Od lat, będąc i nie będąc radnym, podpatruję ciekawsze wypowiedzi dotyczące spraw elbląskich. Często korzystam z ich inspirującego wpływu. Czasem jednak trzeba iść „pod prąd” oczekiwań społecznych z powodów innych niż doraźne schlebianie i walka o wyborców. „Pod prąd” to znaczy bez aprobaty społecznej np. dla zmian opłat czy podatków lokalnych, niezbędnych dla funkcjonowania miasta.
Przykład: na wejściu w kadencję dostaliśmy prezent w postaci 12-procentowej podwyżki cen wody i ścieków. Na 2012 rok, a więc już za „nas”, to „tylko” niecałe 4%( niestety trzeba spłacać kredyty zaciągnięte na modernizację). Czy mieszkańcy pochwalą nas za te „tylko” i za dobrą jakość wody? Wiemy, że nie. W tych dylematach tkwią trudne wybory radnych; te wybory są różne: - wynikające z przekonania, wiedzy, dyscypliny klubowej, oportunizmu, spolegliwości. Także z konieczności poszukiwania niezbędnych środków finansowych. Popełniane są rzeczywiście błędy merytoryczne (zepsuliśmy Strefę Parkowania - do poprawy, namieszaliśmy w służbie zdrowia), odbijające się na rzeczywistości miejskiej; niestety w radnych też się za mało inwestuje, tak było ongiś, tak jest i teraz, ale i także-być może- za mało radni inwestują w siebie. Zjazd Miejski SLD zwrócił radnym lewicy ostrą uwagę na konieczność nowej jakości w ich pracy. Krytyczna samoocena jest niezbędna. Sami przyznajemy się do tego.
W swojej internetowej wypowiedzi pt. Dokąd władza Elbląg prowadzi? Czy aby nie na manowce?- pan Stefan Rembelski (używam też słowa autor) stawia się w roli guru elbląskiej samorządowości, stając się jej czwartym filarem, po RM, prezydencie, mieszkańcach. Mamy więc Wielkiego Recenzenta i Przewodnika zagubionych radnych. Wspomnianym tekstem przebija dotychczasowe swoje doktrynerstwo. Diagnoza i recepta na rozwój miasta pewnością siebie przypominają mi pewność towarzyszącą tworzeniu Elbląskiego Parku Technologicznego, mającego przynieść mannę w postaci tysięcy miejsc pracy. EPT dzisiaj oszczędzę, więc wracam do autora. Dużo napisane, dużo „wody”, trochę treści i racji nie odkrywających Ameryki, bo znanych. To bajkopisanie bez morału. Na tle nie najlepszej „prasy” dla władzy z przyczyn zawinionych i niezawinionych, artykuł trafia w zapotrzebowanie, co widać po treści komentarzy. Są też jednak wypowiedzi wątpiące w nieomylność guru. Poszerzając je narażam się sporej rzeszy doraźnych fanów pana Stefana; to ryzyko jest jednak wkomponowane w bycie osobą w miarę publiczną. Nie wyznaję też brzydkiej zasady o karawanie, która idzie dalej.
Wspomniane „trochę treści i racji” zostawiam na potem, natomiast najpierw wyciskanie „wody”.
Pan Rembelski chciałby „wpuścić nas w maliny”, a poszerzając w „działki”. Maliny rosną przecież na działkach. Wyrzucić działkowców z 340 ha ich działek, a na to miejsce popłynie rzeka pracy, usług i handlu. Gdzieś za miastem kupić 100ha ziemi na działki po 3 złote za metr, i wozić działkowców autobusem. Koszty- to raptem 3 mln na zakup ziemi; i wszystko. Działkowcom każemy się zebrać na Wyspie Spichrzów z dobytkiem działkowym, ustawimy w kolumny i pomaszerujemy 10 - 20 km do karczowania Nowej Ziemi.
