- Panie Ministrze, nie rób Pan tego. Jedź Pan do Warszawy i powiedz Panu Kaczyńskiemu, aby odszedł od tego pomysłu i nie popełnił zbrodni na naturze – apelował podczas spotkania z ministrem Markiem Gróbarczykiem jeden z mieszkańców Krynicy Morskiej. Szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej był jednak nieugięty. - Ta inwestycja to priorytet rządu i zakładamy jej realizację - podkreślał podczas piątkowej debaty w Krynicy Morskiej minister Gróbarczyk.
W piątkowym (25 listopada) spotkaniu w sprawie planu przekopu Mierzei Wiślanej, udział wzięło około stu przeciwnych tej inwestycji mieszkańców Krynicy Morskiej i okolicznych miejscowości oraz przedstawiciele rządu. Do Krynicy przyjechał minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, wojewoda pomorski Dariusz Drelich, wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki oraz dyrektorzy oddziałów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie i w Gdańsku oraz reprezentanci Urzędu Morskiego w Gdyni. Miał być również wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit, ale z powodu mgły samolot, którym miał dolecieć na Pomorze nie był w stanie wystartować z lotniska.
Już na początku spotkania, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk podkreślił, że jego celem jest przede wszystkim zorganizowanie szeroko pojętych konsultacji społecznych. Rozpoczynając wystąpienie zaznaczył, że "nie jest to na pewno ostatnie spotkanie".
Jak ma wyglądać kanał?
Wstępem do rozmowy była prezentacja głównych założeń i harmonogramu budowy kanału żeglugowego łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. W maju br. rząd przyjął uchwałę ws. budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. Plany zakładają, że będzie on miał 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Możliwe są trzy lokalizacje przekopu przez Mierzeję Wiślaną: w Skowronkach, Nowym Świecie oraz Piaskach. Na podstawie przeprowadzonej prognozy oddziaływania skutków na środowisko, wskazuje się jako najbardziej korzystny wariant przekop w Nowym Świecie. Kanał ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu jednostek o parametrach morskich. Koszt programu oszacowano na 880 mln zł. Przekop ma być realizowany w latach 2017 - 2022 r. Obecnie Urząd Morski w Gdyni jest na etapie wyłaniania wykonawcy kompleksowej dokumentacji projektowej dla tego zadania. Podpisanie umowy z wybraną firmą ma nastąpić jeszcze w tym roku, a sam projekt wraz z pozwoleniem na budowę ma być gotowy w pierwszej połowie 2018 r.
Marek Gróbarczyk uzasadniał konieczność budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną względami ekonomicznymi i bezpieczeństwa.
- W obecnej sytuacji politycznej kanał pełni zasadniczą rolę w zakresie podniesienia bezpieczeństwa i obronności, jak również ma na celu podniesienie konkurencyjności tego obszaru – tłumaczył minister.
Budową kanału przez Mierzeję jest mocno zainteresowana zwłaszcza polska marynarka wojenna.
Kanał umożliwi nam korzystanie z wód Zalewu Wiślanego. Dzięki tej inwestycji będą mogły tu wpływać jednostki o długości 100 m, szerokości 20 m i zanurzeniu 4 m. Dzięki temu będziecie mogli Państwo poczuć się bezpieczniej
- mówił kmdr Krzysztof Rychlewski z Ministerstwa Obrony Narodowej.
Słowa przedstawiciela MON wzbudziły śmiech mieszkańców Krynicy, którzy nie dowierzali, że przy obecnej średniej głębokości Zalewu wynoszącej 1,5 m, będą tu mogły pływać tego typu statki.
Przekop według Rosjan to środowiskowy armagedon
Minister Gróbarczyk poinformował na spotkaniu, że prowadzone są negocjacje z sąsiadami zza wschodniej granicy, m.in. z Rosją, której przedstawiciele już na wstępie określili, że planowana inwestycja spowoduje całkowite zniszczenie ekosystemu, środowiska.
Nie działają na nich żadne argumenty, nawet takie, które są formułowane przez Komisję Europejską. Uważamy więc, że ze strony rosyjskiej jest to pewien ekoterroryzm
– zaznaczył Gróbarczyk.
Po wystąpieniach przedstawicieli rządu, mieszkańcy Krynicy Morskiej złożyli na ręce ministra Gróbarczyka pismo z podpisami poparcia wyrażającym niepokój mieszkańców tej gminy ws. skutków realizacji przekopu Mierzei. Mieszkańcy obawiają się m.in., że budowa przekopu spowoduje zachwianie naturalnego procesu odkładania się piasku na plażach i tym samym przyczyni się do ich zanikania.
