Od kilku tygodni trwa ożywiona dyskusja w kwestii rodzinnych ogródków działkowych. Te, znajdujące się na obrzeżach lub w centrach miast, są często oazą spokoju i odpoczynku dla milionów Polaków. Jednak ogrodowa sielanka może się skończyć. Już dziś Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył zgodność ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych z konstytucją. I zakwestionował jej zapisy, co może być początkiem końca działek.
Przepisy zawarte w ustawie o ROD już od momentu przyjęcia budziły wiele kontrowersji. Dlatego z wnioskiem o jej całkowite uchylenie w 2010 roku wystąpił prezes Sądu Najwyższego. Jego zdaniem przyjęta ustawa łamie zapisy konstytucji, ponieważ przynależność wszystkich działkowców do Polskiego Związku Działkowców jest obowiązkowa, a organizacja posiada wyłączność na przydzielanie działek.
Ustawa o ROD gwarantowała działkowcom m.in. nieodpłatne prawo użytkowania terenów ogrodu i zwolnienie z podatków. Ale jeśli ten przepis przestanie obowiązywać, każdy posiadacz działki będzie musiał odprowadzić podatek gruntowy oraz opłatę za altanę, która może wynosić kilkaset złotych rocznie.
Dodatkowymi będzie także opłata dla gminy za użytkowanie działki. Jej wysokość będzie zależeć od miejsca, w którym się ona znajduje. Najatrakcyjniejsze działki, czyli te w centrach miast, mogą być obciążone opłatą w wysokości nawet 20 tys. zł rocznie.
Na czerwcowej sesji Rady Miejskiej radny Juliusz Dziewałtowski-Gintowt mówił o zaniepokojonych zapowiedzią ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych działkowcach. Radny wniósł interpelację nie oczekując na nią jednak odpowiedzi od prezydenta. - Dla wielu mieszkańców naszego miasta ogródki działkowe to nie tylko ostoja spokoju i odpoczynku. - mówił wtedy radny. - To również efekty ich wieloletniej i ciężkiej pracy. Zakwestionowanie zmian w ustawie doprowadzi do tego, ze wielu z nich te działki po prostu straci. - wyjaśniał Dziewałtowski.
Dzisiaj Trybunał Konstytucyjny podważył 24 z 50 artykułów ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych. Niezgodne z konstytucją jest to, że Polski Związek Działkowców podlega tylko przepisom ustawy, a nie podlega kontroli żadnej instytucji a także to, że posiada on monopol w kwestii zrzeszania się działkowców.
Drugi problem według sędziów, to sytuacja właścicieli gruntów, na których położone są działki. Zapisy ustawy o ogrodach działkowych naruszają konstytucyjne prawo ochrony własności. Niezgodne z ustawą są m.in. artykuły mówiące, że likwidacja działki wymaga zgody PZD. - Określenie dostępu do gruntów jest sprzeczne z fundalmentalną zasadą państwa demokratycznego. Niejasny jest też status działkowca w odniesieniu do ziemi, na której znajduje się jego działka - orzekł Trybunał Konstytucyjny.
- Żal mi przede wszystkim moich dziadków, dla których wyrok Trybunału Konstytucyjnego na tę chwilę na pewno nie jest korzystny. - komentuje na gorąco orzeczenie TK 23-letnia Aleksandra. - Pomijając fakt, że te ogródki były dla nich miejscem odpoczynku, to również dziadkowie hodowali tam warzywa i owoce, z których dobrodziejstw korzystała cała moja rodzina. Szkoda, że być może wszystko trzeba będzie likwidować. - dodaje.