Pominę dzisiaj wywody autora dotyczące budżetu, bo w kontekście jego twardego przekonania o celowości powyższych działań ,opadają ręce, nawet laika w ekonomii. W mieście mamy tysiące działek, praktycznie poza centrum. Teren można przeznaczyć pod ważny cel, ale odszkodowanie za uprawy i zabudowania trzeba zapłacić. Przykład: sporo lat temu zlikwidowano działki w obrębie skrzyżowania Płk Dąbka/ Ogólna pod pętlę tramwajową. Za działkę bez wielkich upraw miasto, zgodnie z orzeczeniem rzeczoznawcy, musiało zapłacić od 6-10tys. złotych(a nawet więcej). To dosyć dawno, a w działki te, wiedząc o konieczności ich likwidacji, działkowcy nie inwestowali. Spójrzmy natomiast na działki dzisiejsze i trud oraz pieniądze włożone w ich urządzenie. Jaka to mogłaby być wycena? I jeszcze to kupno 100ha za miastem (gdzie?), i 3złote za metr. A może by tak Inflanty kupić? Te nowe działki należałoby wyposażyć w niezbędną infrastrukturę; a koszty? Całość: co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych, a nie kieszonkowe pana Rembelskiego-3mln.Czy proponuje więc on na ten cel znaczące podniesienie podatków i opłat? I jeszcze tylko drobnostka – działkowcy to przecież relikt PRL-u, a więc gorsi elblążanie, bez prawa decydowania o sobie. Dla tak wytrawnego kapitalisty to natomiast to tylko logistyczna operacja.
Co do terenów inwestycyjnych; ich akurat nie brakuje, i w centrum, i na obrzeżach. Oby byli chętni.
Trochę „wody” wycisnęliśmy, ale dalej. Pan Rembelski już zadekretował radnym sprzedaż EPEC-u i EPWiK-u. Próba była, ale w poprzedniej kadencji; po namiastkach konsultacji nie było zgody radnych SLD. W temacie EPEC duże używanie daje słynna Skoda Superb. To pole, gdzie zgadzam się po części z autorem, a tam gdzie uogólnia wykorzystując to – nie zgadzam się. Krytycznie oceniam zakup. Dopuściłbym zakup np. Skody Roomster niezbędnej do dojazdu do oddalonych o parę kilometrów instalacji. Reprezentacyjna limuzyna w tej firmie to zbytek. Oceniam to w kategorii sprzeczności z etyką pracownika samorządu, nawet zwyczajową. Żyjemy w czasach zaciskania pasa, a dotyczyć to powinno wszystkich. Proponowałem mojemu klubowi wystąpienie o odwołanie prezesa, ale klub też nie jest monolitem. Dodaję ,że radni otrzymują sporo korespondencji odnośnie sytuacji w przedsiębiorstwie ; wystąpiłem więc do przewodniczącego RM o definitywne wyjaśnienie sygnalizowanych spraw.
Na marginesie samochodów: wymianę siedmioletniego samochodu prezydenckiego na nowy uważam za zasadną.
EPWiK to chyba pan Rembelski chciałby sprzedać, bo ja o takich zamiarach, jak dotąd, nie słyszałem.
Jedno jest dla mnie pewne. W politycy małej czy dużej-nigdy nie mów nigdy, ale ewentualna decyzja o prywatyzacji EPEC-u i EPWiK-u należałaby do mieszkańców. Nie dopuszczam innego działania.
Trudna sytuacja „mieszkaniówki’ daje pole do populizmu. To gospodarka , której od lat, a więc nawet etapowo, nie reformowano. Stąd konieczny radykalizm przyjęty w „Programie Mieszkaniowym”. Autor na pewno go nie zna-bo pisze o bezrefleksyjnej sesji. Wykorzystuje bolesny temat podwyżki czynszowej; a tak wnikliwy-swoim zdaniem- analityk powinien znać wszystkie elementy programu, w którym zawarto wiele, aby końcowe skutki byłyby ograniczane. Specjalista od budżetu powinien dostrzec ponad 6mln na dodatki mieszkaniowe, a jeszcze ulgi do 40% wysokości czynszu. Radni nie przyjmowali bezrefleksyjnie tego dokumentu, który będzie pod ich specjalnym nadzorem; z pewnością i społecznym. Radni lewicy wpłynęli na zwiększenie bonifikat na wykup, możliwość ulg dłużej niż proponowany jeden rok, coroczną ocenę skutków. Brak rozwiązań systemowych byłby z pewnością dla autora okazją do formułowania w przyszłości oskarżeń o zaniechania : brak remontów, dług czynszowy wzrasta. Dlaczego nic nie robicie?
