Zakończył się proces elbląskiego farmaceuty oskarżonego m.in. o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowia wielu osób. W lutym 2023 roku w mieszkaniu mężczyzny znaleziono spore ilości narkotyków i różnych chemikaliów. Na czas zabezpieczenia znaleziska ewakuowano wszystkich lokatorów budynku. Wyrok w tej sprawie poznamy jeszcze w styczniu.
Przypomnijmy. Do wydarzenia, które zaprowadziło Wojciecha K. na ławę oskarżonych, doszło 22 lutego 2023 roku. W mieszkaniu mężczyzny, przy ul. Okulickiego, wybuchł niewielki pożar. Dym wydobywający się spod drzwi lokalu zauważyli mieszkańcy budynku. Na miejscu interweniowały służby. Policjanci i strażacy weszli do mieszkania 43-latka, okazało się jednak, że ogień został już ugaszony. Natrafiono tam jednak na narkotyki i różne substancje chemiczne. Wojciecha K. zatrzymano. Dzień później, na czas zabezpieczenia znaleziska, ewakuowano mieszkańców budynku. Sprawą zajęła się prokuratura. Akt oskarżenia przeciwko 43-latkowi, farmaceucie z zawodu, trafił jesienią 2023 roku do Sądu Rejonowego w Elblągu.
Mężczyźnie postawiono cztery zarzuty. Pierwszy dotyczył posiadania przez niego 2 sztuk amunicji i trzech zapalników, czyli o czyn z art. 263 par. 2 Kodeksu karnego. Drugi posiadania znacznej ilości substancji odurzających, w tym, jak dowodzi prokuratura m.in. marihuany, amfetaminy, MDMA (ecstasy) i alprazolamu. Prokuratura oskarżyła farmaceutę również o to, że bez zezwolenia zgromadził znaczne ilości substancji chemicznych (azotanu potasu, kwasu siarkowego, eteru dwuetylowego, toluenu, nadtlenku wodoru), mogących stanowić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia mieszkańców budynku (art. 171 par. 1 k.k.) oraz o to, że sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w postaci eksplozji materiałów łatwowalnych (benzyny ekstrakcyjnej, denaturatu, acetonu, etanolu) przechowywane w miejscu do tego nieprzeznaczonym (art. 164 par. 1 k.k.).
Proces Wojciecha K. ruszył w styczniu ubiegłego roku. Mężczyzna, podczas pierwszej rozprawy, mówił m.in., że substancje odurzające posiadał na własny użytek. Miały one pomagać mu łagodzić nerwobóle, które odczuwał po operacjach kolan oraz w stanach migrenowych. Przekonywał również, że substancje łatwopalne przechowywał w sposób prawidłowy, zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, a pożar był niewielki i sam go szybko ugasił.
Nikt nie został pokrzywdzony (w wyniku pożaru - przyp. red.). Ewakuacja była następnego dnia, nie było żadnego realnego zagrożenia bezpieczeństwa. Ta ewakuacja została zarządzona, moim zdaniem, żeby zdążyć, powiadomić reporterów z okolicy i nagłośnić sprawę medialnie. Policja skonfiskowała wszystkie rzeczy z mojego mieszkania, wszystkie odczynniki, również te, które są neutralne, jak glukoza czy balsam do ciała. Nigdy nie interesowałem się materiałami wybuchowymi, natomiast prokuratura próbowała ze mnie zrobić terrorystę i osobę chorą psychicznie. Nie miałem nigdy żadnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Policjanci w trakcie przeszukania zachowywali się, jakby występowali w filmie sensacyjnym, przy czym zdemolowali mi mieszkanie
- tak Wojciech K. o wydarzeniach z lutego 2023 roku mówił podczas pierwszej rozprawy.
Dziś, 10 stycznia, przed Sądem Rejonowym w Elblągu zakończył się proces mężczyzny. Sąd zamknął przewód sądowy, a strony wygłosiły mowy końcowe. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony pod koniec stycznia