Każdemu z nas zdarzy się czasem, że natura wzywa, a do domu daleko. Co wtedy? Najczęściej liczymy na życzliwość pracowników handlu lub gastronomii, albo w pośpiechu szukamy taksówki, która dowiezie nas do własnego WC. Czy to skąpstwo czy niewiedza sprawia, że nie korzystamy z miejskich szaletów, które w znacznie mniejszej ilości niż kiedyś, znajdują się w naszym mieście?
18 maja, o godz. 10:00, w Urzędzie Miejskim otwarte zostały oferty złożone w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego: Obsługa szaletów miejskich na terenie miasta Elbląg. Do końca maja szalety przy ul. Rycerskiej 1, Alei Odrodzenia 10 (w Domu Handlowym Jantar) i przy ul. Wodnej (na Starym Mieście) obsługiwane są przez pracowników MPO. Jaka firma zajmie się tym od czerwca - jeszcze nie wiadomo.
Przyjrzeliśmy się istniejącym szaletom. Okazało się, że w dobie marketów z bezpłatnymi toaletami, szalety miejskie stają się reliktem przeszłości. Najładniejsze i najbardziej malowniczo usytuowane toalety znajdują się przy skrzyżowaniu ulicy Rycerskiej i Giermków. Obsługują je dwie przemiłe pracownice MPO, które jednocześnie obalają mit cuchnących „miejskich odlewni”. Od wejścia czuć wyłącznie przyjemne zapachy odświeżaczy i środków czystości, a sanitariaty lśnią bielą i zachęcają do skorzystania. Ciepła woda w kranie, papier toaletowy w rolce zawieszony przy sedesie (a nie wydzielany przez dawną „babcię klozetową”) też robią wrażenie. Niestety okazuje się, że mimo przystępnej ceny (wizyta w tym przybytku kosztuje tylko złotówkę) niewiele osób korzysta z szaletu. Mimo, iż w okresie letnim (tj. od 1 maja do 31 sierpnia) czynny jest on codziennie od 9:00 do 21:00, a w pozostałym okresie od 10:00 do 18:00, to miesięcznie zagląda tam za potrzebą około 80 osób.
Kolejny szalet, ulokowany w piwnicy DH Jantar, czynny jest tylko w dni powszednie, w godzinach otwarcia sklepików tam się znajdujących, tj. od 10:00 do 18:00. Zapewne lokalizacja w obrębie dużego osiedla mieszkalnego, gdzie każdy ma blisko do domu sprawia, że tu również zainteresowanie oferowaną usługą jest niewielkie mimo dużego ruchu ludzi.
Urząd Miejski nie wyłonił jeszcze firmy, która w najbliższym okresie, tj. od 1 czerwca 2012 do 31 maja 2015, będzie obsługiwała wymienione przybytki. Zapytaliśmy MPO, które również zgłosiło swoją ofertę, co stanie się z pracownikami obecnie obsługującymi szalety we wskazanych miejscach, jeżeli inna firma przejmie obsługę toalet.
- MPO Spółka z o.o. w Elblągu uprzejmie informuje, że złożyło ofertę na "Obsługę szaletów miejskich na terenie miasta Elbląga" – powiedziała Bożena Łabowicz-Dymanus, Członek Rady Nadzorczej MPO. - W przypadku wyboru innego wykonawcy, 3 pracownice stracą pracę. Obecnie 3 panie obsługują szalety: Rycerska, Odrodzenia i Wodna.
Czy firma, której przypadnie obsługa szaletów miejskich w Elblągu (w przypadku jeśli nie będzie to MPO) weźmie pod opiekę również pracujące tam panię? Na to liczą same zainteresowane, które z niecierpliwością czekają na konkretne decyzje.
czy nie można by zrezygnować już z tych 80 zł miesięcznie (80 klientów płacących po 1zł) i zrobić szalety bezpłatne? Na pewno więcej ludzi by tam zaglądało a nie sr..ło w krzakach żeby zaoszczędzić zeta.
jak będzie darmowe, to ludzie nie będą szanować. jeżeli już muszą wydać ten pieniążek, to czują się jak monarchowie i załatwiają potrzeby w iście arystokratycznym stylu. oferta, o której mówisz sprawiłaby, że ludzie mogliby kraść papier czy po prostu zachowywać się jak prymityw (obsikując cały sedes). no tak, kible - serious business
Przypominam Elbląg po wojnie jak nie było problemu z szaletami. Niemcy widocznie traktowali potrzeby fzjiologiczne człowieka jako coś bardzo naturalnego. W centrum miasta jak przypominam, co kilkaset metrów stały ładne budyneczki, jeszcze jest ich w mieście dwa, czy trzy, były to właśnie szalety. Przypominam na Pl.Grunwaldzkim był taki okrąglak dla mężczyzn. Fajnie to wyglądało bo jak załatwiał potrzebę próżnienia pecherza to wystawała mu głowa pozwalająca obserwować co się w koło dzieje. Takim szaletem był też budyneczek przy Urzędzie Skarbowym obecnie sklep medyczny, drugi bardzo zaniedbany przy ul.Browarnej róg Roborniczej. No cóz to jak podchodzimy do naszych podstawowych potrzeb fizjologicznych to świadczy też o naszej kulturze nie tylko o demokracji i sprawiedliwych przetargach.
Ani skąpstwo ani niewiedza. Jest ich po prostu mało.
Hahah chyba musiał bym być bardzo zdesperowany aby szukać taksówki która zawiezie mnie do domowego WC. Wolał bym już się odlać za drzewem albo pod jakimś murem
W wielu krajach darmowe toalety są nowoczesne i zadbane jak w dobrych hotelach. A u nas hołota jeszcze się nie nauczyła kulturalnie korzystać z tego co publiczne. Nienawidzę tych nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie bydlaków którzy wszystko dewastują.
W przeciwieństwie do wielu dużych miast jak choćby nasza ukochana stolica Warmii i Mazur (czyt. Olsztyn) w Elblągu na okres wiosenno letni udostępniane są dla ludzi bezpłatne toi toiki. Jak dla mnie bardzo się to chwali. Można takie kabiny spotkać w parkach i na Bulwarze. Faktem jest, ze strach czegokolwiek tam dotknąć ale winni są sami korzystający z WC. Mimo wszystko cieszę się, że czasem będąc na spacerze nie muszę lecieć do domu żeby załatwić swoje potrzeby :)
Olsztyn to nie miasto :)
Proponuję zamienić w publiczny wychodek dom Dariusza Gluzy (adres do wiadomości Prezydenta Miasta). On sam mógłby pracować w domu, dbając o czystość przybytku. W ten sposób mógłby spłacić swoje długi! @kazimierz norejko