Nad morze elblążanie nie mają daleko, jednak jeszcze bliżej mają nad Zalew Wiślany. Z powodu braku miejskiego basenu, przewiduje się, że plaże w Suchaczu, Kadynach i Tolkmicku będą w tym roku oblegane. Jaki jednak jest sens wylegiwania się na plaży, gdy woda nad którą się przebywa jest zbyt skażona by się w niej ochłodzić?
Graniczna Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Elblągu, sprostowała, że nad Zalewem Wiślanym nie ma kąpielisk, a są jedynie miejsca do kąpania i sanepid nie ma nad nimi bezpośredniej kontroli. Na czym polega różnica? Miejsca wykorzystywane do kąpieli nie są wyznaczane przez radę gminy. Muszą jednak posiadać organizatora, którym może być osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, która podjęła się zorganizowania miejsca wykorzystywanego do kąpieli oraz uzyskała na to zgodę właściciela wody i przyległego gruntu lub która prowadzi miejsce wykorzystywane do kąpieli.
Organizator takiego miejsca musi sam zgłosić potrzebę przebadania wody. Ku radości ludzi właściciele plaż w Tolkmicku oraz Kadynach zgłosili taką potrzebę. Woda zostanie pobrana 17 czerwca, a po około 5 dniach poznamy wyniki. Wtedy będzie wiadomo czy można bezpiecznie i bez narażania własnego zdrowia się w tych miejscach kąpać.
Podczas badania, próbki wody są pobierane 30 cm pod powierzchnią wody oraz w wodzie o głębokości 1m. Próbki wody pobiera się: jeżeli długość plaży jest mniejsza lub równa 1,5 km – co najmniej w 2 miejscach, w których wstępuje największe dzienne zagęszczenie osób kąpiących się; jeżeli długość plaży wynosi więcej niż 1,5 km – w miejscach określonych w wariancie pierwszym oraz dodatkowo w miejscach odległych nie więcej niż 750 m od tamtych miejsc. W razie podejrzeń dotyczących zanieczyszczenia wody, a w szczególności w przypadku awaryjnych zrzutów ścieków lub gwałtownych zmian atmosferycznych, liczba miejsc pobierania próbek wody powinna być zwiększona.
Oprócz tego, że woda musi spełniać normy badań mikrobiologicznych, to nie może być w niej również zakwitu sinic, rozmnożenia się makroalg lub fitoplanktonu morskiego, obecności w wodzie zanieczyszczeń tj. materiałów smolistych, powstających wskutek rafinacji, destylacji lub jakiejkolwiek obróbki pirolitycznej w szczególności pozostałości podestylacyjnych, lub szkła, tworzyw sztucznych, gumy oraz innych odpadów (w ilości nie dającej się natychmiast usunąć). Czy woda Zalewu Wiślanego w tym roku spełni wszystkie wymagania? Dowiemy się już wkrótce.
za brak basenu POdziękujcie PO- nawet Armia Radziecka nie zniszczyła basenu podczas działań wojennych a PO to się udało . PO to największy szkodnik w POlsce
zgadzam sie z toba Rocco: PO to zaraza ktora trzeba jak najszybciej unicestwic. Sami do dymisji sie nie podadza bo sa szmatami, bez honoru i nie maja jaj. takze w gre wchodzi tylko sila! z faszyzmem trzeba walczyc!
odpowiedz masz w pytaniu... wylegiwanie się na plazy to jedno a kapiel to drugie...a chlodzic można się piwkiem
A ja ostatnio widziałam w wodzie Zalewu w kadynach pijawkę. Fuj! Więcej tam nie wejdę
Odpowiadam Pani Redaktor na pytanie:"Jaki jednak jest sens wylegiwania się na plaży, gdy woda nad którą się przebywa jest zbyt skażona by się w niej ochłodzić?" Nad Zalew jezdzi sie: poopalac, dzieciaki buduja zamki z piasku, mozna wypic piwko i zjesc gofra, pokopac z synem w piłke na swiezym powietrzu, spotkac zanojmych z okolicy Elblaga i pospacerowaz po Kadynach. Zawsze to lepiej niz kisic sie w domu ...
skażenie to jedna rzecz, a muliste dno od którego ciarki przechodza i wychodzi się w czarnych stopach to druga rzecz - jednak nie przeszkadza to wszystko wylegiwać się na plaży, a ta w Tolkmicku jest coraz fajniejsza :)
oczyszczalnia na oczyszczalni a syf gorszy niż za komuny
Aha a potem po tym piwku prowadzic?
"ie może być w niej również zakwitu sinic, rozmnożenia się makroalg lub fitoplanktonu morskiego, obecności w wodzie zanieczyszczeń tj. materiałów smolistych, powstających wskutek rafinacji, destylacji lub jakiejkolwiek obróbki pirolitycznej w szczególności pozostałości podestylacyjnych, lub szkła, tworzyw sztucznych, gumy oraz innych odpadów" Do tego dopisać: "nie może być piasku, bo ktoś mógłby się pogrzebać żywcem, muszelek bo ktoś się może nimi pociąć, ryb bo was zjedzą i otrują albo pogryzą. Kąpielisk nie będzie dopóty dopóki w Zalewie będzie woda, bo niedaj boże ktoś się jeszcze utopi" Wszystko głupoty, syf był zawsze i zawsze się w tym syfie kąpaliśmy, ważne żeby nie było żadnych substancji trujących które jakiś debil wlał do rzeki bo nie ma mózgu
Umysle z wypranym mozgiem, ten basen to byla tragedia juz w latach 90, strach bylo w niektorych miejscach wejsc do wody z powodu wylomow w plytach betonowych nie raz mialem obtarte palce od nog. Za to beton w twojej glacy jest mocny i nie do rozbicia, taki jaki powinien byc na basenie.