Jednak podczas dzisiejszego odczytywania wyroku w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż Sejm powinien przygotować nową ustawę o ogródkach działkowych - tym razem zgodną z konstytucją. Jeśli jednak nowa ustawa nie powstanie, grunty, na których leżą działki, zostaną zwrócone ich pierwotnym właścicielom.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie zapomnieli również o właścicielach ogródków. W ich uzasadnieniu, powinni oni zostać objęci szczególną ochroną, gdyż w utrzymanie ogródków działkowych to efekt ich wieloletniej i ciężkiej pracy. Jak podaje serwis tvn24, kwestia prawa własności gruntu powinna zostać ustalona między jego właścicielem a Polskim Związkiem Działkowców, tak by nie dotyczyła działkowców bezpośrednio. W opinii sędziów, Sejm powinien tak rozwiązać tę kwestię, aby grunt, na którym znajdują się działki, nadal przeznaczony był pod ich uprawę. - Przepisy tej ustawy na pewno nie były zgodne z konstytucją. - uważa Michał Siemaszko. - Jednak dlaczego zawsze uderzać muszą w człowieka, który tak naprawdę w tej kwestii nie ma nic do powiedzenia?. - komentuje mężczyzna. - To, co się dzieje, to wina zarządzających w Związku Działkowców. Co do rzeszy setek tysięcy posiadaczy tych ogródków uważam, że nie powinno im się zabierać ich „serc”. - wyjaśnia pan Michał.
Jest OK, a ja dalej zamierzam głosować na POpaprańcow , niesiołka i rudego.
Miało być uwłaszczenie a tradycyjnie będzie wywłaszczenie, przynajmniej dla większości - to nie jest Polska, to jakieś łajno cuchnące. Lobby samorządowe a co to k..... jest, mafia poza kontrolą publiczną, zwalniają ch.. z opłat i podatków hipermarkety i firmy dysponujące milionowymi kapitałami, a na działkach ogrodniczych mają nadzieję się obłowić. Podlizna chamstwo sprzedajność i zwykła nieuczciwość są fundamentem ojczyzny błogosławionego JP2
Na łamach info pisał o tym pan Rembelski, sugerując miękko radnym aby się tym tematem zainteresowali, za co został szyderczo wyśmiany przez wystepującego w obronie ranych Ryszarda Klima. A tu proszę święty spokój radnych został przerwany przez Trybunał Konstytucyjny. Czy radni będą dalej wyszydzać wyrok TK - by mieć dalej swiety spokój i dietkę?
Kiedy ten za..... trybunał podważy polską tzw "prywatyzację" za złotówkę, komuna was zniewalała - dobre sobie ;D
@baranowo wel biedkowo: "Na tych terenach osiedli po wojnie sami idioci bez mózgów" - to widać, czytając Twój wpis
Polskie sądownictwo działa na zamówienie i to nawet nie polityczne, tylko gospodarcze. Rozpatrują co każą, kiedy każą i jak każą, a ten trybunał to konstytucji co najwyżej do podcierania d... używa, nie sądzę aby w jakimkolwiek innym celu.
Działki w środku miasta to jest wielkie nieporozumienie. I nie chodzi tu o zajmowanie najlepszych gruntów pod inwestycje, ale o jakość z takiego miejsca warzyw a również zasadność wypoczynku wśród spalin.
a najlepsze jest to, ze większośc szczekaczy nie kuma o co chodzi. to prości ludzie i nic poza ich wlasnym tylkiem ich nie obchodzi. a ja chcialbym wykupic moja dzialkę, placic podatki i wiedzieć ze ta dzialka jest moja, bo po dziurki w nosie ,mam rządów komuchów z ROD i PZD, którzy sprawuja sowoje "funkcje" od kilkudziesięciu lat na tych samych stanowiskach.
anonim, akurat z Twoją wypowiedzią zgadzam się w 100%. Tylko potrzebna jest jeszcze pewność, że będzie co wykupić, a najbardziej martwiącym w perspektywie czasu jest lobby developerów i firm z kapitałem zagranicznym, czyt. jest fajny teren = musimy tam inwestować. Na zapewnienia władz z naszego wspaniałego urzędu nie ma co liczyć. I to najbardziej martwi, bo działka ogrodnicza to nie tylko rencista i emeryt.
No nareszcie ten twór zeszłej epoki i zakała wielu organizmów miejskich zniknie i pozwoli właściwie gospodarować przestrzenią urbanistyczną miasta.