Wspomniane „trochę treści i racji”, chociaż jest ich coraz mniej. Pozimowe remonty dróg; jeżeli my widzimy ich stan krytycznie, to tak samo czuje potencjalny inwestor czy turysta. Czy jednak nie za wcześnie już teraz na solidne prace? Dużych przedsięwzięć drogowych w tym roku nie będzie brakowało.
Troska o impuls inwestycyjny, o przedsiębiorczość elbląską, o promocję. Zgoda także, i w zarysie Stanowisko dwóch Komisji: Gospodarczej i Bezpieczeństwa z 27 lutego, podkreślające konieczność poszukiwania, wspólnie z przedsiębiorcami, rezerw w tworzeniu warunków do pobudzania i rozwoju przedsiębiorstw elbląskich. Przełamywanie stereotypów o nie zawsze przyjaznej atmosferze wobec przedsiębiorstw w mieście. Także uaktywnienie miasta w sferze promocji i działań proinwestycyjnych, a więc pozyskiwanie inwestorów krajowych i zagranicznych. W tym- odejście od prostych, dominujących dotąd metod promocji, na rzecz bardziej aktywnych, z wykorzystaniem doświadczeń samorządów pozyskujących inwestorów.
To tylko zapis, niemniej jednak radni-niezależnie od opcji- są coraz bardziej zdeterminowani w oczekiwaniu na efekty, bo temu miała służyć nasza cierpliwość i pewnego rodzaju parasol, czasem krytycznie przyjmowany przez mieszkańców, nad wdrażanymi propozycjami i zmianami. Czas już na stawianie ocen, bo to prawie półmetek.
Zatrzymałem się w tym momencie; i jeszcze raz wczytałem się w złote myśli, bo może coś autentycznie świeżego, uchodzącego mojej uwadze, pominąłem. Dotarłem do pół miliarda za sprzedaż działek i półtora miliarda z inwestycji budowlanych. I znowu ogrody działkowe… Zrezygnowałem.
Panie Stefanie! Może my, ignoranci, nie ogarniamy głębi. Zapraszam na sesje, posiedzenia Komisji i korepetycje dla nas; naprawdę chcę poznać Pana realne pomysły na „mieszkaniówkę”, jak przeprowadzić operację „działki”, jak uaktywnić promocję, co zrobić dla przedsiębiorców. Jestem do zreformowania. Może więc najpierw „burza mózgów”, po której Pan sam dokona odwodnienia tych wspaniałych inicjatyw i zostanie esencja. Pozdrowienia.
Ryszard Klim
Niezły groch z kapusta, ten pański relieton! Panie radny zostal pan Asem?! i juz pan uwierzyl w swoja nieomylność i jedyną prawdę. Gdyby nie Rembelski, mielibyscie świety spokój.Powodzenia.
Dziękuję panu Klimowi za głos rozsądku, może co do niektórych dotrze, że pan Rembelski nie jest "mężem opatrznościowym" jedynie politykiem który próbuje się podlizać tej bardziej sfrustrowanej części elektoratu. Ja też apeluję do pana Rembelskiego o udziału w obradach Rady Miasta i jej komisji i podzielenia się swoimi "superpomysłąmi"!;)
bełkot, bez urazy, ale to jakiś silacy się na złośliwość bełkot, teza była oczywista, miasto nie zbiera kasy ze sprzedaży działek i tak jest, odpowiedz Klima, działek ci u nas dostatek, no to sie pytam gdzie Pan te działki widzi? u Mytycha? gdzie są te wolne działki? a dziennikarzy poprosiłbym aby porównali sobie dochody sąsiednich maist ze sprzedaży działek budowlanych z tym co zrabia na nich Elbląg, zobaczycie ile kasy miasto puściło bokiem, aby nie "zaniżać" cen wybrańcom, specjalistom od obrotu ziemią w mieście
Brawo Panie Klim. W końcu niech ludzie zobaczą, że nie ma nic za darmo. Że nie na wszystko ma wpływ prezydent i urzędnicy, że sami robiąc krecią robotę w formie malkontenctwa i marudzenia spychamy to miasto do zaścianka. Niestety długi mamy po poprzednikach i jeszcze dużo czasu minie zanim to wszystko się wyprostuje. A wszelkiej maści frustraci zostaną chyba zadowolenie dopiero wtedy, jak posadzą swoje 4 litery na urzędniczych posadach, tylko zdziwią się bardzo, bo w urzędzie kokosów nie zarobią.