- Nie mamy badań, które dokładnie by określiły jaka może być skala zmian środowiskowych. Wskaże je raport środowiskowy, który powstanie razem z dokumentacją projektową. Poczekajmy na nie. Gdy będziemy je już mieli, przyjedziemy do Państwa i pokażemy, jak to wygląda – apelował do zebranych Marek Gróbarczyk.
Przekop to nasz priorytet
- Jeśli te wyniki badań będą jednak niekorzystne dla budowy kanału na Mierzei, czy wówczas odstąpicie od przekopu? - dopytywała Teresa Pawłowska, mieszkanka Krynicy Morskiej.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej nie pozostawił jednak mieszkańcom żadnych złudzeń.
Wykonanie tej inwestycji to dla nas priorytet i zakładamy jej realizację. Chcemy jednak wprowadzić wszelkiego rodzaju działania, które ograniczą negatywne skutki tej inwestycji związane ze środowiskiem, uciążliwością i dostępem do Mierzei
– odpowiedział Marek Gróbarczyk.
Mieszkańcy nie dawali się jednak przekonać do wizji rządu.
- Panie Ministrze, nie rób Pan tego. Jedź Pan do Warszawy i powiedz Panu Kaczyńskiemu, aby odszedł od tego pomysłu i nie popełnił zbrodni na naturze. Zostawcie ten unikalny skrawek ziemi. Mierzeję Wiślaną należy wpisać na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO – apelował Edmund Dobroliński, mieszkaniec Krynicy Morskiej.
Gdyby przekop nastąpił w jedną dobę, to większość z nas by się go nie bała. Obawiamy się jednak tego, co będzie z dojazdem do Krynicy w czasie realizacji tej inwestycji. My wszyscy wzięliśmy kredyty, pobudowaliśmy ośrodki i hotele. Zarabiamy wyłącznie na turystach. Jakie możemy mieć zapewnienia, że dojazd do Krynicy nie będzie utrudniony i że będziemy mogli normalnie funkcjonować i zarabiać na życie oraz spłatę zaciągniętych zobowiązań?
- pytał ministra Dariusz Labuda, przedstawiciel Fundacji Mierzeja 2200, przedsiębiorca i radny Krynicy Morskiej.
- Pierwszym elementem inwestycji będzie realizacja dwóch mostów zwodzonych i prowadzących do nich dróg dojazdowych, które będą funkcjonowały przez cały okres trwania budowy kanału. Inwestycja nie może więc zakłócić bezpiecznego i swobodnego dostępu do Krynicy – starał się uspokoić nastroje minister Gróbarczyk.
Elbląg jedynym beneficjentem?
Podczas spotkania mieszkańcy Krynicy kilkukrotnie zaznaczali, że jedynym beneficjentem tej inwestycji będzie Elbląg, tymczasem oni na tym jedynie stracą.
- Mówi się o wielkich perspektywach rozwoju portu w Elblągu po przekopie Mierzei. Tymczasem dziś ten port umiera wobec dwóch wielkiej rangi europejskich portów w Gdańsku i Gdyni. Gdyby nawet zrobić dziesięć przekopów, elbląski port pozostanie portem usługowym, który przyciągnie wyłącznie pojedyncze barki z węglem oraz żeglarzy – mówił Edmund Dobroliński, mieszkaniec Krynicy Morskiej.
Na spore koszty eksploatacji kanału po jego powstaniu, zwróciła uwagę Małgorzata Chmiel, posłanka PO z regionu pomorskiego.
Utrzymanie toru wodnego będzie kosztowało rocznie od kilku do kilkunastu milionów złotych, z racji tego, że szybko będzie on zamulany. Jego głębokość sprawi, że nie będą nim pływały statki większego tonażu, na czym najbardziej zależy Elblągowi. Skończy się więc na tym, że wybudujemy bardzo drogą inwestycję z bardzo drogim corocznym utrzymaniem dla większych jachtów prywatnych, którym będzie łatwiej wpływać i wypływać z Elbląga
– powiedziała posłanka Małgorzata Chmiel.
Obecny na spotkaniu prezydent Elbląga Witold Wróblewski, bronił racji budowy kanału i tłumaczył kryniczanom, dlaczego jest on tak ważny dla naszego miasta.
