Niedawno zaprezentowano mieszkańcom naszego miasta dokument „Analizy społeczno-gospodarczej Elbląga”, który to omawiano podczas 11 spotkań, podzielonych na różne grupy tematyczne. Jednym z bardziej atrakcyjnych spotkań, również pod względem merytorycznym, było to dotyczące rozwoju turystyki w naszym mieście.
Nie od dziś mówi się o niezwykłym turystycznym potencjale jaki posiada Elbląg. Jesteśmy miastem z bogatą historią zaklęta w średniowiecznych murach miasta, tworzących niezwykłą atmosferę „dawności” skonfrontowaną z nowoczesnością, gdyż tej Elblągowi odmówić nie można. Miasto położone jest w jednym z najpiękniejszych zakątków Polski – na Żuławach Wiślanych stanowiących pewnym swoim płaskim obrazem, gdzie linię horyzontu oddzielają od siebie zielone pola i niebieskie niebo, poprzetykane gdzieniegdzie charakterystycznymi dla tego regionu karłowatymi wierzbami-staruchami – obraz niezwykły, przypominający krajobraz Holandii.
Możliwości turystyczne Elbląga są niezliczone – piękne tereny Wysoczyzny Elbląskiej i dalsze – Mierzei Wiślanej, odpowiednio wypromowane mogłyby stać się świetnymi punktami na trasie turystycznego rozwoju naszego miasta. Bliskość morza i złotych piasków plaż równie dobrze można skonfrontować z atrakcyjnymi wycieczkami żeglowną drogą wodną, gdzie od Ostródy do Elbląga znajduje się pięć unikatowych pochylni. I można by pisać, wymieniać do znudzenia, na końcu stwierdzając, że w mieście i regionie drzemie niezwykły potencjał turystyczny, który jednak nie jest do końca wykorzystywany.
Nie od dziś wiadomo, że Elbląg może w tym momencie ratować tylko rozwój turystyki. Nie jesteśmy interesującym inwestycyjnie regionem dla potencjalnych przedsiębiorców. Jeszcze nie. Mamy za to bazę turystyczną, z której nigdy nie potrafiliśmy skorzystać. Bo żeby ziściły się marzenia, o których piszemy wyżej, Elbląg, sam w sobie musi znaleźć klucz na promocję siebie i swoich możliwości, żeby ściągnąć potencjalnych turystów i zatrzymać ich tu na kilka dni. A z tym, od wielu lat mamy problemy.
Bo jak na razie Miasto jest bazą przelotową dla ściągających tu turystów, którzy nie znajdują w Elblągu nic bardziej atrakcyjnego jak sen po podróży. I trudno powiedzieć, czy miastu pomoże w tym przypadku zamawianie dokumentów, które mają rozwiązać ten problem, jak „Analiza społeczno-gospodarcza” czy wykonana przez zewnętrzną firmę „Strategia promocji Elbląga na lata 2012-2015”, która już trafiła do rąk Rady Miasta i która już jest mocno komentowana przez zajmujące ławy rady miejskiej frakcje polityczne z naciskiem na to, że Strategia nie jest dobra, i przez część Rady nie będzie przyjęta. Nie wspominając o tym, że w Urzędzie Miasta nie ma oddzielnego departamentu, który zajmowałby się tylko i wyłącznie rozwojem turystyki w naszym mieście – ta natomiast jest rozbita na cztery sektory znajdujące się w elbląskim Urzędzie Miasta: Departament Komunikacji Społecznej, Departament Strategii Miasta, Departament Sportu i Departament Kultury. Czy to dobrze? Komentarz zostawiamy czytelnikom.
O niewykorzystanym potencjale Elbląga mówiło się bardzo dużo, ostatnio w kontekście ciągłych problemów z budową, a w zasadzie planami budowy utwardzonego pasa startowego na lotnisku Elbląskiego Aeroklubu. To tylko kolejny przykład na to, jak łatwo planować i obiecywać. Wypowiadali się na ten temat nawet piloci, którzy w ten weekend odwiedzili Elbląg w ramach IV Międzynarodowego Rajdu po Lotniskach Warmii i Mazur, a którzy przybyli do nas również po to, by świętować 100-lecie lotnictwa w Elblągu. Kętrzyński pilot, Stanisław Tołwiński, tak wtedy komentował problem trawiastego pasa startowego w Elblągu: „Elblągowi potrzeba przyzwoitego lotniska z betonowym lub asfaltowym pasem startowym, bo natychmiast byłoby one oblegane. Wielu pilotów nie ma zaufania do lotnisk trawiastych, tym bardziej, że tu bywa tak, że jak jest mokro to jest i grząsko. Utwardzony pas na lotnisku w Elblągu to wielka sprawa i niewielki koszt. Wystarczyłoby tu zrobić 1200 metrów zwykłej drogi (…) utwardzony pas startowy to nie jest sprawa aeroklubu. To sprawa Miasta. Będzie to prezent dla władz miasta, bo XXI wiek staje się powoli wiekiem lotnictwa. Wielu ludzi zaczyna coraz częściej korzystać z takiego sposobu przemieszczania się. A samolot to zapewnie. Elbląg potrzebuje utwardzonego pasa startowego. Skorzysta na tym miasto, które będzie się zawsze liczyło na trasie małych, turystycznych samolotów, które, szukając miejsca do lądowania, wybiorą na swojej trasie właśnie to, elbląskie lotnisko”.