panie radny bezradny, a wiesz pan choćby ile działek budowlanych pod domki jednorodzonne w ostatnich 5 latach wystawiło miasto Elbląg na przetargi? kto wie, trzyma się ze smiechu za brzuch bo na 130 tys miasto sa to sladowe ilości, dołownie sladowe, Pasłek sprzedal więcej, o Malborku nie wspomnę, tam miasto prowadzi politykę nieruchomościami i czerpie z tego sporo kasy do budżetu plus oczywiscie zwieksza populacje mieszkańców, nie musi zamykac w miescie szkół bo tam sie rodzą dzieci, a co Pan zrobił aby w Elblązanie nie wyjeżdżali z miasta? Wypisujesz Pan tu farmazony bo albo wiedzy brak, albo jeszcze co gorszego. Gdyby miasto nie blkowało budownictwa jednorodzinnego, nikt zdrowy na umysle nie kupowałby mieszkań na starówce za równowartośc domku w miescie, oto cała tajemnica dziwolagów i szpagatów w gospodarce gruntami w mieście, n
pytanie publiczne do radnego Klima. czy w związku z pismem jakie otrzymał Pan z informacją o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa EPEC w związku z przedłożeniem radzie nadzorczej epec fałszywego świadectwa pracy właściwym organem do oceny tego czynu powinna być prokuratura czy biuro nadzoru właścicielskego w um "pilnowane" przecież przez działaczy PO? ciekaw jestem Pana opinii na ten temat.
Rębelski puknij sie w łeb sam sie zlikwiduj a nie działki a te pieniadeze co proponowali za likwidowane działki to w dupe niech sobie wsadza ja za swoja działke chce od 100tys. w góre, woda, prad . hydrofornia ujecie wody budynek nasadzenia z gówna i ugoru cudo zrobiłem a tak szczerze to za 500 tysiecy bym nie oddał
10 ha gruntów to 100 działek po 100 tys zł za jedną lekko licząc, 10 melonów lezy na patelni i czeka, zapewniam,że te pierwsze 100 działek wsiaknie jak woda na pustyni, rocznie maisto powinno sprzedawac 100-150 działem, ile to kasy policzcie sami, dlaczego tego nie robi? Rembelski ma swoja wersję czy prawdziwą? Klim natomiast nie ma nic, gośc twierdzi,ze nie widzi problemu, przeciez to jest żałosne?
a ja myślałem że ci co mają pieniądze już się pobudowali
S.REMBELSKI przedstawił swoje pomysły, co i jak zrobic aby poprawic ekonomiczno-społeczną sytuacje Elbląga, którą zanalizował i zdiagnozował. W kilku punktach, które dośc szczegółowo omówił. Aczkolwiek nie zgadzam się z jego pomysłem odbierania ludziom działek w centrum, chocby tylko dlatego, że takich ogródków tam nie ma), trzeba przyznac, ze S.Rembelski jakąś wizję i pomysły posiada. R. KLIM poświęcił swój tekst przede wszystkim "daniu odporu" osobie S. Rembelskiego, ironicznemu ośmieszeniu postaci autora i jego poglądów. OK, Panie Radny, pokaż Pan teraz co Pan i Pańscy znajomi z rady miejskiej i zarządu miasta robicie, aby poprawic sytuacje. A może jest ona waszym zdaniem tak dobra, ze nic poprawiac nie trzeba, a Rembelski się czepia?