Elbląg od wielu lat domaga się swobodnego dostępu do Bałtyku. Do drugiej wojny światowej tor wodny do Elbląga miał 5 m głębokości i nie chcemy nic więcej, tylko powrotu do tego, co było wcześniej. Port w Elblągu ma nie być konkurencją dla portów trójmiejskich, a pełnić ma zupełnie inną funkcję. Oprócz przeładunków w naszym terminalu, liczymy też na rozwój turystyki wodnej
– podkreślał prezydent Witold Wróblewski.
Co w zamian?
Mieszkańcy Krynicy w ramach kompensacji strat chcieliby, aby rząd dał im coś w zamian. Wśród propozycji wymieniono m.in. przejęcie przez GDDKiA dróg wojewódzkich nr 501 i 502 oraz przeprowadzenie ich gruntownej modernizacji. Padł również pomysł budowy mola od strony Zatoki Gdańskiej, które mogłoby być awanportem dla żeglugi morskiej. Kryniczanie chcieliby też utworzenia w ich mieście strefy uzdrowiskowej. Chcą też utworzenia w Krynicy Morskiej specjalnej strefy wyłączonej z unii celnej i wspólnego podatku Vat dla Unii Europejskiej (podobnej do tej w Livigno we Włoszech czy Helgolandu w Niemczech).
- My jako kryniczanie oczekujemy od rządu przede wszystkim zabezpieczenia i gwarancji, na wypadek jeżeli dojdzie np. do tego, że nasze plaże zaczną zanikać lub jakiś statek wyleje coś do morza. Mamy kredyty, mamy rodziny i nie chcemy stracić naszego jedynego źródła dochodu – mówił Adrian Bogusłowicz z Lokalnej Organizacji Turystycznej w Krynicy Morskiej.
Dzisiejsze spotkanie nie przekonało nas, by poprzeć tę inwestycję. Na razie jesteśmy na nie, ale zobaczymy co będzie dalej
– podsumował całe spotkanie burmistrz Krynicy Morskiej Krzysztof Swat.
Toć to jedna z najbogatszych gmin w Polsce i jeszcze żebrzą. Znamienne. A inni to k.... kredytów nie mają i żyć nie potrzebują?
jaki idiota podburza mieszkańców, nie zdając sobie sprawy, że przekop to korzyśc dla samej Krynicy Morskiej!
Jak widać to p. Krasulski " przejął " stery / p. Wilk odsunięty - bo sobie nagrabił? /. Tylko pani Wilk jakaś tam zagubiona?
Przekop, przekop,przekop. Inwestycja droga i bez ekonomicznego uzasadnienia. To się nigdy nie zamortyzuje, a koszty generowane na utrzymanie będą gigantyczne. Jedynie naczelnik w swoim maniactwie będzie szczęśliwy -pokazałem Rosjanom. Proponuję Redakcji i czytelnikom by zainteresowali się kolejnym pomysłem rządu na zbieranie srebrników dla swoich wyborców. Przygotowywany projekt "Prawo wodne" wprowadza między innymi opodatkowanie gruntów zalanych wodami w wysokości 8,9 zł/m kw. I nie jest to jedyne nowe opodatkowani w tym projekcie. Ale trzeba łupić by na +500 i inne obietnice starczyło.
Nie wiedziałam ze krynica to jedyne źródło dochodu pana Adriana Boguslowicza. A co tam w Piaskach?
W jaki sposób kopanie mierzei zaszkodzi Krynicy Morskiej? Czy rów szeroki na 15, a nawet 50 metrów odetnie od świata mieszkańców i turystów. Możliwe, że tak będzie, ale tylko do czasu uruchomienia promu takiego jak przez Wisłę w Mikoszewie albo wybudowania mostu nad tym rowem. Dzisiaj buduje się szybko i po dwóch, a najwyżej trzech latach, do Krynicy będzie można dojechać:)
Ludzie jednak są nienormalne. Jeśli te protesty nie ustaną to w kolejnych latach jako Elblążanin wybiorę Stegnę. A wy tam w Krynicy spadajcie na bambus.
ja już wybieram Stegne zamiast Krynicy, a te barany z Krynicy niech więcej narobią deptaków, niszcząc przy tym to co na nich było, to na pewno bedą mieli "więcej" turystów
Gdyby burmistrzem KM był człowiek madry i apolityczny,to by się tylko cieszyl z takiej inwestycji- Krynica Morska miała by dostep do morza od strony zalewowej mariny i z tego powodu-łącznośc ze swiatem.
"z sąsiadami zza wschodniej granicy, m.in. z Rosją" JACY INNI SĄSIEDZI SĄ TAM PANIE MINISTRZE???