Na temat stanu utrzymania czystości w naszym mieście dowiadujemy się coraz więcej. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała właśnie raport, z którego wynika, że większość wójtów nie jest w stanie wyegzekwować na terenie swojej gminy zgodnego z przepisami postępowania z odpadami komunalnymi. Wśród skontrolowanych gmin znalazł się również Elbląg.
Z kontroli przeprowadzonej m.in. na terenie gminy miasta Elbląg wynika, że nieprawidłowości w tym zakresie jest dużo. Inspektorzy NIK-u wykazali m.in. to, że nie posiadamy w mieście zaktualizowanego dokumentu „Gminny Plan Gospodarki Odpadami” (ten uchwalony został w latach 2004-2005). Nieaktualizowanie planów gospodarki odpadami tłumaczono m.in. brakami środków finansowych, zwłoką w prowadzeniu podjętych prac, niedopatrzeniem odpowiedzialnych pracowników, nieuchwaleniem aktualizacji powiatowych lub wojewódzkich planów gospodarki odpadami, z którymi aktualizacja GPGO winna być zgodna.
Jeśli chodzi o prowadzenie ewidencji umów zawartych na odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, także nie jest w Elblągu lepiej. Kontrola NIK-u wykazała, że były one prowadzone nierzetelnie, co w konsekwencji uniemożliwiało prowadzenie wiarygodnych ewidencji informacyjnych o liczbie takich właścicieli, zobowiązanych do posiadania umów na odbiór odpadów komunalnych, lub liczbie tych właścicieli niewypełniających tego obowiązku. Tę niechlubną statystykę dzielimy razem z 21 innymi gminami.
Jak w tym przypadku radzono sobie w częściach tych gmin z problemem braku tych ewidencji? Dane w tym zakresie były... szacowane lub jedynie wykazywano, że 100% mieszkańców objętych zostało zorganizowaną zbiórką odpadów komunalnych. Do czego może to doprowadzić? Przede wszystkim do powstawania dzikich wysypisk śmieci, piętrzących się w lasach lub poza terenem miasta.
Dobrą praktyką możemy pochwalić się w zakresie nadzoru nad działalnością przedsiębiorców odbierających odpady komunalne. Prowadzenie kontroli przez prezydentów Henryka Słoniny i Grzegorza Nowaczyka na przełomie lat 2009-2011 spowodowało usuwanie nieprawidłowości w działalności przedsiębiorców, odbierających odpady komunalne na terenie naszej gminy.
Mała liczba koszy na odpady w mieście staje się faktem
Gorzej jest natomiast z rozmieszczeniem koszy na odpady w naszym mieście – problemem, który ostatnio bardzo nas zajmuje, po licznych interwencjach naszych czytelników w powyższej kwestii. Po kontroli NIK- u okazuje się, że w naszym mieście, w obowiązujących regulaminach utrzymania czystości, nie uwzględniono postanowień określających warunki rozmieszczenia urządzeń na odpady w miejscach publicznych, w tym na drogach.
Regulamin naszej gminy określa ogólnie, że kosze na odpady winny być zlokalizowane np. w miejscach o dużym natężeniu ruchu pieszego. Kontrolerom NIK wyjaśniano, że rozstawiania koszy dokonuje się w oparciu o bieżąco ustalane przez odpowiedzialnych pracowników potrzeby m.in. na podstawie wyników dokonywanych wizji lokalnych w terenie. Powyższe nie zawsze – w świetle ustaleń kontroli NIK - znajdowała potwierdzenie w stwierdzanych faktach, m.in. występujących w gminach utrudnień dla użytkowników w dostępie do koszy w niektórych miejscach publicznych.
A co ze zwierzakami?
Tu jest trochę lepiej. Razem z tylko czterema innymi, z 36 skontrolowanych gmin, w latach 2009-2011 dokonano w naszym mieście zakupu koszy na odchody zwierząt, dystrybutorów i torebek na te odchody. Niskim nakładem środków finansowych zorganizowano także w Elblągu 3 psie toalety.
Inspektorzy NIK skontrolowali również stan elbląskich placów zabaw i piaskownic – miejsc tłumnie obleganych przez dzieci. Tu również nie prezentujemy się najlepiej, bowiem inspekcja wykazała drobne zanieczyszczenia odpadami, którego powodem był właśnie brak koszy na nieczystości na placach zabaw. Zastrzeżeń nie budzi natomiast stan piasku w piaskownicach oraz ogrodzenia ograniczające dostęp zwierząt do placów zabaw.
Szaletów w mieście coraz więcej
Według NIK dobrze wypadamy, jeśli chodzi o zakup i rozmieszczenie w mieście nowych szaletów (w tym tzw. Toi-Toiów). Okazuje się, że w latach 2009-2011 miasto zakupiło od jednego do czterech takich toalet. Raport NIK-u nie podaje jednak konkretnej liczby.
Jednak już podczas kontroli stwierdzono niedostosowaniu wszystkich lub części z funkcjonujących szaletów i toalet do potrzeb osób niepełnosprawnych. Tylko z kilku elbląskich szaletów mogą w pełni korzystać także osoby niepełnosprawne. Z raportu NIK wynika też, że brak jest informacji dla mieszkańców i turystów o lokalizacji takich toalet w mieście.
Skontrolowany w powyższym zakresie przez Najwyższą Izbę Kontroli Urząd Miasta w Elblągu otrzymał ocenę „pozytywną z nieprawidłowościami”. W czterostopniowym systemie ocen stosowanym przez NIK podczas takich kontroli, gorsza jest już tylko ocena „negatywna”.
Fakt jest jednak taki, że na 36 jednostek organizacyjnych w Polsce, w sześciu województwach skontrolowanych w tym zakresie przez NIK, żadna z nich nie otrzymała w tym aspekcie oceny pozytywnej.
Wątpliwe to jednak pocieszenie.
wazny raport
a to że ulice jezdnie w elblągu są gorzej sprzątane niż w zeszłym roku to tego nie stwierdzili? nawet wiem dlaczego!!!
To NIK ocenia teraz stan czystości w gminach, bardzo interesujące. Te s..syny z PO są niezwykle twórczy i pomysłowi. ;D