchodzili z entuzjazmem do akcji organizowanej przez władze naszego miasta. – Dwa lata z rzędu brałem udział w tym przedsięwzięciu – mówi właściciel jednej z restauracji znajdującej się w okolicy Bramy Targowej. – Ta akcja powinna mieć jednakowe reguły dla wszystkich. Nie chcę w niej uczestniczyć, bo gdyby cała karta miała być -50% poniósłbym straty. Wybierać poszczególne dania – bez sensu. Zrobiłem promocję -20% od sumy rachunku. Takie akcje można organizować w tzw. „martwych miesiącach” a nie teraz, gdy ludzie zaczynają przychodzić do restauracji – podsumowuje właściciel.
Jak twierdzą uczestnicy „weekendu z promocjami”, akcja wymaga dopracowania. Sama idea jest bardzo korzystna dla tych, którzy chcą wypróbować nowych dań. Sprawdzić nowe smaki lub po prostu skorzystać z dobrych cen, jakie na ten czas oferują właściciele. Plusem jest fakt, jaki zgodnie podkreślają rozmówcy – Dobrze, że ludzie wyszli z domów i na Starym Mieście coś zaczęło się dziać.
Miejmy nadzieję, że chęci mieszkańców do spacerowania po Starym Mieście nie były spowodowane tylko piękną pogodą, ale i chęcią skorzystania z inicjatywy, jaka zostala zorganizowana w naszym mieście.
Ja skorzystalam z zabiegow w "Wersalu" I "Fabryce Stylu" buzka "odswierzona" włoski podciete nie kosztowalo mnie wiecej niz 100zł.Popieram akcje w 100 % i polecam oba zakłady,profesjinalne i miłe kobiety,jestem bardzo zadowolona
Przy okazji takiej akcji, wlasciciele powinni rozdawac jeszcze po 3 kupony znizkowe -20%,-15% i-10% i mieliby klientow na kilka ladnych tygodni.
Beata nie rób reklamy bo tym i tak klientów nie napędzisz buhaha
Wszędzie tłok, ciężko było znajeźć miejsce, a -50% miały głównie zupy i napoje :). W końcu zdecydowaliśmy się zjeść w restauracji nie biorącej udziału w tej akcji, bo tam przynajmniej był stolik. Ogólnie fajna akcja, ale widzę, że z roku na rok coraz mniej pozycji z karty jest za 50%.
Dziękuję personelowi Mamamija przy ulicy 1 maja ,Tak smacznego jedzenia dawno nie jadłem. Wewnątrz też fajny klimat Włoski .Polecam naprawde warto.To było widać po frekwencji mieszkańców.jak wrócę na urlop z Irlandi to wraz ze znajomymi wrócę .Jeszcze raz DZIĘKUJE.
W Primaverze pizze za pól ceny miały połowę wielkości.
De Grasso,niezly makaronik za 10 zybelkow
W La Capra pizza oszukana - suchy, zimny wafelek z bardzo małą ilością dodatków. Tak to wyglądało za pół ceny - o połowę mniej składników i pizza o połowę (!) cieńsza, choć wydawałoby się to niemożliwe.
polecam La Capre, nie było wolnego stolika wszystko zajęte a pizza jak zwykle przepyszna! Jedyny minus to czas oczekiwania
Wraz z mężem wybraliśmy się w sobotę do MammaMia - jedzenie i obsługa rewelacja! Dawno u nas nie było tak ładnej, a zarazem skromnej knajpki gdzie pięknie rozbrzmiewa włoskie "Ti amo". Skusiliśmy się na makarony i rosół - pycha! W niedzielę byliśmy w kawiarni Carte Dor i musimy przyznać, że również cieszyła się dużą popularnością. A z usług Fabryki Stylu również skorzystałam w sobotę i jak najbardziej polecam!