Swego czasu istniały także plany przekształcenia lotniska w komunikacyjny port lotniczy. Alternatywnie, rozważane było przekształcenie pobliskiej bazy lotniczej lotniska Królewo Malborskie, w port lotniczy Trójmiasto-Elbląg, która w przeciwieństwie do trawiastego lotniska w Elblągu posiada pełnowymiarową betonową drogę startową. Na planach się skończyło.
Czego nam brakuje do tego, by stworzyć odpowiednią markę miasta? Sprytu? Odpowiednich ludzi, wykwalifikowanych specjalistów nie z firm zewnętrznych, tylko takich, którzy znają bolączki i zalety Elbląga i to miasto od podszewki? Czy może potrzeba większej współpracy pomiędzy elbląskim Ratuszem a mieszkańcami? Po trosze na pewno wszystkiego. Na razie wygląda na to, że miasto z potencjałem śpi, dosłownie, co widać wieczorami, kiedy ulice w prawie 130 tysięcznym Elblągu straszą pustkami, czy to świątek czy piątek, lato czy zima. To po części również nasza wina, bo pozwalamy na drzemkę sobie i przy okazji - na głęboki sen włodarzy tego miasta, którzy zapominają, że rozwój turystyczny tego nieoszlifowanego diamentu przyniósłby im uznanie większe, niż kolejne, przeprowadzane w mieście „inwestycje”.
Dla mnie ten temat jest niepotrzebny bo nie istnieje turystyka w Elblagu a co turysci maja tu zwiedzac??? ludzie zastanowmy sie stare miasto (ktore jest prawde mowiac nowe i male nie wiem jakim cudem elblag do gdanska chce sie porownywac w tym przypadku) potem pojdzie moze do muzeum taki turysta zwiedzil juz elblag a no i brama targowa do gory na doli i koniec. W Egu nie ma nic do zwiedzania dlatego turystow tu nie bedzie oprocz ruskow przejezdzajacych bo nie daleko granica no i niemcow starych bo to bylo kiedys ich ale jeszcze z 20 lat i tych szwabow tez nie bedzie
Elblągowi brakuje nie lotniska, tylko sensownie zorganizowanego transportu kolejowego łączącego Elbląg z Trójmiastem i Obwodem Kaliningradzkim. Szlak komunikacyjny na tej trasie został prawie całkowicie zapomniany (proszę sobie przypomnieć, co pisały nasze regionalne portale o historii turystyki w regionie). Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie uruchomi linii lotniczej z Elblągo do Gdańska.
zawsze pierwsze pytanie turystów jest takie "co można robić w Elblągu?" Oczywiście można powiedzieć, że jest kanał elbląski, są piękne zabytki, piękna bażantarnia, w zimę góra chrobrego... i co więcej. Długie zastanowienie, na chwilę obecną nie jest tworzona żadna atrakcja turystyczna. Elbląg informuje, konsultuje strategie, założenia budowy aquaparku, różne koncepcje promocji i na tym pozostaje, trójmiast dawno nas wyprzedziło, wyprzedził nas Malbork po oprócz zamku już posiada park dinozaurów do którego zjeżdżają elblążanie zostawiając swoje ciężko zarobione pieniądze, już wkrótce malbork posiadać będzie aquapark. Dla prostego turysty Elbląg nie jest artakcyjny bo zwyczajnie nie posiada chwytliwych atrakcji turystycznych. Turysta z trójmiasta o wiele chętniej odwiedzi taki Malbork.
PO tlumach kibiców którzy zatrzymali sie u nas na euro widać jak ten biznes kwitnie ,w elblągu elblazanie nie mają atrakcji a co dopiero turyści !!!!!!!
w życiu nie widziaółem turystów w Elblagu oprócz starych szkopów co tu kiedyś mieszkali a co za atrakcje sa w Elblągu oprócz bramy Targowej nic !!!!!!!!!!!!! niema przekopu niema???????????????????????///a Trusa to co mają oglądac sklepy i syf na ulicach i chodnikach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
a i rozpieprzone ulice i chodniki w całym mieście w trakcie sezonu to atrakcja Elbląga
w długi weekend na wysoczyznę zjechało ponad 20 samochodów z różnych części polski. Wszyscy wyjechali zadowoleni, zachwycali się okolicą, zabytkami. Kolejna impreza na jesień, pomysłów na pokazanie okolicy dużo, brakuje tylko klimatycznych miejsc noclegowych w przyzwoitych pieniążkach. Po tej imprezie wiem że w e-g można coś zrobić jeżeli się chce, wiem też że warto.
do elblazanin: dla twojej informacji remonty, nparawy, etd robi sie wlasnie od wiosny do jesieni....
Elbląg żyje z turystyki dlatego mniej niż połowa zdolnych do pracy pracuje zawodowo